czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział XXIII - "I kto tu mówi do cholery !?"

Od razu ostrzegam,że w rozdziale pojawi się scena,którą nie wszyscy powinni czytać.Czytacie na własną odpowiedzialność ;) ! 

Są chwile i są ludzie,którzy zmieniają człowieka na zawsze.

-
Grace za co pijemy ? -spytała blondynka trzymając kieliszek w dłoni 
-Za nas kochana ! Za to,że mamy siebie i mamy naszą przyjaźń ! -pisnęła z uśmiechem Odair i obydwie skierowały kieliszek do ust po czym przełknęły całą zawartość trunku.
-Mocne i dobre-rzuciła z uśmiechem Kim popijając napojem
-Dobry był też ten przystojniak z którym tańczyłaś-blondynka szeroko się uśmiechnęła i wypiła drugi kieliszek wódki
-A jak świetnie tańczył-powiedziała Crawford na co Odair jej przytaknęła
-A gdzie Jerry ? -spytała Kim rozglądając się wkoło
-On gada z...nieważne-odpowiedziała szybko
-Z Jackiem ? Widziałam go -dokończyła wzruszając ramionami
-Serio ? Gadaliście ? -zapytała zaskoczona
-Tańczyłam z Beckiem i go zobaczyłam a on mnie.Nie mam z nim o czym gadać.Wyleczę się z niego,potrzebuje jeszcze czasu,ale jest git-powiedziała z lekkim uśmiechem
-Takie podejście lubię w Tobie mała-rzuciła ze śmiechem Grace po czym obie wypiły po raz kolejny kieliszek wódki.
-Patrz kto idzie w naszym kierunku-powiedziała Grace szczerząc się do Crawford.Ta ze zdziwieniem spojrzała w prawą stronę i mimowolnie się uśmiechnęła widząc Beck'a kierującego się w ich stronę
-Cześć dziewczyny ! -przekiwał muzykę czarnowłosy szeroko się uśmiechając
-Beck poznaj Grace,Grace poznaj Beck'a-rzuciła Crawford wesoło
-Wypijesz z nami ? -spytała z uśmiechem Grace

-Pewnie.To drinki czy lecimy w kielony ? -spytał ze śmiechem
-Kielony-odparły razem
Czarnowłosy szybko ponalewał trunek do kieliszków i napój do większych szklanek i z uśmiechem podał dziewczynom
-Za spotkanie ! -wykrzyknął z uśmiechem
-Za spotkanie ! -zawtórowały mu i wypiły całą zawartość kieliszków

-Dobra kochani ja idę do Jerry'ego pa -powiedziała żegnając nam na pożegnanie po czym chwiejnym krokiem ruszyła do swojego chłopaka
-Otworzysz mi piwo ? -pyta Crawford z uśmiechem na co Beck kiwa głową i otwieraczem otwiera najpierw blondynce,później sobie
-No to zdrowie-rzuciła Crawford 
stukając butelką o butelką Beck'a i upiła łyk piwa,ale Beck trzymał piwo w ręce i z uwagą przyglądał się Crawford 
-Coś się stało ? - pyta widząc przygaszoną Crawford 
-Nie,wszystko okej-zaprzeczyła od razu
-Nie okłamuj mnie.Przecież widzę-z troską spojrzał na nią
-Chodzi oto,że...że mój były tutaj jest..prawdopodobnie ze swoją nową dziewczyną-na twarzy blondynki zagościł mimowolny grymas
-A ty dalej coś do niego czujesz ? -pyta cicho
Blondynka delikatnie kiwa głową
-Zranił mnie.Nie jestem w stanie wybaczyć,a tym bardziej zapomnieć mu czegoś takiego.Ale nie gadajmy o tym.Jest impreza ! Bawmy się-powiedziała blondynka z szerokim uśmiechem i pociągnęła Beck'a na parkiet zaczynając poruszać się do piosenki.
Zaczęła seksownie się poruszać kusząc czarnowłosego do tańca z nią,po chwili Beck stanął za nią i położył ręce na jej talli.Blondynka zaczęła kręcić się wokół chłopaka,po chwili stanęli blisko siebie i zaczęli coraz pewniej tańczyć.Każdy z uśmiechem zaczął przyglądać się tej dwójce.Alkohol dodawał blondynce odwagi co jej się podobało.Lubiła ten stan.Po chwili muzyka się zmieniła,blondynka uśmiechem podziękowała Beckowi za taniec,a on przybliżył się do niej i złożył czuły pocałunek na jej policzku.Blondynka delikatnie się zarumieniła i pociągnęła Beck'a z powrotem do stolika z alkoholem.

