niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział X cz 1- Kocham Cię

Oczami Narratora :
Jack obudził się rano i zobaczył Kim nadal wtuloną w jego ramiona. Kąciki ust same uniosły się ku górze.  Pocałował jej cudownie pachnącą skórę na szyi i poczuł że drgnęła.
  -Śpisz kochanie? – wyszeptał jej tuż do ucha.
  -Mmm.. już nie.. nie sądziłam że kiedyś usłyszę takie słowa z twoich ust.-odpowiedziała uśmiechnięta
  -Teraz takie słowa będziesz słyszała dosyć często -powiedział szczęśliwy brunet i pocałował blondynkę. Po chwili blondynka znalazła się na jego ciele .On objął ją w talii ,a ona przyciągnęła go do siebie zawieszając dłonie na jego szyi .

Początkowo był to delikatny pocałunek ,który on pogłębił .Blondynka rozchyliła delikatnie wargi by ich języki mogły stoczyć walkę o dominację .Oboje się pragnęli i oboje byli szczęśliwi ,że ta chwila trwa .Jego wargi zachłannie całowały jej ,a ona oddawała te pocałunki równie żarliwie .Po chwili blondynka z niechęcią oderwała się od bruneta i spojrzała na zegarek .Dochodziła już 12. Brunet powrócił do przerwanej czynności i zaczął całować  blondynkę po ustach .
  -Jack ...musimy ...się ...zbierać .......na 13... mamy ...być... u... Grace... i... pomóc ...jej... ogarnąć dom ...po...imprezie -mówiła między pocałunkami
  -Na pewno musimy iść Kim ?-zapytał ze cwanym uśmieszkiem brunet i zaczął całować blondynkę po szyi na co cicho jęknęła z rozkoszy .
 -Jack ...proszę -powiedziała słabo blondynka . Pocałunki bruneta sprawiały ,że nie była w stanie trzeźwo myśleć .Tak bardzo go pragnęła ,ale wiedziała jakie będą tego konsekwencje .Mimo to oddawała pocałunki bruneta .Po chwili akcja się zmieniła .Blondynka znalazła się pod brunetem,a on ,żeby jej nie przygnieść opierał się na rękach.
  -Jack zejdź ze mnie  -powiedziała i z trudem przełknęła ślinę 
  -To mnie zmuś -odparł ze cwaniackim uśmieszkiem.  Próbowała go pocałować, ale za każdym razem, gdy jej  usta już prawie dotykały jego brunet odsuwał się lekko.
    - Jack- jęknęła, wplotła  ręce w jego włosy i przyciągnęła go w swoim kierunku.- Nie… drażni się… tak ze mną… już nigdy…. więcej. –Mówiła między pocałunkami.
 -To... już ...nie... chcesz..żebym...zszedł ?-zapytał również między pocałunkami
 -Jack my musimy iść ...nie chcę ,ale musimy-odpowiedziała odrywając się od bruneta
 -Cóż ,pozostaje mi mieć nadzieję  ,że dokończymy to później,a teraz zmykaj -odpowiedział uśmiechając się chytrze 
 -Możesz ze mnie zejść ?-zapytała patrząc w jego cudowne oczy
 -Nie ma problemu -odpowiedział brunet i zszedł z blondynki posyłając jej ciepły uśmiech 

Blondynka wstała z łóżka i ruszyła w kierunku łazienki ,jednak po chwili zawróciła i podbiegła do bruneta składając pocałunek na jego ciepłych wargach.Brunet uśmiechnął się i oddał pocałunek z większą mocą .
-Oczywiście ,że możesz mieć nadzieję ,że dokończymy to wieczorem -powiedziała odrywając się od brunet i dała mu całusa w policzek na co brunet szeroko się uśmiechnął ...

Oczami Kim :
 Kiedy woda obmywała moje ciepłe ciało pozwoliłam sobie na krótkie przemyślenia :
"Kocham Jacka to nie ulega ,żadnej wątpliwości i doskonale wiem ,że on kocha mnie. Jest dla mnie bardzo ważny i nie wyobrażam sobie bez niego mojej przyszłości .To z Jackiem chcę przeżyć pierwszy raz ,to z nim chcę stanąć przed ołtarzem i powiedzieć mu "tak " ,to z nim chcę założyć szczęśliwą rodzinę . Nigdy nie pokochałam tak żadnego chłopaka ,nigdy nie obdarzyłam ich takim uczuciem jakim obdarzyłam Jacka .Tylko czy my jesteśmy razem ? W sumie nie zapytał mnie czy zostanę jego dziewczyną .Dość ! Koniec pora się zbierać" -potrząsnęła blondynka energicznie głową .Po chwili wyszłam z prysznica z którego uniosła się ciepła para i stanęłam na zimnej podłodze .Owinęłam się ręcznikiem i pozwoliłam swoim włosom delikatnie opaść na moje ramiona .Delikatnymi ruchami dłoni rozczesywałam sobie włosy ,a następnie umyłam zęby . Gdy byłam już sucha zaczęłam rozglądać się za ubraniami .Cholera zapomniałam ubrań ! Będę musiała wyjść w samym ręczniku przy okazji pokazują się Jackowi !-zganiła się w myślach.Po chwili na palcach wyszłam z pomieszczenia i rozejrzałam się czy nigdzie nie widać bruneta .-Pewnie jest na dole -powiedziałam uradowana  .Szybkim krokiem ruszyłam w stronę pokoju .Otworzyłam szafę i zaczęłam szukać odpowiednich ubrań na tą pogodę .Po chwili wyciągnęłam 
to.Czyli króciutkie czarne spodenki z ćwiekami .Ciemną,niebieską bokserkę i czarne trampki . Chwyciłam ubrania w dłoń i zamknęłam szafę .Gdy odwróciłam się za mną stał uśmiechnięty od ucha do ucha brunet .Tak się przestraszyłam ,że ubrania wypadły mi z rąk .Brunet rozłożył ręce na szafie tak ,że nie mogłam uciec . W oczach miał pożądanie ,a usta wykrzywił w seksownym uśmiechu .Z trudem przełknęłam ślinę.

-Robisz to specjalnie ?-zapytał słabo
-Ale co ?-zapytałam zdziwiona
-Sprawiasz ,że przy Tobie nie mogę trzeźwo myśleć .Moje serce przyśpiesza kiedy Cię widzę ,a co mówiąc w samym ręczniku -odpowiedział słabo i namiętnie mnie pocałował.Muszę przyznać ,byłam zszokowana wyznaniem Jacka .Nigdy nie pomyślałabym ,że powie takie słowa i to skierowane do mnie .Z sekundy na sekundę kocham go coraz bardziej.Po chwili brunet oderwał się ode mnie i szeroko się uśmiechnął ,a ja odwzajemniłam uśmiech .
-Leć się ubrać bo zmarzniesz skarbie -powiedział czule Jack
-Dzięki kotku -powiedziałam i pocałowałam bruneta w policzek i z uśmiechem na ustach ruszyłam do łazienki...

Oczami Jack :
 
Jestem strasznie szczęśliwy .Kim to ta jedyna i chcę z nią być do końca moich dni .Nigdy nie czułem się tak jak  czuję dzisiaj .Jestem w niej zakochany na zabój  .Tak długo czekałem na ten moment .Chcę budzić się przy niej każdego ranka i zasypiać przy niej każdej nocy .Zrobię wszystko ,aby Kim była szczęśliwa ,szczęśliwa przy moim boku . Po chwili ujrzałem blondynkę .Wyglądała przepięknie .Nie miała dzisiaj dużego makijażu tylko błyszczyk na ustach i wydłużone rzęsy ,a włosy delikatnie pokręcone .Czuję ,że moje serce chce wyskoczyć z klatki piersiowej.Po chwili poczułem ciepłe i miękkie wargi na swoich ustach .Uśmiechnąłem się i oddałem pocałunek .Po upływie 5 minut blondynka oderwała się ode mnie .
 -Jack o czym tak intensywnie myślałeś ,że nie słyszałeś jak Cię wołam ?-zapytała uśmiechnięta blondynka
 -Myślałem o Tobie i o tym ,że jestem w Tobie zakochany na zabój -powiedziałem z uśmiechem na ustach i pogłaskałem blondynkę po policzku na co przymrużyła oczy -A po co mnie wołałaś ?-zapytałem po chwili
 - Chciałam się zapytać czy wstępujemy jeszcze do Ciebie  ?-zapytała blondynka i słodko się uśmiechnęła
 - Tak ,tak muszę się odświeżyć  -powiedziałem z uśmiechem na ustach i pocałowałem delikatnie blondynkę w usta .Od razu go odwzajemniła .Po 10 minutach oderwaliśmy się od siebie
-Jest już 12:30 lepiej chodźmy ,aby się nie spóźnić -powiedziała blondynka odrywając się ode mnie .Chwyciłem jej dłoń i ruszyliśmy na dół ...


