czwartek, 12 września 2013

Rozdział XIV - "Wracaj tam ,skąd przyszłaś "

-Erica -powiedział chłodno ,ale za razem z zaskoczeniem brunet
-Witaj Jack-powiedziała z zmysłowym szeptem brunetka ,na co Brewerowi zrobiło się nie dobrze
-Jack ty ją znasz ? -zapytała zdziwiona blondynka
-O tak ,Jack zna mnie doskonale ,przeżyliśmy razem cudowne chwile prawda Jack ? -zapytała uśmiechając się złośliwie
-Po co tu przyjechałaś ? Skąd wiedziałaś ,że tu jestem ? -brunet zadał kolejne pytanie
-Wiesz ma się swoje źródła .A poza tym stęskniłam się Jack -powiedziała i spojrzała na Crawford -Wiesz co Jack nie sądziłam ,że będziesz spotykał się z taką wieśniaczką ,myślałam ,że bierzesz dziewczyny z wyższej półki ,takiej jak ja -westchnęła na co Crawford zacisnęła ręce w pięść
-Słucham ? -warknęła blondynka
-Chyba słyszałaś idiotko -powiedziała z sztucznym uśmiechem ,a Crawford ruszyła w jej kierunku ,ale nie zdążyła nawet postawić pierwszego kroku ,gdyż została zatrzymana przez Brewera
-Posłuchaj Erica ,ale uważnie .Nasza historia ,o ile tak ją można nazwać trwała bardzo krótko i skończyła się równie szybko .Nic mnie z Tobą już nie łączy ,nie mamy wspólnych spraw ,nic .Więc dobrze Ci radzę wracaj tam ,skąd przyszłaś -powiedział szorstko Jack ,na co Kim szeroko się uśmiechnęła
-Zanim pójdę ,zapytam się o waszych przyjaciół .Jak się miewają ...Jerry i Milton nieprawdaż ? -zapytała chytrze się uśmiechając
-Mają się ....chwila skąd o nich wiesz ? -zapytał zdziwiony Jack
-Nie pamiętasz jak miałeś dziwne przeczucie ,że ktoś Cię śledzi i nie powiedziałeś tego swojej dziewczynie ,lecz Jerremu ? - powiedziała szepcząc i zajęła krzesło szpitalne
-Jack ,dlaczego nic mi nie powiedziałeś ? -zapytała z wyrzutem blondynka
-Właśnie Jack dlaczego nic nie powiedziałeś ? -zapytała udając oburzenie brunetka
-Nie chciałem Cię martwić ...-zaczął brunet ,ale nie dane było mu skończyć
-To nie jest wytłumaczenie ,mamy mówić sobie wszystko rozumiesz ? To się nazywa zaufanie .Kim ona w ogóle jest ? -zapytała wskazując na brunetkę ,która patrzyła na paznokcie
-Moim największym błędem -westchnął
-Pytam poważnie Jack Albo wiesz co ,na razie nic mi nie mów .Muszę pójść do domu ,jeśli załatwisz sprawę z tym czymś daj mi znać -powiedziała zmęczona blondynka i pocałowała namiętnie chłopaka w usta.Spojrzała z nienawiścią na Erice i ruszyła w stronę wyjścia rozmyślając na temat całego zajścia ...
Tymczasem u Jacka i Ericki :
-Jak długo będziesz ją jeszcze okłamywał ? -zapytała Ericka kładąc ręce na klatce piersiowej ,które od razu zostały strącone
-Ale z czym okłamywał ?-zapytał zaskoczony a przede wszystkim zdenerwowany brunet
-Z tym ,że coś do niej czujesz .Daj spokój Jack obydwoje dobrze wiemy ,że to nie prawda .Przelecisz ją i zostawisz .Przecież to twoja codzienność i doskonale o tym wiesz,ale mi to nie przeszkadza ,mało tego najbardziej Cię takiego lubię i nie pogniewałabym się gdybyśmy wrócili do tego sposobu spędzania czasu -brunetka przyciągnęła do siebie bruneta i namiętnie pocałowała . Niestety nie zdążyła zatracić się w pocałunku ,gdyż została odepchnięta .
-Ci kompletnie odbiło ! Nie waż się tego robić nigdy więcej ,bo pożałujesz rozumiesz !? -warknął
-Nie ,Jack ,to ty czegoś  nie rozumiesz . Jerry i Milton mieli przekazać Ci moja wiadomość ze szpitalnego łóżka ,ale postanowiłam się pofatygować -westchnęła
-O czym  ty mówisz ? Chwila ... to ty stoisz za ich pobiciem ! -powiedział olśniony brunet .
Klask.Klask .Klask .
-Brawo Jack ,jak na to wpadłeś?-zaśmiała się złośliwie brunetka