-Idę na dwór na szluge idziesz ze mną ? -spytał z uśmiechem Beck na co Kim delikatnie kiwnęła głową i zgarnęła kolejne piwo wychodząc z domu.
-Chcesz ? -spytał czarnowłosy wyciągając ku niej paczkę na co blondynka przecząco pokiwała głową i upiła łyk piwa
-Jesteś naprawdę niesamowicie seksowna-powiedział wypuszczając dym na co Kim zagryzła wargę i mocno się zarumieniła
-Ym dzięki -odparła speszona
Na co Beck szeroko się uśmiechnął.Siedli na schodach przed drzwiami i zaczęli rozmawiać,poznawać siebie.Nie wiedzieli,że całemu zdarzeniu przyglądał się Brewer. Jego ręce zacisnęły się mimowolnie  w pięść.
-Jack szukałam Cię,co tu robisz ? -usłyszał za swoimi plecami i natychmiast się odwrócił widząc przed sobą atrakcyjną szatynkę,które z uśmiechem lustrowała go spojrzeniem
-A nic nic robiłem sobie drinka.Zrobić też Tobie ? -spytał z wymuszonym uśmiechem Jack na co Ericka radośnie kiwnęła głową.Szatyn ruszył do stolika a ona podeszła bliżej okna,przed którym niedawno stał Brewer. Zobaczyła roześmianą Crawford siedzącą obok jakiegoś chłopaka,który jej coś odpowiadał.Szatynka pokręciła delikatnie głową podnosząc wzrok

-Twoje zdrowie Crawford-mruknęła
ze złośliwym uśmieszkiem Knight i wypiła resztki swojego drinka po czym
ruszyła w stronę szatyna

-Proszę-Jack z szerokim uśmiechem podał drinka Erice,a ta w podziękowaniu kiwnęła głową i upiła łyk drinka i delikatnie się skrzywiła czując alkohol,który przed chwilą wypiła w swoim ciele
-Mocny-przyznała z uśmiechem oblizując usta
-Wiem,że tylko takie lubisz-skomentował z uśmiechem
-To prawda,lubię.Nawet bardzo-szepnęła mu w usta i mocno pocałowała go w usta.Na jego reakcję nie musiała czekać zbyt długo,ponieważ odwzajemnił go niemalże od razu.Po chwili oderwali się od siebie i spojrzeli w sobie w oczy
-Myślałeś o mojej propozycji ?-spytała rześko
-Myślę o niej cały czas.Daj mi jeszcze trochę czasu dobrze ? - w odpowiedzi otrzymał delikatne kiwnięcie na co szeroko się uśmiechnął i pocałował ją w policzek.
-Chodź a na parkiet-nie czekając na odpowiedź chłopaka szatynka z uśmiechem pociągnęła go w środek tańczących ludzi po czym oni sami zaczęli poruszać się w rytm muzyki.
W tym samym czasie Grace stała ze swoim chłopakiem przy boku rozmawiając z Kimberly oraz nowo poznanym chłopakiem czyli Beckiem.Wszyscy go od razu polubili i nawiązali z nim świetny kontakt.Po chwili z szerokim uśmiechem dołączył do nich Matt-gospodarz domówki
-Siema wszystkim ! - wykrzyknął po kumpelsku obejmując Grace i Jerry'ego
-Siema Matt ! -wykrzyknęli radośnie
-Jak się bawicie ? -zapytał rześko
-Jest super.Kolejna świetna domówka w twoim wykonaniu-odpowiedział od razu Jerry znacząco patrząc na chłopaków na co wybuchli śmiechem
-Kolejna? A ta pierwsza,to kiedy była ? -zapyta wyczekująco patrząc na czarnowłosego
-Po co wracać do przeszłości..prawda kochani ?-nerwowo spojrzał na wszystkich,którzy wybuchnęli gromkim śmiechem
-Matt musisz z nami wypić,gospodarz musi wypić z najlepszymi gośćmi na tej imprezie-rzucił z uśmiechem Beck na co wszyscy przytaknęli ochoczo
Beck zaczął wszystkim nalewać wódki do kieliszków.Każdy chwycił napój w jedną rękę,a napój w drugą
-Za Matta !-wykrzyknęła Crawford

-Za Matta ! -zawtórowali jej i szybkim ruchem skierowali kieliszek do ust i przełknęli całą zawartość trunku po czym szybko popili napojem
-Wiecie co z Miltonem ? -spytał po chwili rozmowy Matt
-Wszystko z nim okej,dalej leży w szpitalu,został mocno poturbowany,ale jest lepiej-odpowiedział z lekkim uśmiechem Jerry
-A wiadomo,kto napadł na Ciebie i na niego ? -Matt ponownie zadał pytanie,niestety nikt nie znał na nie odpowiedzi.

Po chwili do Matta podszedł jakiś chłopak,który szepnął mu coś do ucha
-Sorry,obowiązki gospodarza,jeszcze dzisiaj pogadamy i wypijemy-rzucił rześko blondyn na co wszyscy się zaśmiali i ruszył za chłopakiem,a reszta zajęła się rozmową.

***
-Idę potańczyć.Idziecie?-spytała po pewnym czasie Odair na co wszyscy ochoczo pokiwali głową 
-Zaraz do was dojdę-odparła na co wszyscy pokiwali głową i ruszyli w stronę tańczących ludzi
Blondynka chwiejnym krokiem ruszyła w przeciwną stronę szukając toalety.Kiedy weszła po schodach na górę przed jej oczami pojawił się Jack.Crawford popatrzyła na niego,po czym bez słowa ominęła go i ruszyła dalej.
-Widzę,że szybko znalazłaś pocieszenie.-usłyszała za pleców i momentalnie się zatrzymała
-Słucham ? -warknęła odwracając się 
do szatyna.Widać,że był pijany,ale blondynkę to nie obchodziło.
-Słyszałaś.A ja myślałem,że mnie naprawdę kochasz-powiedział gorzko się śmiejąc.Blondynka nie wytrzymała i ze łzami w oczach sprzedała mu siarczysty policzek
-I kto to mówi do cholery !? Powiedział ten co mnie naprawdę kochał ! Jesteś pieprzonym...-blondynka nie dokończyła zdanie,gdyż Brewer szybko ruszył w jej stronę i przygwoździł ją do ściany agresywnie ją całując.Blondynka szarpała się,próbowała kopać szatyna,ale on się nie poddawał,tylko dalej penetrował jej podniebienie.Blondynka nie wytrzymując nacisku ust Brewer'a na swoje odwzajemniła pocałunek znacznie go pogłębiając.Ten pocałunek nie był namiętny czy czuły..o nie nie.Oboje w środku gotowali się ze złości.Całowali się dziko,agresywnie łapczywie.Po chwili zaczęli kierować się do jakiegoś pokoju.Crawford zamknęła drzwi i z całej siły popchała Brewer'a na krzesło po czym usiadła na nim i mocno go pocałowała i zaczęła się poruszać.
A on gładził jej nogi i sprawiając,że po jej ciele przeszedł przyjemny dreszcz.
Oboje byli mocno pijani i oboje nie zdawali sobie sprawy z konsekwencji jakie mogą ponieść,ale pragnęli siebie jak nigdy dotąd.
Pożądanie i namiętność wygrały.
Po chwili blondynka oderwała się od szatyna i zaczęła rozpinać mu koszule,on patrzył z pożądaniem na jej ciało i swoimi dłońmi kursował po nim.Po chwili blondynka rzuciła koszulą o podłogę i wróciła do pocałunków,szatyn nie pozostając jej dłużnym podwinął jej bluzkę po czym szybki ruchem ściągnął ją z ciała Crawford rzucając ją w kąt.Teraz z uśmiechem przyglądał się jej różowemu stanikowi.
Szybkim ruchem podniósł się z krzesła razem z Crawford i opadli na łóżko.
Szatyn z lekkim problem pozbył się długich spodni Crawford i teraz pocałunki kierował się ku górze.A ona oddawała się coraz to bardziej rozkosznym torturom.
-Jack proszę-jęknęła kiedy swoimi ustami znajdował się nie daleko jej piersi.On z uśmiechem nie zaprzestawał pocałunków i kierował się coraz wyżej.Kiedy dotarł już do stanika swoimi dłońmi dotknął pleców Crawford i próbował odpiąć jej biustonosz
-Cholerny 
stanik-zaklął pod nosem Brewer na co Crawford się roześmiała.Szybko się podniosła i namiętnie pocałowała szatyna rozpinając stanik i rzucając go w kąt.Postanowiła wykorzystać sytuacje i sprawiła,że teraz to ona była na szatynie.Szybko pozbyła się jego bokserek i składała pocałunki na jego umięśnionym ciele.
-Dość tej zabawy-szatyn nie wytrzymał i złapał kim mocno w talii i przyciągnął do siebie zmieniając ponownie sytuacje.Pozbył się jej majtek i spojrzał na nią jakby chciał się upewnić czy nie zmieniła zdanie.Ale na jej twarzy nie widział nic oprócz szerokiego uśmiechu.Szybko ruszył do spodni i wyciągnął ze swojego portfela prezerwatywę.Kim pytająco spojrzała na jego dłoń 
-Kupiłem ją jak jeszcze byliśmy razem.Na wszelki wypadek.Kim jesteś pewna,że tego chcesz ? -spytał patrząc na nią
-Jak niczego innego-szepnęła cicho jakby bała się,że ktoś ją tu usłyszy.
On uśmiechnął się słysząc jej odpowiedź,szybkim ruchem rozerwał paczkę i założył prezerwatywę po czym momentalnie znalazł się przy niej.Na początku mocno pocałował ją w szyje 
po czym wbił w nią swoje zęby robiąc malinkę na co blondynka cicho jęknęła i jeździła swoimi dłońmi po jego umięśnionym ciele.
Następnie odsunął się od jej twarzy i oparł się o swoje silne ręce i zaczął całować prawą nogę Crawford na co ona rozszerzyła nogi i wczepiła swoje drobne ręce w puszyste włosy Jack'a 
-Jack błagam-blondynka wiła się z rozkoszy kiedy szatyn tak pieścił jej ciało.Po chwili odsunął się od niej i powoli wszedł w nią.Na twarzy blondynki pojawił się grymas,jednak po chwili znów się uśmiechnęła.Tylko przez chwilę czuła nie przyjemny ból,ale teraz czerpała z tego samą przyjemność.Szatyn zaczął rytmicznie pracować swoim ciałem,a ona mu w tym pomagała.Działali jak jedność.Ich ciała połączyły się w jedno i oboje byli szczęśliwi z tego.
Po dwóch godzinach było po wszystkim i oboje ze zmęczenia zasnęli wtuleni w siebie.

***
-No i gdzie ona jest do cholery ? -spytała zdenerwowana Grace szukając Crawford po całym domu Matta
-Komórki też nie odbiera -powiedział przeczesując włosy Jerry
-Słuchajcie może po prostu wróciła do domu.Nie mogła zapaść się pod ziemie.Jestem pewien,że wkrótce się odezwie-uspokajał ich Beck.Po chwili odezwał się telefon Grace.Brunetka szybko wyciągnęła telefon i spojrzała na wyświetlacz
-To nie Kim,wybaczcie mi na moment-mruknęła i odebrała połączenie biegnąc w stronę łazienki
-Dzwonie nie w porę ? -usłyszała po drugiej stronie męski głos na co szeroko się uśmiechnęła
-Nie,nie Tom.Co tam ? -spytała
-Słuchaj dowiedziałem się to i owo o tej Knight.Jestem pewien,że niektóre informacje bardzo Cię zainteresują-rzucił
-To świetnie.To kiedy się widzimy ? -spytała zadowolona
-Jutro 20:00 klub 69 pasuje ? W końcu mieliśmy iść na drinka-przyznał na co Grace lekko się zaśmiała
-Pasuje pasuje.To do zobaczenia.Dziękuję-rzuciła i rozłączyła się.Zadowolona otworzyła drzwi na oścież i wyszła z uśmiechem dołączając do swoich przyjaciół.W tym samym czasie Ericka ze złośliwym uśmieszkiem wyszła za ściany i wyciągnęła telefon z kieszonki w spodniach.Wybrała numer telefonu i nacisnęła zieloną słuchawkę.Po trzech sygnałach usłyszała męski głos
-Cześć Logan tutaj Ericka.Słuchaj mam pytanie..nadal zajmujesz się fotografią?-spytała z uśmiechem na co otrzymała twierdzącą odpowiedź
-To dobrze.Bo mam dla Ciebie idealny obiekt do sfotografowania-mruknęła przyglądając się Grace,która rozmawiała ze swoimi znajomymi...


CZEŚĆ CZEŚĆ CZEŚĆ !
Wiem minął miesiąc od ostatniego rozdziału,ale mi ten lipiec też zleciał tak szybko,że jestem w szoku,że już 7 SIERPNIA !
Naprawdę przepraszam,ale chcę z tych wakacji korzystać bardzo aktywnie,więc prawie ciągle nie ma mnie w domu,pewnie wy też gdzieś szalejecie ;D !
A wam jak mijają wakacje !?
OPALONE CIAŁKA ^^ ?
Dobra to wracając do rozdziału...miałam ogromne na serio ogromne obawy z sceną Jack'a i Kim bo pierwszy raz pisałam taką scenę,a po drugie nie byłam pewna czy będziecie z niej zadowolone.Ale wstawiam ją z dedykacją dla dwóch wariatek czyli Lexi Howard i Patt Verdas ♥
TO ONE KAZAŁY WSTAWIAĆ MI TĄ SCENĘ HAHAHAH :D
Jak myślicie o jaką propozycję pytała Erick'a Jack'a ? I co planuje zrobić Grace ?
Tego dowiecie się już wkrótce ;* !
Liczę na wasze komentarze !
9 komentarzy-następny rozdział ^^
Całuję ;*
MECHI LAMBRE ♥