Oczami Kim :
 Jack chwycił moją dłoń i ruszyliśmy na dół .Wzięłam torebkę i wyszliśmy na zewnątrz.Zamknęłam dom ,a klucze wsadziłam do torebki .Chwycił mnie ponownie za dłoń i ruszyliśmy .Uśmiech nie schodził mi z twarzy ,tak samo Jackowi .Gdy byliśmy blisko Jack stanął przede mną i chwycił moje dłonie .
 -Posłuchaj Kim bo tak naprawdę nie jesteśmy oficjalnie razem .Nie zapytałem Cię o to tak jak powinienem.Miałem zrobić to wczoraj ,ale zrobię to dziś .Kim Crawford uczynisz mi ten wyjątkowy zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną ?-zapytał oficjalnie Jack i posłał mi jeden z moich ulubionych uśmiechów .Po chwili wyciągnął 
złoty naszyjnik w kształcie serca .Był prześliczny .
-Jack ...ja ...ja nie wiem co powiedzieć .Jest przepiękny .-odpowiedziałam po chwili .
-Zostaniesz moją dziewczyną ?-ponowił pytanie brunet .-Wiem ,że nie wypada pytać tutaj-wskazał dłonią chodnik .-ale nie mogłem wytrzymać .Błagam zgódź się i uczyń mnie najszczęśliwszym chłopakiem na Ziemi .
-Tak Jack .Zostanę twoją dziewczyną -powiedziałam z uśmiechem na ustach i pozwoliłam ,aby brunet założył mi piękny wisiorek .Delikatnie dotknęłam go koniuszkami palców  i szeroko się uśmiechnęłam .Po chwili brunet objął mnie w talii i przyciągnął do siebie .Pocałunek był namiętny , a zarazem delikatny  .Wyrażał miłość,pasje i zaangażowanie .Po chwili brunet spojrzał mi głęboko w oczy i szepnął w usta :
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też-odpowiedziałam i znów pocałowałam bruneta .Niestety nasze szczęście przerwała pewna osoba ....


Rozdział jest niestety krótki ,gdyż postanowiłam podzielić go na dwie części .Jutro jadę do przyjaciółki ,więc następna część pojawi się pod koniec tygodnia .Rozdziału nie będę nikomu dedykować ,gdyż  jest beznadziejny , nudny i wgl mi się nie podoba .
Jak myślicie kto przerwał szczęście Jacka i Kim ?
Zapraszam do komentowania ;* !
Do zobaczenia w następnym rozdziale ;3 ! 

wtorek, 25 czerwca 2013

Rozdział IX - "...Tańczyliśmy wtuleni w siebie wsłuchując się w bicie naszych serc "

Stałam właśnie przed wielkim lustrem w domu Grace .Robiłam ostatnie poprawki bo już za 15 minut będą nasi przyjaciele ,którzy przyjdą wręczyć Grace nasz wspólny prezent , a za 30 minut przyjdą pozostali goście.Razem z Grace szykowałyśmy się już dobre 3 godziny .Grace jak na jubilatkę przystało wyglądała bajecznie nałożyła  czarno-niebieską sukienkę,średnie obcasy z kokardką na przodzie , śliczne czarne kolczyki i bransoletkę ,a także srebrny pierścionek  i zrobiła makijaż (taki jak na obrazku ) czyli  pomalowała oczy ciemnym niebieskim cieniem ,rzęsy wydłużyła tuszem ,a także usta musnęła błyszczykiem truskawkowym ,a włosy pokręciła i powstały śliczne loki .Jerry będzie zachwycony !  Ja natomiast założyłam
-Kim wyglądasz przepięknie !-krzyknęła podekscytowana Grace
-Ja ? Dziewczyno !Jerremu opadnie szczęka jak Cię ujrzy -powiedziałam z chytrym uśmieszkiem
-Myślisz ?-zapytała zarumieniona Grace
-Oczywiście ! Grace jesteś cudowna -powiedziałam i przytuliłam jubilatkę
-Jackowi też opadnie kopara -powiedziała Grace odsuwając się ode mnie i cichutko zachichotała
-Niby czemu ma mu opaść ?-zapytałam zdziwiona
-Kim czy Ty naprawdę nic nie zauważyłaś ? Jack jest w Tobie zakochany! I wiem również ,że ty jesteś w nim ! -powiedziała Grace podekscytowana
-Co ? To nie prawda -powiedziałam piszcząc
-Kim...-powiedziała Grace unosząc brwi
-No dobra ja jestem w nim zakochana ,ale on we mnie na pewno nie ...-powiedziałam i poczułam łzy napływające do oczu
-Dziewczyno co Ty mówisz !? Nie widzisz w jaki sposób na Ciebie patrzy ? Tak jakby chciał ochronić Cię przed całym światem .Uwierz mi jestem pewna ,że jesteś dla niego najważniejszą dziewczyną na świecie !-powiedziała Grace z przekonaniem w głosie
-Wiem ,że jestem dla niego ważna ,ale ja się po prostu boję -powiedziałam i opadłam na łóżku Grace
-Kim czego się boisz ?-zapytała ze zdziwieniem Grace
-Boję się odrzucenia ,boję się ,że mu się znudzę ,że zostawi mnie tak jak poprzednie dziewczyny -powiedziałam i schowałam twarz we dłoniach
-Kim ...-powiedziała Grace i zabrała mi dłonie z twarzy i schowała w swoich .-Kim nie możesz tak myśleć .Jack to świetny chłopak .Wy jesteście dla siebie stworzeni ,razem się dopełniacie .Niczym dwie połówki chleba -powiedziała Grace na co się zaśmiałam
-Grace chyba jak dwie połówki jabłka -powiedziałam i wybuchłam śmiechem ,po czym Grace dołączyła do mnie .
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek do drzwi .Szybko się poprawiłyśmy i ruszyłyśmy do drzwi .Z uśmiechem na ustach otworzyłyśmy drzwi .Przed drzwiami stali Jack trzymający prezent i Jerry z alkocholem z uśmiechem na ustach .Gdy nas zobaczyli opadły im szczęki .Zaśmiałyśmy się cicho po czym szepnęłam do Grace "widzisz mówiłam ,że tak będzie " na co odpowiedziała "ja też " .Z powrotem popatrzyłyśmy na chłopców .Dalej stali z otwartymi buziami .
-Chłopcy zamierzacie tak stać czy jednak wejdziecie ?-zapytała Grace ze śmiechem po czym dołączyłam do niej
- Nie zamierzamy ,ale nas zatkało ! Po prostu zatkało ! -powiedział zszokowany Jerry
-Dziewczyny wyglądacie cudownie ! -powiedział z wielkim uśmiechem na twarzy
-Dzięki -powiedziałyśmy równocześnie z Grace po czym wpuściłyśmy chłopców do środka po czym zaczęli śpiewać : STO LAT ,STO LAT ,NIECH ŻYJE ,ŻYJE NAM ! A KTO ?GRACE !-po czym zaczęli bić bravo ,a Jerry zrobił swój okrzyk :WHOO na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem .
-Wszystkiego Najlepszego Grace !-powiedzieliśmy  równocześnie i w tym wcześnie weszli Eddie ,z jakąś laską ,Milton i Julia .Jack dał Grace nasz prezent i pocałował ją w policzek i złożył jej życzenia po czym zrobiła to cała paczka .Strasznie ucieszyła się ze swojego wymarzonego prezentu czyli butów ,które wyglądały tak :Prezent ;3 ! Jednak najbardziej ucieszyła się jak Jerry pocałował ją w policzek .Widziałam to w jej oczach chyba nawet Jack zauważył bo podszedł do mnie i powiedział :
-Oni są dla siebie stworzeni
-Tak to prawda wyglądają razem cudownie -powiedziałam z uśmiechem i spojrzałam w jego śliczne oczka
-Wyglądasz cudownie Kimii -powiedział Jack po czym pocałował mnie w policzek ,na co szeroko się uśmiechnęłam
-Dziękuje ponownie .Ty też świetnie się prezentujesz .-powiedziałam i słodko się uśmiechnęłam .Jack założył  :fioletową koszulę i kamizelkę od marynarki ,a także ciemno-dżinoswe spodnie i skórzane buty .Wyglądał świetnie !
-Dzięki -odpowiedział i ciepło się uśmiechnął  .
Po paru minutach przyszli następni goście i impreza się rozkręciła .Eddie jako Dj sprawdził się świetnie .Wszyscy byli na "parkiecie" . Na początku Grace zatańczyła z Jerrym ,ja z Miltonem ,a Jack z Julią .Milton chyba się podszkolił w tańcu bo tańczyło mi się z nim świetnie .Po skończonej piosence podziękował mi za taniec i ruszył szukać Julii .Ja postanowiłam pójść się czegoś napić .Gdy piłam cole poczułam ciepłe dłonie na mojej talii .Osoba ta odwróciła mnie w swoją stronę .Byłam pewna ,że to Jack .I nie pomyliłam się .Patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
 -Masz ochotę zatańczyć ?-zapytał posyłając mi jeden z jego boskich uśmiechów
 -Z miłą chęcią -odparłam rumieniąc się
Jack złapał mnie delikatnie za rękę i pociągnął w stronę parkietu .Następnie leciutko odepchnął mnie od siebie i obrócił mnie tak ,że moje ręce wylądowały na jego szyi ,a jego ręce na mojej talii .Znowu poczułam stado motylków w moim brzuchu .Znowu zrobiło mi się słabo ,ale na szczęście Jack był silny ,więc nie było szans ,abym upadła . Poruszaliśmy się w rytm spokojnej muzyki. Nagle Jack zrobił coś czego bym się po nim nie spodziewała .Gwałtownie odgiął mnie do tyłu i przyciągnął do siebie powoli .Spojrzałam na jego cudną twarz .Patrzył głęboko w moje oczy i szeroko się uśmiechnął .Jack uniósł mnie w powietrzu i znowu delikatnie obrócił .Tym razem wtuliłam się w niego ,a on we mnie .Tańczyliśmy wtuleni w siebie wsłuchując się w bicie naszych serc .Zamknęłam oczy i relaksowałam się chwilą . Kolana miałam jak z waty ,bynajmniej nie od tańczenia . Bliskość Jacka sprawiała ,że zapomniałam o wszystkim co mnie otacza .Dopiero gdy otworzyłam oczy zorientowałam się ,że wszyscy goście patrzyli na nas z zaciekawieniem . Nasza paczka szeroko się uśmiechała .Spojrzałam na twarz bruneta .Jego oczy wyrażały radość ,szczęście i spokój.Byłam zdumiona tym widokiem bo nigdy nie widziałam go w takim "stanie "
-Nie wiedziałam ,że potrafisz tak fantastycznie tańczyć -powiedziałam gdy piosenka się skończyła.Cały czas uśmiech nie schodził mi z twarzy
-Kimii jeszcze wiele rzeczy o mnie nie wiesz -zaśmiał się brunet i pocałował moją dłoń
-Dziękuję za cudowny taniec-powiedział teatralnym głosem Jack na co się zaśmiałam
-To ja dziękuję -odparłam z uśmiechem i ruszyliśmy w stronę naszej paczki .
Parę godzin później : 
Impreza nieźle się rozkręciła gdy wjechały procenty. Wszyscy byli już nieźle zalani .Chyba ja z Jackiem trzymałam się najlepiej .Jako z nielicznych wypiliśmy po kilka piw i dwa kieliszki wódki za jubilatkę .Reszta gości cały czas piła wódkę . Staliśmy właśnie przy przekąskach i śmialiśmy się z kawału Jacka pijąc przy tym kolejne piwo .
-Kim bo ja muszę Ci coś powiedzieć-powiedział brunet i złapał mnie za dłonie
-Co się dzieje Jack ?-zapytałam przestraszona
-Bo chodzi o to ,że ...-niestety nie dane było mu skończyć ,gdyż podeszli do nas
Grace z Jerrym  .Grace całkiem nieźle się trzymała ,a wypiła znacznie więcej niż ja z Jackiem . Jerry był ogarnięty co mnie trochę zdziwiło bo on zawsze na imprezie jest zalany i kończy się jego "odlotem".Złapali się za ręce i z uśmiechem popatrzyli najpierw na siebie ,a potem na  nas .
-Czy my o czymś nie wiemy ?-zapytał Jack chichocząc na co ja się cicho zaśmiałam
-Jack ,Kim chcemy wam ogłosić ,że oficjalnie jesteśmy razem -powiedział Jerry na co Grace jeszcze bardziej się uśmiechnęła i pocałowała bruneta.Jakie to słodkie !-pomyślałam
-Stary gratuluję !-powiedział uśmiechnięty Jack i zrobili swój "uścisk " .Ja natomiast podeszłam do Grace  mocno ją przytuliłam i zaczęłam się z nią kręcić krzycząc :jejejej ! Chłopcy zaczęli się z nas śmiać .Po chwili oderwałam się od Grace i z uśmiechem na twarzy zaczęłam biec w stronę naszego Dj Eddiego ,
-Co tam Kim ?-zapytał z uśmiechem brunet
-Mam ogłoszenie ,możesz na chwile wyciszyć muzykę-zapytałam z uśmiechem
-Dla Ciebie wszystko -odparł brązowooki ze śmiechem
-Uwaga ,Uwaga Imprezowicze ! Kim Crawford ma dla was ogłoszenie !-powiedział Eddie wyciszając muzykę i podając mi mikrofon
-Kochani dziś mamy jeszcze jeden powód do świętowania ! Otóż mamy nową parę ! -powiedziałam z uśmiechem i wszyscy wydali radosne okrzyki
-Nowa para to ..... Grace i Jerry .Zapraszam was na środek kochani!-powiedziałam wykrzykując po czym wszyscy zaczęli bić bravo .Para stanęła na środku .Grace była zawstydzona ,a Jerry miał wielkiego "banana " na twarzy .Po chwili goście zaczęli krzyczeć :GORZKO ,GORZKO ,GORZKO ... . Brunet przyciągnął Grace do siebie i namiętnie pocałował .Wszyscy zaczęli bić brawo i wydawać radosne okrzyki .
-No to piosenka dla nowej pary .Zróbcie kółko wokół nowej pary !-powiedział Eddie .Tak jak powiedział zrobiliśmy .Eddie puścił wolną piosenkę i nasze "gołąbki" zaczęli tańczyć .Stanęłam obok Jacka i posłałam mu ciepły uśmiech ,który odwzajemnił.
-Niezły pomysł Kimi -powiedział brunet szepcząc mi do ucha
-Dzięki Jack-odparłam z uśmiechem
Po chwili para ruszyła w naszym kierunku .Nie wiedzieliśmy zbytnio o co chodzi .Grace złapała za rękę Jacka i pociągnęła go na środek .Tak samo zrobił ze mną Jerry .Ze śmiechem ruszyłam z nim na parkiet . Zaczęliśmy wirować z nimi na środku "parkietu " po chwili dołączyli do nas Milton i Julia .Oni to ledwo ,ledwo się trzymali ,ale zatańczyli z nami .Wszyscy ciągle się uśmiechaliśmy do siebie .Jerry to świetny tancerz .Super mi się z nim tańczyło . .Po chwili zrobiliśmy "odbijany" i zamieniliśmy się partnerkami/partnerami .Ja tańczyłam z Miltonem ,Jerry z Julią ,a Grace dalej z Jackiem .Cały czas śmiałam się z Miltona ,który mamrotał coś pod nosem .Chyba coś o Julii ,nic nie zrozumiałam z tego bełkotu .Po chwili znowu był odbijany .Tym razem na parkiet wszedł Eddie z jakąś laską .Nazywa się Rose .Eddie nam ją przedstawił .Jest bardzo miła i da się z nią pogadać i pośmiać . Ja tańczyłam z Eddie ,a Jack z Rose. Później zamieniliśmy się i tańczyłam z Jackiem .Mój uśmiech poszerzył się .Jack ciepło się do mnie uśmiechnął . Wirowaliśmy po całym parkiecie w rytm muzyki .Po jakiś 30 minutach goście zaczęli się rozchodzić bo było już grubo po 3 .Niektórym musieliśmy pomóc wsiąść do taksówki .Została już tylko nasza paczka .Umówiliśmy się ,że jutro po 13 przyjdziemy i pomożemy sprzątać ten cały bajzel .Jej rodzice wracają dopiero pojutrze . U niej na noc zostali :Julia , Milton ,Jerry ,Eddie i Rose .Pożegnaliśmy się z nimi i ruszyliśmy z Jackiem w stronę naszych domów .Szliśmy za rękę ciągle się śmiejąc .Jednak po chwili poczułam zmęczenie i zakręciło mi się w głowie .Widać alkohol robi swoje.Po chwili zatrzymałam się przy okazji zatrzymując bruneta
-Co jest Kim ?-zapytał brunet z przerażeniem
-Wiesz strasznie mi się zakręciło w głowie -odparłam łapiąc się za głowę .Nagle brunet znów mnie zaskoczył ,gdyż podniósł mnie i zaczął iść ze mną w kierunku mojego domu .
-Jack puść mnie dam radę pójść sama .To tylko zawrót głowy -powiedziałam próbując się wydostać z uścisku bruneta,ale na marne
-Nie ma mowy .Jeszcze upadniesz i stanie Ci się krzywda ,a tego sobie nie wybaczę .-odparł stanowczym głosem brunet ,któremu nie można było się sprzeciwić ,więc wtuliłam się w niego jak w misia i przymknęłam oczy .Czułam jak klatka piersiowa chłopaka unosi się i opada .Mój policzek wylądował na jego umięśnionej klacie ,więc zrobiło mi się strasznie gorąco .Nagle przypomniało mi się jak Jack próbował coś mi wyznać .
.Może to coś ważnego ? Po paru minutach dotarliśmy pod mój dom.
-Dziękuję Jack za fajną zabawę i miłe towarzystwo -powiedziałam z uśmiechem
-Nie masz za co to ja Ci dziękuję .Byłaś cudowną partnerką ...partnerką w tańcu oczywiście -powiedział zmieszany Jack
-Daj spokój tańczę okropnie .Gdybym nie miała tak dobrego partnera jak ty nie weszła bym na parkiet -powiedziałam ze śmiechem ,a brunet dołączył do mnie .
-To na razie Kimi-powiedział Jack z uśmiechem i pocałował mnie w policzek
-Pa Jack -odparłam i ruszyłam w stronę drzwi ,lecz po chwili coś sobie przypomniałam i się odwróciłam .
-Jack !-zawołałam brunet
-Tak ?-brunet zatrzymał się po dwóch krokach i odwrócił się do mnie ,a ja do niego szybko podbiegłam .Niestety niezła ze mnie niezdara ,gdyż podczas biegu zahaczyłam nogą o schody od mojego domu i gdyby nie szybki refleks Jacka miałam bym zdartą brodę .Chyba za dużo wypiłam ...
-Kimi ! Nic Ci nie jest ?-zapytał przestraszony Jack obejmując mnie w talii
-Nie .Wszystko okej dzięki .Chyba za dużo wypiłam ...-powiedziałam i zaczęłam się śmiać
-Dlaczego mnie zawołałaś  ? -zapytał z uśmiechem
-Przypomniałam sobie ,że chciałeś mi coś powiedzieć ,ale przerwali nam Grace z Jerrym .Co chciałeś mi powiedzieć ?-zapytałam z uśmiechem
-A to .....to już ...nieważne -odparł zmieszany brunet
-Jack na pewno ?-zapytałam zdziwiona
-Tak na pewno .Śpij dobrze Kimi !-odparł Jack z wymuszonym uśmiechem .On coś ukrywa .I zrobię wszystko ,aby się dowiedzieć o co chodzi .Pogrążona we własnych myślach ruszyłam w stronę drzwi .Otworzyłam je z lekkim trudem ,ale udało się .Ruszyłam na górę do swojego pokoju przy okazji ściągając buty od których strasznie bolały mnie stopy .Rzuciłam je w kąt ,chwyciłam swoją piżamę i ruszyłam w stronę łazienki .Wzięłam relaksujący prysznic ,który zajął mi pół godziny .Poczułam się znacznie lepiej .Wyszłam z prysznica owinięta ręcznikiem .Zmyłam makijaż i umyłam twarz żelem .Szybko przebrałam się w swoją piżamkę i chwyciłam szczotkę w dłonie .Ruszyłam w stronę pokoju rozczesując mokre włosy . Odłożyłam szczotkę na biurko i położyłam się do łóżka .Naciągnęłam kołdrę pod brodę i poczułam ,jak wabi mnie delikatny ,słodki sen .Już właściwie byłam w jego objęciach ,kiedy usłyszałam pukanie do drzwi od balkonu.Na początku myślałam ,że mi się wydaje ,ale pukanie stawało się coraz głośniejsze .Z ociąganiem wstałam z ciepłego łóżka ,nałożyłam swoje kapcie i ruszyłam w stronę drzwi .Otworzyłam drzwi i byłam w szoku .Za drzwiami stał Jack .Chwyciłam go za rękę i wciągnęłam do pomieszczenia.
-Co ty tutaj robisz ? Jest piąta nad ranem ! A co o tej porze ludzie robią ! Śpią Jack ,śpią !-zapytałam i oznajmiłam wkurzona ,lecz brunet to zignorował i chodził po pokoju przeczesując włosy
-Jack co się dzieje !-zapytałam coraz bardziej się denerwując
-Pamiętasz jak zapytałaś co chciałem Ci powiedzieć ,a ja Ci odpowiedziałem ,że to nic ważnego ?-zapytał mnie niepewnie brunet
-Oczywiście ,że pamiętam .Rozmawialiśmy godzinę temu !-odpowiedziałam wkurzona
-To jednak jest coś ważnego i muszę Ci to powiedzieć .Tu i teraz .Chociaż lepiej będzie jeśli Ci pokażę...-powiedział brunet i ruszył w moją stronę
-Jack powiesz mi wreszcie o co....-nie dane było mi skończyć ,gdyż brunet podszedł do mnie objął mnie w talii i namiętnie pocałował .Bez zastanowienia oddałam pocałunek .Od kilku miesięcy wyobrażałam sobie jak będzie wyglądać ta chwila .To było cudowne czuć jego usta na swoich .Jego język wirował w dzikim tańcu moim.Nawet nie zauważyłam, kiedy opadliśmy na łóżko . Jego dłonie gładziły moje nagie ciało: plecy, brzuch, biodra, uda. Och…zaczęło robić się niebezpiecznie gorąco,delikatnie się odsunęłam przerywając tym samym pocałunek.
-Jack co my robimy ? Przecież nie jesteśmy razem !-powiedziałam wyrównując oddech i siadając na łóżku 
-Kim ja Cię kocham ! Od dawna to do Ciebie czuję ! Nie ma dnia ,abym o Tobie nie myślał !Każdą myśl poświęcam Tobie .Moje serce przyspiesza kiedy widzę jak wchodzisz do dojo ,do szkoły ,czy do restauracji.Myślałem ,że to chwilowe ,że to tylko zwykłe zauroczenie ,ale ja nie mogę wyrzucić Cię z głowy.Nigdy tak się nie czułem  !-powiedział brunet i złapał moje dłonie .Ja czuję się tak samo jak on .On opisał moje uczucia .Nie wytrzymałam i wpiłam się w usta bruneta .Brewer (Jack) był zaskoczony ,ale od razu odwzajemnił pocałunek .Leżałam na łóżku ,a Jack był opierał się o swoje ręce ,aby mnie nie przygnieść.
Od razu dotknęłam jego silnych mięśni i poczułam gęsią skórkę . Zdjęłam brunetowi bluzkę i moje ręce powędrowały na tors chłopaka .Chłopak pod dotykiem moich dłoni zadrżał .Delikatnie odsunęłam się od bruneta .Był trochę zdziwiony ,ale nadal się uśmiechał .
-Jack jaką mam pewność ,że nie potraktujesz mnie tak jak pozostałe dziewczyny ? -zapytałam 
Brunet miał minę jakby go spoliczkowano .Patrzył na mnie jak zaczarowany .Wstał bez słowa ,założył koszulkę i chodził kilka minut po moim pokoju .Po chwili odezwał się :
-Kim ty niczego nie zauważyłaś ! Nie zauważyłaś ,że już od paru ładnych miesięcy spławiam każdą laskę w szkole .Na żadnej dziewczynie nie zależało mi tak jak na Tobie .Dla mnie jesteś najważniejsza i zawsze będziesz .Moje poprzednie dziewczyny o ile tak można było je nazwać to kompletna porażka .Potrafiły tylko trzepać rzęsami i zakładać tonę tapety na ryj ,a poza tym nic .Zero wartości ,dla nich liczył się tylko wygląd i to abyśmy dobrze razem wyglądali .Jeżeli ty nie odwzajemniasz moich uczuć ,nie szkodzi .Pogodzę się z tym ...-odparł brunet i smutny ruszył w stronę drzwi od balkonu 
-JACK ! JA CIĘ KOCHAM ! -krzyknęłam ze łzami w oczach .Brunet stanął i odwrócił się i popatrzył na mnie zszokowany .Szybkim krokiem ruszył w moją stronę i namiętnie mnie pocałował . Objął mnie w talii ,a moje ręce wylądowały na jego szyi .Całowaliśmy się dobre 10 minut .Po chwili oderwaliśmy się od siebie i wygodnie ułożyliśmy na moim łóżku .Brunet znów leżał bez koszulki .Leżałam na jego nagim torsie i rozkoszowałam się chwilą .-Jack czy to jest miłość ?-zapytałam z uśmiechem i popatrzyłam w oczy bruneta
-Nie wiem ...nigdy nie czułem się tak szczęśliwy tak jak dzisiaj .A to wszystko dzięki Tobie !-powiedział szczęśliwy brunet i namiętnie mnie pocałował
-Kocham Cię Jack .Sprawiłeś ,że jestem najszczęśliwszą dziewczyną na Ziemi  !-powiedziałam szepcząc mu w usta
-Ja Ciebie o wiele bardziej Kimi .Dzięki Tobie wiem ,że marzenia się spełniają .Bo to Ty byłaś i jesteś moim marzeniem !-powiedziała Jack po czym ostatni raz tego wieczoru mnie pocałował ,a później odpłynęliśmy w głęboki sen ...


Macie wyczekiwanego Kicka  ! Rozdział dedykowany jest :

-Kim Crauford
-Ewie Kluczyk
-Evelyyn Howard
-Victoriaandreee
-Leolivii KC
-Magdzie Kochanowskiej
-oraz anonimkom :Sarusi  ,Kick ,Anicie  ;*
Dzięki laski ! Zapraszam do komentowania i życzę miłego czytania ;** ! Im więcej komentarzy tym szybciej pojawi się rozdział ;d.! 

czwartek, 20 czerwca 2013

Ciekawostka ;d.!


           Hej Kochani dzisiejszy post będzie dotyczył odcinków Kickin It. Przed chwilą dowiedziałam się ,że odcinki :"Karate Games "i  "Kickin' It On Our Own " będą emitowane w Disney XD już 29 CZERWCA  ! Już nie mogę się doczekać zwłaszcza odcinka "Karate Games" gdzie PRAWIE dojdzie do pocałunku ,ale również z niecierpliwością czekam na  "Kickin' It On Our Own "  gdzie Jack ...tego już wam nie zdradzę ;d ! Najlepsze rozpoczęcie wakacji :P ! A wy na jaki odcinek najbardziej czekacie ;d .? A teraz focie z dwóch odcinków ;d ! Pozdrawiam Olaa ;* !


" KARATE GAMES " :












"Kickin' It On Our Own" :


























niedziela, 16 czerwca 2013

Rozdział VIII- "...Puść Ją !"

Po przeczytaniu zobaczcie informacje na dole ;3 ! Miłego czytania misie ;* !