-Idę z tym na policję ,Ciebie trzeba leczyć -powiedział zdenerwowany brunet i ruszył do wyjścia
-Nie radzę -krzyknęła brunetka sprawiając ,że brunet zatrzymał się i odwrócił w jej kierunku -jeżeli powiesz o tym komukolwiek ,następną osobą ,którą skrzywdzę będzie twoja dziewczyna i twoja przyjaciółeczka jak ona się nazywa ...ach tak Grace ,a poza tym mam czyste rączki ,niczego mi nie udowodnisz -powiedziała po raz kolejny śmiejąc się ,jednak po chwili spoważniała -moja wiadomości brzmi następująco -zerwij z Crawford i to szybko ,albo zranię  twoich kolejnych przyjaciół .Od kogo by tu zacząć ....Julia ,Grace ,Eddie czy przejść od razu do Kim -zapytała ściszając głos
-Nie odważysz się -powiedział brunet zaciskając pięści
-Nie odważę ? Nie była bym tego taka pewna ,zobacz dwójka leży już na szpitalnym łóżku, ciężko poturbowana -powiedziała wskazując na Martineza i Krupnicka -dziewczynami zajmę się osobiście ,a szczególnie Crawford -powiedziała pewnie . -Daję Ci 24 godziny na zerwanie z Crawford i pamiętaj ....ma w to uwierzyć .Tik ,tak ,Tik tak ,czas leci Jack -powiedziała jadąc po jego klacie i odeszła ze zwycięskim uśmiechem
Oczami Jacka :
Nie mogę w to uwierzyć .To przez nią leżą tutaj Jerry i Milton .Ona jest do wszystkiego zdolna ,nie zna żadnych zasad i nie wie co to :miłość ,uczucie i ciepło.Jak ja mogłem z nią być i tego nie zauważyć !? ,ale to nie byłem ja .Leciałem wtedy na alkoholu ,dragach ,nie byłem sobą .Dopiero Seaford ,paczka i Kim mnie odmieniła .A teraz muszę pójść do niej i ją zranić .Nie wiem czy potrafię to zrobić ,zbyt bardzo ją kocham ,aby sprawić jej ból ,ale muszę dla jej bezpieczeństwa . -takie myśli kłębiły się w głowie bruneta ,który siedząc spoglądał na swoich przyjaciół .Po jego policzku poleciała jedna samotna łza ....
Oczami Kim :
Wyszłam z prysznica ,odświeżona ,zrelaksowana ,ale nie do końca uspokojona .Kim ta laska do cholery jest ! Pojawia się znikąd i już działa mi na nerwy i sprawia ,że mam ochotę ją zabić .Jack napisał mi sms ,mamy spotkać się o Phila Fala Fela.Napisał ,że to pilne .Postanowiłam założyć ten zestaw. czyli ciemno zieloną bluzkę zapinaną na guziki ,z cieniutkim paskiem ,ciemne dżinsowe spodnie ,oraz wysokie szpilki.Zrobiłam kreski eyelinerem ,rzęsy wydłużyłam tuszem,a usta musnęłam błyszczkiem malinowym i spryskałam się swoimi ulubionymi perfumami .Z włosów zrobiłam kłosa ,który strasznie mi się spodobał .Gotowa do wyjścia wzięłam torebkę do ręki i założyłam skórzaną kurtkę . Zamknęłam dom i ruszyłam do Phila Fala Fela .
   Po dwudziestu minutach dotarłam na miejsce .Przez szybę zobaczyłam Jacka ,który bawił się telefonem obracając go w różne strony .Wzięłam głęboki wdech i z uśmiechem na ustach ruszyłam do stolika ,przy którym siedział brunet .
-Cześć Kim ,ślicznie wyglądasz -powiedział Jack starając się uśmiechnąć jednak wyszedł mu z tego grymas .
-Hej ,dzięki -odpowiedziała blondynka ciepło
-Kim musimy poważnie porozmawiać . -powiedział szorstko brunet
-Jack mam się bać -zapytała się przestraszona blondynka
-Między nami ....
No to mamy XIV rozdział :) !
Jak wam się podoba ;* ?
Bo mi nawet ,nawet :3
Jak myślicie co powiedział Jack do Kim ?
Czy spełni polecenie Ericki ?
Tego ..dowiedzieć się w następnym rozdziale ^^
Naszła mnie dzisiaj wena ,więc machnęłam szybko rozdzialik dla Was
Mam nadzieję ,że wam się spodoba ,
a szczególnie
 EVELYYN HOWARD 
dla której dedykuję ten rozdział ♥ !
Czekam na wasze opinie i
na rozdziały U WAS ♥ !
Do napisania ♥!