   
Obudziłam się przez promienie wpadające do pokoju .Przeciągnęłam się wydając przy tym cichym jęknięcie . Ledwo podniosłam się z łóżka .Miałam taką ochotę tam wrócić .Ta mięciutka poduszka i kołderka ,aż prosiły ,aby się na niej położyć .Otrząsnęłam się z tej przyjemnej myśli i podeszłam otworzyć drzwi od balkonu i od razu owiał mnie delikatny wiatr .Podeszłam do barierki i wciągnęłam świeże powietrze do płuc.Zamknęłam oczy i poczułam ciepłe promienie słońca na mojej twarzy .Było mi tak dobrze .Patrząc na słońce myślę o Jacku .Bo Jack to moje słońce .Sprawia ,że mam siłę i daje mi multum pozytywnej energii.Dalej tkwiłam w tej pozycji i rozkoszowałam się ciepłymi promieniami słońca i delikatnym powiewem wiatru ,gdy nagle poczułam  się dziwnie .W brzuchu poczułam uścisk .Poczułam ,że coś się wydarzy .Najgorsze ,że coś złego .Nie.! Kim ogarnij się popadasz w jakąś paranoje -energicznie potrząsnęła głową odpędzając od siebie złe myśli .Zaczęłam szukać telefonu ,aby sprawdzić która jest godzina .Po chwili wyciągnęłam go za szafki .Zobaczyłam ,że jest 7:00 rano .Zaraz!? 7:00 ! Za pół godziny będzie Jack .Pędem ruszyłam do łazienki po drodze wywracając się o własne nogi .Cała ja . Wzięłam szybki prysznic ,który zajął mi 10 minut.Następnie wysuszyłam włosy i pokręciłam je lokówką . Szybko wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju .Wybrałam ten zestaw :Kim School ;d.! (bez czapki). Założyłam top z motywem flagi USA  ,szare rurki ,czerwone vansy ,a także pierścionek i kilka bransoletek . Zrobiłam kreski na oczach ,rzęsy wydłużyłam tuszem ,spryskałam się perfumami ,a usta musnęłam błyszczykiem brzoskwiniowym .Podeszłam do lustra ,aby zobaczyć efekt końcowy .Perfect !-pomyślałam .Chwyciłam torbę i zeszłam na dół .Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi .Szybko wzięłam gumę do ust i poszłam otworzyć z wielkim uśmiechem na ustach drzwi .Niestety mój uśmiech zniknął kiedy za drzwiami nie pojawił się Brewer ,ale Brody ! Co on tu robi !?
 -Brody co Ty tu robisz ?-zapytałam zmieszana
 -Cześć Kim szedłem dzisiaj inną drogą do szkoły i pomyślałem ,że wpadnę po Ciebie .
Niestety nie zdążyłam mu nic powiedzieć ,gdyż zobaczyłam jak Jack przekroczył furtkę i ruszył w naszą stronę .Był nieźle zaskoczony ,ale chyba też wkurzony kiedy zobaczył Brody'ego .
 -Hej Kim gotowa ?-zapytał brunet całując mnie w policzek .
 -Hej Jack tak jasne możemy ...-niestety nie dane było mi skończyć ,gdyż przerwał nam niespodziewany gość
 -Przykro mi Jack muszę Cię zmartwić .Byłem po Kim pierwszy -warknął Brody i uśmiechnął się zwycięsko
 -No niestety Brody mam dla Ciebie przykrą wiadomość .Umówiłem się z Kim wczoraj ,że idziemy razem do szkoły -wysyczał Jack z naciskiem na słowo "razem"
 -Ej chłopaki wyluzujcie możemy iść razem-powiedziałam próbując rozluźnić atmosferę  .Widziałam ,że ani jeden ,ani drugi nie jest zadowolony ,ale nie mogłam pozwolić ,aby doszło do rękoczynów .Podczas drogi cały czas rozmawiałam z Jackiem i szliśmy cały czas trzymając się za ręce .Widziałam jak Brody się zdenerwował ,ale jakoś zbytnio się nie przejęłam .Gdy dotarliśmy do szkoły musieliśmy się z Jackiem rozdzielić ,gdyż szafkę ma na drugim skrzydle .Pocałował mnie w policzek i mrugnął do mnie ,a ja poczułam ,że moje nogi są jak z waty i pewnie jestem czerwona jak burak .Uśmiechnęłam się słodko i przesłałam mu "całusa" na co oboje się zaśmialiśmy .Ruszyłam w stronę mojej szafki .Wyciągnęłam potrzebne książki i schowałam je w torbie .Przelotnie przejrzałam się w lusterku i zamknęłam szafkę .Poczułam ciepłe dłonie na mojej talii .Z uśmiechem na twarzy odwróciłam się myśląc ,że to Jack ,ale znowu się rozczarowałam .Był to Brody .Od razu uwolniłam się z jego objęć i wzdrygnęłam się na jego dotyk .
 -Brody możesz mi powiedzieć o co Ci chodzi ?-zapytałam wkurzona podnosząc przy tym głos
 -Kim ja ...ja muszę Ci coś wyznać -powiedział niepewnie Brody ,chciałam mu przerwać ,ale uciszył mnie gestem dłoni .
 -Posłuchaj od balu kotylionowego cały czas o Tobie myślę .Cały czas mam Cię w głowie .Ja się w Tobie zakochałem .Pragnę dotykać dłońmi twojego delikatnego policzka -dotknął mojego policzka ,ale szybko strąciłam jego rękę .
-Chcę Cię całować na powitania i pożegnania.Kim ja Cię kocham ! -wtedy przybliżył swoje usta do moich ,ale szybko odsunęłam głowę .
-Brody ja .... ja nie mogę z Tobą być -powiedziałam delikatnie
-Kim ,ale dlaczego ?-zapytał Brody bardziej ściskając moje ramiona
-Bo ja do Ciebie nic nie czuję .Ty zawsze będziesz dla mnie tylko i wyłącznie przyjacielem -powiedziałam i próbowałam się wyrwać z jego uścisku ,ale na marne .Był zbyt silny
-Brody puść mnie ,to mnie boli -mówiłam mając łzy w oczach
-Skoro nie chcesz być ze mną to nie będziesz z nikim -warknął Brody .
 Brody szarpnął mną tak mocno ,że przybliżyłam się do niego już maksymalnie i pocałował mnie .Pocałunek był agresywny i bardzo namiętny .Dławiłam się jego językiem bo wsadził mi go bardzo głęboko .Próbowałam go odepchnąć ,ale na marne .Odpychałam robiłam co mogłam ,ale bezskutecznie .Jest zbyt silny .Nagle usłyszałam głos ...
Oczami Jacka :
Byłem zły .Zły ? To słowo nie określa tego co czuję .Miałem ochotę go rozszarpać .Chciałam iść dzisiaj z Kim sam do szkoły .Kim jak widziałem też zbytnio nie była zadowolona obecnością tego frajera.Postanowiłem wrócić po Kim .W sumie nie wiem po co ,ale coś kazało mi tam przyjść . Gdy byłem już blisko usłyszałem krzyk Kim :
 -Brody puść mnie ,to mnie boli -mówiąc to miała łzy w oczach zabije go .
 -Skoro nie chcesz być ze mną to nie będziesz z nikim -warknął Brody i przyciągnął do siebie Kim .Widziałem ,że się odpycha ,ale wiedziałem również ,że Brody jest zbyt silny i Kim nie ma szans .Postanowiłem działać .Szybko ruszyłem w stronę dwójki .
-Co ty głuchy jesteś !? Nie słyszałeś o co Cię prosiła? Puść ją !-wysyczałem
Brody słysząc mój głos niechętnie oderwał się od Kim .
-Jack spadaj z stąd psujesz nam romantyczną chwilę -powiedział Brody .
Chciał jeszcze raz pocałować Kim ,ale odciągnąłem ją od tego bydlaka .Kim schowała się za mną i chwyciła mnie za dłoń.
-To ty się z stąd wynoś !-warknąłem
-Bo co !? Bo TY mi każesz ?-warknął Brody i popchał mnie na szafki .Kim w ostatniej chwili zdążyła odskoczyć . Muszę przyznać ma koleś siłę .Ledwo oddycham .Podbiegła do mnie Kim .
-Jack ! Jack nic Ci nie jest ?Odezwij się !-krzyczała blondynka ,która lekko szturchała mnie
-Kim spo..spokojnie ..n...nic mi n...ie ..nie jest -mówiłem próbując przezwyciężyć ból w klatce piersiowej
Kim pomogła mi wstać ,a Brody śmiał się jak opętany .
-Popychasz mnie ?Wiesz a ja bardzo tego nie lubię -wysyczałem i rzuciłem się do ataku nie zważając na ból.
Oczami Narratora :
Brunet ruszył do ataku ,lecz Peterson (Brody) odebrał go i sam zaatakował .Walka trwała w najlepsze .Bo ani Brewer ani Peterson nie zamierzali się podać .Blondynka stała obok szafki zupełnie przerażona .Nie wiedziała co zrobić  .Za wszelką cenę chciała tego uniknąć .Prosiła ,błaga ,aby przestali ,ale oni byli w innym w świecie .Brody chciał pokazać Kim ,że Jack to mięczak i nie jest taki dobry jak wszyscy mówią .Za to Jack  pragnął tylko zemsty za Kim .Ciągle miał obraz przed oczami jak blondynka próbuje się wyrwać z uścisku Brody'ego mając łzy w oczach . Brunet zebrał w sobie całą siłę jaką miał i jednym ciosem powalił Brody'ego na podłogę.Peterson miał zakrwawiony nos ,a Brewer wargę i rozciętą brew .Mimo tego Jack miał ogromną satysfakcję ,że pokonał tego idiotę .Szybkim krokiem ruszył w jego kierunku i złapał go za fraki ...
Oczami Jacka:
Gdy zadałem Petersonowi ostateczny cios on zwijał się na podłodze z bólu .Miał cały zakrwawiony nos .Ból w klatce piersiowej ustał znów mogłem normalnie oddychać .Szybkim krokiem ruszyłem w stronę Brody'ego i złapałem go za fraki .
-Posłuchaj ,ale uważnie .Jeśli jeszcze raz tkniesz Kim bez jej pozwolenia urwę Ci łeb ,jeśli jeszcze raz sprawisz ,że będzie miała łzy w oczach zabiję Cię .-wysyczałem łapiąc go za koszulę
-To groźba ?-zapytał kpiąco Peterson
-Nie .To ostrzeżenie .Pierwsze i ostatnie .I radzę Ci weź sobie to głęboko do serca ,bo następnym razem będziemy inaczej rozmawiać .Rozumiesz!?-warknąłem łapiąc go za gardło przy okazji zabierając mu tlen .
Peterson kiwnął głową ,a Brewer puścił go po czym spadł na podłogę próbując złapać oddech .
-Cieszę się ,że się zrozumieliśmy -powiedziałem i klepnąłem go po plecach .
Widziałem jak brunet czołga się do drzwi .Zadowolony z siebie odwróciłem się ,gdzie ujrzałem zapłakaną Kim .Szybko ruszyłem do niej i ją przytuliłem .Ona nie protestowała ,tylko bardziej mnie do siebie przytuliła wypłakując się w moją koszulę .Powoli ruszyłem z nią na schody i posadziłem na swoich kolanach .Lekko ją kołysałem czekając cierpliwie ,aż się uspokoi .Ja też potrzebowałem chwili ,aby się uspokoić .Głaskałem blondynkę po włosach ,przy okazji wdychając jej cudny szampon do włosów .Jej włosy pachniały truskawkami .Po chwili blondynka oderwała się ode mnie .Dalej płakała ,a łzy leciały jej po policzkach i miała czerwone oczy .Delikatnie dotknąłem jej policzka i starłem ciepłą ciecz .
-Jack ja ...ja strasznie Cię przepraszam ..to ..to moja ..wi ...wina -mówiła dalej pochlipując i spuszczając wzrok.
-Kim twoja wina ?O czym ty mówisz ? To nie jest twoja wina ,że tak się stało -powiedziałem i posłałem jej ciepły uśmiech.Blondynka słabo się uśmiechnęła i spojrzała na mnie .Nagle jej oczy zrobiły się wielkie ,a ja nie wiedziałem o co chodzi .
-Kim co się stało ?-zapytałem zdziwiony
-Jack ty krwawisz ! Trzeba Cię zaprowadzić do pielęgniarki -powiedziała Kim i chciała wstać ,ale z powrotem usadowiłem ją na swoich kolanach .
-Kim spokojnie to tylko troszkę krwi .Brody ma jej o wiele ,wiele więcej .Wystarczy plaster i po sprawie -powiedziałem i posłałem jej słodki uśmiech .
-Chyba mam w torbie plastry -powiedziała blondynka podnosząc torbę .Po chwili wyciągnęła dwa plastry i uśmiechnęła się zwycięsko .Na co się zaśmiałem .
Podniosła się z moich kolan i złapała mój podbródek .Od razu zrobiło mi się gorąco .Z trudem przełknąłem ślinę .Delikatnie oderwała papierki od plastra i przykleiła mi plaster na brew ,następnie tak samo zrobiła z drugim plastrem i dotknęła delikatnie koniuszkami swoich palców moich warg .Poczułem ,że robi mi się gorąco .
-Gotowe !-powiedziała Kim i posłała mi jeden ze swoich ślicznych uśmiechów
-Dziękuję -powiedziałem podnosząc się i całując blondynkę w policzek na co szeroko się uśmiechnęła .
-Dobra ruszajmy na drugą lekcję bo na pierwszą nie ma po co -powiedziała Kim i ruszyliśmy w stronę sali 28
Oczami Kim : 
Lekcje minęły nadzwyczajnie szybko .Na żadnej z nich nie byłam skupiona .Cały czas myślałam o wydarzeniu z rana .Brody zachował się jak jakiś psychopata .Nie znałam go od takiej strony .No ,ale jak mówią pozory mylą .Szłam w stronę centrum handlowego z zamiarem kupienia butów z okazji urodzin Grace .Wszyscy dali mi kasę bo tylko ja wiedziałam jakie buty chcę dostać i jaki ma rozmiar .Weszłam do sklepu i od razu ruszyłam po buty .Nie zajęło mi to dużo czasu bo niecałe 15 minut .Zadowolona z siebie wyszłam z uśmiechem na twarzy .Mój uśmiech powiększył się jeszcze bardziej kiedy ujrzałam bruneta z deską w ręce .
-Hej Jack co tam ?-zapytałam i pocałowałam bruneta w policzek
-Hej Kim pomyślałem ,że potowarzyszę Ci w powrocie do domu i pogadamy o imprezie u Grace .-powiedział brunet uśmiechając się radośnie
-Będzie mi bardzo miło -powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech 
Z uśmiechem na ustach ruszyliśmy w stronę mojego domu .Cały czas gadaliśmy i śmialiśmy się z żartów Jacka .Norma .Po paru minutach dotarliśmy do mojego domu .
-Dziękuję Ci za miły powrót -powiedziałam i słodko uśmiechnęłam się do bruneta
-To ja dziękuję Ci za wspaniałe towarzystwo ,a jednocześnie chcę Cię przeprosić -powiedział zmieszany Jack
-Ale za co ?-zapytałam zdziwiona
-Za dzisiejszą akcję z Brody'm .Nie powinienem tak zareagować .Nie potrzebnie...-nie dane było mu skończyć ,gdyż mu przerwałam
-Jack nie masz mnie za co przepraszać .To nie jest twoja wina .Naprawdę .Mówiłam Ci już ,że jesteś cudownym chłopakiem?-powiedziałam i ciepło się uśmiechnęłam
-Raz czy dwa ...-powiedział brunet na co się razem zaśmialiśmy
-To muszę robić to zdecydowanie częściej -powiedziałam i przytuliłam bruneta
Mimo ,że było mi cudownie się do niego tulić ,niechętnie się od niego oderwałam .
-To co do zobaczenia jutro na imprezie o 18 ?-zapytałam z uśmiechem
-Do zobaczenia Kimi -powiedział radośnie Jack i pocałował mnie w policzek na co przymrużyłam oczy .Uśmiechnęłam się ostatni raz do bruneta.Odwróciłam się i ruszyłam w stronę drzwi .
-Kim -powiedział Jack na co się odwróciłam
-Tak ?-zapytałam z uśmiechem
-Ty też jesteś cudowna -powiedział brunet i słodko się uśmiechnął po czym ruszył na deskorolce w stronę swojego domu .Cała w skowronkach weszłam do domu .Szybko wbiegłam po schodkach do swojego pokoju .Odłożyłam prezent Grace na biurko i poszłam do łazienki ,gdzie wzięłam relaksującą kąpiel ,która zajęła mi półtora godziny .Wysuszyłam włosy i związałam je w fikuśnego koka .Ubrałam się w swoją sweet piżamkę z "Hello Kity " wskoczyłam do łóżka i z uśmiechem na ustach odpłynęłam w głęboki sen ...

Na początku chciałam was serdecznie przeprosić za to ,że tak dawno nie dodałam rozdziału ,ale przez ten czas musiałam poprawiać oceny ;/ .Na szczęście już koniec i rozdziały będą pojawiać się znacznie częściej .Rozdział jest beznadziejny nie podoba mi się ,ale ocenę pozostawiam wam ;* ! Czekam na komentarze i przy okazji dziękuję za ponad 3000 wejść zwłaszcza Kim Crauford <3 ;*oraz wszystkim komentującym czytelniczkom ;3 ! Czekam u was na rozdziały kochane ;d.! Życzę dobrej nocki buziaki ;*** !

sobota, 1 czerwca 2013

Rozdział VII -"...Uważam iż jesteś piękny"

 -Posłuchaj Jack chciałam Ci powiedzieć ,że uważam iż jesteś piękny .-powiedziałam z trudem wypowiadając tak proste zdanie ,które od dłuższego czasu chciałam mu powiedzieć.Spoglądaliśmy sobie głęboko w oczy .Oczy Jacka wyrażały lekki szok ,ale za razem ogromną radość i szczęście ? Nigdy nie widziałam go tak szczęśliwego .Jack uśmiechnął się do mnie słodko ,a zarazem ciepło .Zaczął powoli podchodzić do mnie .Czułam ,że moje serce bije coraz szybciej .Brunet objął mnie w talii i przyciągnął do siebie .Gdy już prawie stykaliśmy się nosami ujrzałam ciemność ...
 Otworzyłam oczy i zamrugałam kilka razy .Uświadomiłam sobie ,że jestem w jakimś pokoju .Zaraz.Chwila.To jest mój pokój .Rozejrzałam się i poczułam ,że mi zimno .Leżałam na podłodze ,a moja kołdra znajduje się w drugim końcu korytarza .
 -No pięknie znowu o nim śnie . Jak tak dalej będę się ogarniać to w końcu przypadkowo mu powiem ,że się w nim zakochałam !-powiedziałam z irytacją w głosie.
Pościeliłam łóżko i skierowałam się do łazienki ,gdzie wzięłam orzeźwiający prysznic .Następnie nałożyłam to :http://www.polyvore.com/kim/set?id=83080152 i zrobiłam kreski na oczach ,rzęsy wydłużyłam tuszem ,a usta musnęłam błyszczykiem malinowym i spryskałam się ulubionym perfumami .Gotowa zeszłam na dół gdzie zjadłam kanapki z nutellą i wypiłam ciepłą herbatę .Gdy skończyłam zorientowałam się ,że jest 7:30 .
Szybko odłożyłam naczynia do zmywarki ,wzięłam gumę i ruszyłam w stronę drzwi .Gdy otwierałam drzwi byłam zdziwiona i za razem szczęśliwa gdy ujrzałam Jacka .Patrzył na mnie i uśmiechał się od ucha do ucha .
-Hej Jack a co ty tu robisz ?-zapytałam radosna
-A cześć Kim też się cieszę ,że Cię widzę -odparł z ironią Jack , na co ja wybuchłam śmiechem i po chwili Jack dołączył do mnie
-A tak na serio pomyślałem ,że będzie Ci miło mieć towarzysza w drodze do szkoły ,ale jeśli nie chcesz ...-nie dane było mu skończyć gdyż mu przerwałam
 -Żartujesz ? Pewnie ,że chcę będzie mi bardzo miło -powiedziałam szybko z uśmiechem na twarzy i pocałowałam go w policzek
 -O ! A to za co ?-zapytał uradowany
 -A tak na powitanie i za to ,że wpadłeś po mnie -odpowiedziałam uśmiechnięta
 -To muszę przychodzić po Ciebie częściej -odparł z chytrym uśmieszkiem Jack na co wybuchliśmy śmiechem .
Po chwili ruszyliśmy do szkoły .Cały czas rozmawialiśmy i śmieliśmy się z kawałów Jacka .Chyba tylko on umie mnie tak rozbawić . Gdy doszliśmy do szkoły rozdzieliliśmy się w stronę  w swoich szafek .Otworzyłam szafkę ,zostawiłam niepotrzebne książki ,obejrzałam się w lusterku i poprawiłam włosy .Po chwili poczułam ciepłe dłonie na mojej talii .
-Nie musisz się tak poprawiać Kimmi i tak jesteś śliczna -powiedział Jack odwracając mnie w swoją stronę .Miał przepiękny uśmiech na twarzy .
-Czaruś -powiedziałam i poczochrałam go po włosach i zaśmiałam się ,nagle Jack chwycił moją rękę i przyciągnął mnie do siebie .Cały czas obejmował mnie w talli ,a ja poczułam ,że plus mi przyśpiesza .
-Kim muszę Ci coś powiedzieć ...-szeptał mi przy moich ustach
-Tak Jack ?-zapytałam słabym głosem
-Bo chodzi o to ,że ...-nie dane było mu skończyć ,gdyż przerwał nam dyrektor .Grr !
-Crauford ! Brewer ! A co tu się dzieje !? Już po dzwonku !-zapytał podniesionym głosem
 -Wyluzuj John tylko gadamy -odparł Jack na co ja cichutko zachichotałam
 -Tyle już się znamy panie dyrektorze ,a pan mi ciągle po nazwisku -powiedziałam i westchnęłam ,a Jack wybuchł śmiechem
 -Dość tego ! Dostajecie po 4 godziny kozy -krzyknął zdenerwowany dyrektor
 -No i super spędzimy razem czas -powiedział Jack i popatrzył na mnie ,na co ja szeroko się uśmiechnęłam
 -A teraz do klasy !-wrzasnął dyrektor
 -Po co te nerwy panie dyrektorze ? Złość piękności szkodzi -powiedziałam z uśmiechem .Odwróciłam się z Jackiem nie czekając na reakcję dyrektora i cichutku zachichotaliśmy ,a także przybyliśmy sobie piąteczki po czym nasze dłonie złączyły się w uścisku ,popatrzyliśmy się na siebie i słodko się uśmiechnęliśmy .
 -Jack co chciałeś mi powiedzieć ?-zapytałam uśmiechnięta ,ale za razem zdenerwowana
 -A to już nic ważnego ...-odparł zmieszany
 -Na pewno ? Jack przecież wiesz ,że mi możesz powiedzieć wszystko -powiedziałam jednocześnie zatrzymując się i patrząc na bruneta
 -Wiem Kimmi -powiedziałam i przytulił mnie ,a ja za założyłam mu ręce na szyje i oparłam głowę o jego ramie
-Ej Kim co się dzieje ?-zapytał troskliwie Jack
-Nic ,ale w twoich ramionach czuję się tak bezpiecznie jak u nikogo ,umiesz mnie rozbawić nawet wtedy gdy mam wszystkiego dość,sprawiasz ,że przy Tobie moje problemy znikają chociaż na moment .Przy Tobie o tym zapominam .Czy to dziwne ?-zapytałam i odsunęłam się od bruneta ,aby widzieć jego twarz .
-Nie Kim ,to nie jest dziwne .Czuję przy Tobie to samo ,i to jest super .Byłem z tyloma dziewczynami ,ale to ty sprawiasz ,że jestem taki szczęśliwy -powiedział uśmiechnięty Jack
-Aww to takie słodkie dziękuję Jack -powiedziałam i pocałowałam go w policzek
-Nie masz za co -odparł i podarował mi jeden z moich ulubionych uśmiechów
Postanowiliśmy z Jackiem ,że nie pójdziemy na pierwszą lekcję ,gdyż zostało 10 minut do dzwonka .Przez ten cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się z całego zajścia z dyrektorem .Jaki on był czerwony .
Gdy zadzwonił dzwonek cała nasza paczka wyszła z sali .
-Gdzie wy byliście ?-zapytał Eddie
-A dyrektor nas zatrzymał takie tam -odparł Jack na co wybuchliśmy śmiechem
-Okeej ...-powiedział zdziwiony Jerry
-Dobra chodźcie do stołówki-powiedziała Grace
-Okej to ty ,Eddie i Milton idźcie zając miejsca ,a my musimy pogadać -powiedziała Julia
-Okeeej -powiedziała zdziwiona Grace
-Dobra o co chodzi ? -zapytał Jack zakładając ręce .
-Musimy się zastanowić jaki prezent kupić Grace na jej urodziny -powiedział Jerry
-No tak impreza jest za dwa dni-powiedziałam
-Specjalnie wysłałam chłopców z Grace ,abyśmy się mogli zastanowić-powiedziała Julia
-Czekajcie ona ostatnio mówiła Kim co chciała dostać no nie Kim ?-skierował pytanie do mnie Jack
-A no tak ,marzy o butach z wystawy w jej ulubionym butiku ,jakbyśmy się złożyli to by nam starczyło -powiedziałam uśmiechnięta
-Super to ja załatwię towar -powiedział Jerry i wydał swój okrzyk
-Jerry zamknij się !-powiedziała Julia i walnęła go po głowie ,na co wybuchliśmy śmiechem
-Stary ,ale nie przesadź tym razem ,nie pamiętasz co się działo na urodzinach Julii ?-powiedział Jack
-Ale o co wam chodzi ?-zapytał nie ogarnięty  Jerry
-Tak ? To ci przypomnę . Milton tak się upił ,że wyskoczył z okna i wskoczył do basenu w którym była zimna woda i zaczął śpiewać na cały głos ,Grace tak się upiła ,że zaczęła tańczyć na stole ,Julia leżała za łóżkiem ,Jack leżał na pralce ,a ja spędziłam urocze kilka godzin w łazience ! ,a Ty to szkoda gadać -powiedziałam na co wszyscy wybuchli śmiechem
-Dobra skoro omówiliśmy wszystko chodźcie do nich ,nie wiadomo co palnął -powiedziała Julia
Ruszyliśmy do stołówki .Nasza banda zajęła nam miejsca oraz wzięła jedzenie .Niestety znowu zabrakło dla mnie miejsca ,ale plus jest taki ,że siedziałam u Jacka na kolanach .Grace wypytywała o co chodziło ,ale udało nam się wybrnąć .
Gdy wszyscy skończyliśmy lekcje ruszyliśmy w stronę kozy . Okazało się ,że Jerry i Grace też muszą zostać.
Grace za pisanie SMS-ów podczas lekcji matematyki ,a Jerry za zdjęcie spodni panu Smith .
Weszliśmy do sali .Pani Jordan jak zwykle spała z otwartą buzią .Ona ma 60 lat ! Zaczęła się zabawa.
Wszyscy tańczyli bo w końcu to "Klub Jerre'go Whoo!" .A my z Jackiem oparliśmy się o parapet i gadaliśmy .Po chwili dołączyli do nas Grace i Jerry i zaczęliśmy gadać .Później trochę potańczyliśmy ja z Jackiem,Grace z Jerrym i na zmianę .I tak minęło nam 4 godziny "męczarni " .
Pożegnaliśmy się przyjaciółmi i ruszyłam z Jackiem w stronę domu .Tak jak poprzednio cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się na całego .
Gdy doszliśmy pod  mój dom .Brunet pożegnał się ze mną całując w policzek ,a ja z rozkoszy przymknęłam oczy .Weszłam do domu i poszłam od razu do siebie .Siadłam przy biurku ,odrobiłam lekcję i spakowałam się do szkoły .Później poszłam wziąć relaksującą kąpiel z różnymi olejkami .Moja kąpiel trwała godzinę i poczułam się cudownie . Wyszłam z wanny ,włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone .  Weszłam szybko na fejsa ,popatrzyłam różne fajne stronki .Popisałam jak co dzień z Jackiem ,umówiliśmy się ,że jutro też po mnie przyjdzie .Z dnia na dzień coraz bardziej go kocham .Jest cudowny .Wyłączyłam komputer i z wielkim uśmiechem na ustach zamknęłam oczy i zasnęłam...


No to mamy rozdział VII . Na początku chciałam was przeprosić za to ,że jest tak późno ,ale ciągle się nie wyrabiam i cały czas brakuje mi czasu :C .Rozdział ogólnie jest nudny i beznadziejny ,ale opinię pozostawię wam .Rozdział dedykuję wszystkim czytelniczkom ,które czytają te wypociny ,a także je komentują .Ustawiłam opcję ,że osoby niezalogowane mogą także komentować ;3 .Jeśli czytasz mam prośbę ,skomentuj to dosłownie tylko dwie sekundy . Chciałabym wiedzieć ile osób to czyta <3 ! Dziękuję wam bardzo za ponad 2000 wejść ;* ! Jesteście wspaniali ;*! Życzę wam udanej soboty buziaki ;*** !