13 komentarzy:

  1. Zabiję tą Erickę!
    Ona nie może doprowadzić do rozpadu KICKa!
    Nie rozumiem jak Jack mógł z nią być.
    Rozdział fajny. Bardzo mi się podoba :**
    Kocham i czekam na nn :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahhahahah wiesz Kimi ,każdy chcę ją zabić :D Dziękuję bardzo kochana ;*** next już niedługo ♥ !

      Usuń
  2. CO ZA LARWA !!!
    JAK ONA MOŻE DAWAĆ TAKIE PROPOZYCJE !?
    Mam nadzieję że Jack jednak nie zerwie z Kim i jakimś cudem zgłosi to na policję błagam cię Ola ! :D
    Wspaniały rozdział i już nie mogę sie doczekać nowego ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję słoneczko ,next już wkrótce ,hahahahhahahahah spokojnie :D ♥ !

      Usuń
  3. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !
    Udusze tą flądre !!! Normalnie ją udusze gołymi rękami ! -,-
    Ughhh ...
    Nie, nie, nie. Nie mogą zerwać ! Słyszysz ?
    Bo inaczej porozmawiamy jak tego dokonasz !
    Kocham, kocham, kocham, kocham, kocham. ♥♥
    Dodaj mi szybko next,. :3
    Bo nie wiem czy mam cię zabić. ;d
    boski. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję ,nie zabijesz Evelyyn ♥ ! Poza tym akcja musi jakaś być :D Erica sporo namiesza ^^

      Usuń
  4. no ej!! ja się tak nie bawię ! ;cc
    oni mają być razem, a to coś ma spadać na drzewo !! ;dd
    cudny rozdział ♥♥♥♥
    nie no.. zabiję sukę -.-
    czekam na nn :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahahaha spokojnie mała ,ja się dopiero rozkręcam ,a Erica również się rozkręci hyhy :3

      Usuń
  5. Robi się coraz ciekawiej ;) Erica you dead. Już jej nienawidzę. Grr. Nie no, ale niech Jackuś ,,obmyśli jakiś plan,, Nie mogą zerwać . Oj nie,nie,nie! Mają być razem. Ufff. Uspokoiłam się trochę ( chyba) i nie wiem dlaczego xD Dodaj jak najszybciej proszę:* Uwielbiam Ciebie i Twoje opowiadanie.
    Zapraszam do mnie http://kick-by-me.blogspot.com/
    Dopiero zaczynam a bardzo zależy mi na Twojej opini :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję jesteś kochana ♥♥♥ ! Już wchodzę i komentuje :)

      Usuń
  6. Cudowny <3
    Erica ! Kick nie może się przez to coś rozpaść !!!
    Jack pewnie zerwał z Kim dla jej dobra ;(
    A może wymyśli jakiś plan ?
    Ja w niego wierzę :D
    Kiedy nowy rozdział ???
    Czekam na new <3
    Kocham :***********************************************88

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaaaaaaaaa.!!!!
    Koteczku!♥ Jakie to jest CUDOWNE!!
    Po prostu Wielbię Cię i tyle! <33
    Dawaj następny bo nie wytrzymam!!
    Mam ochotę zabić Ericę!
    Niech ta psychopatka się leczy!!
    Co za...nie będę się wyrażać!
    Czekam na nowy! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. O nie!! On nie może z nią zerwać!!
    Rozdział jest wspaniały! Boski! Genialny!
    Nie wierzę, że to Erica stoi za ich pobiciem!!
    Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń