niedziela, 28 września 2014

Rozdział XXIV- "Nic to dla Ciebie nie znaczy ?"

Los decyduje o tym kto pojawi się w Twoim życiu,ale serce decyduje o tym kto w nim zostanie.
Blondynka delikatnie się przekręcając ciałem mocno zacisnęła zamknięte powieki i po chwili je otworzyła.Było dość ciemno,więc Crawford nie wiele widziała,czuła na sobie tylko ciepłe ramiona,które mocno ją otaczały.Zdziwiona spojrzała na dół i zobaczyła,że jest kompletnie naga.Przestraszona wizją jaką miała przed oczami delikatnie spojrzała na twarz chłopaka,który leżał koło niej i zamarła.Leżała wtulona w Brewer'a,który też był nagi.Załamana złapała się za głowę,która niemiłosiernie ją bolała.Jak by ktoś walił ją młotkiem po głowie.Wzięła głęboki wdech i powoli,starając nie zrobić większego hałasu podniosła się z łóżka.Zakryła się kołdrą,którą zabrała łóżka i zaczęła się rozglądać za swoimi ubraniami.Gdy znalazła swoją "garderobę" szybkim ruchem założyła ją na siebie,a buty wzięła ręce.Po chwili znalazła swój telefon i chwyciła go w dłonie.
-15 nieodebranych połączeń,cholera-mruknęła cicho.
Podniosła z ziemi kołdrę i delikatnie przykryła Brewer'a,który mruknął coś niezrozumiałego i przekręcił się na drugą stronę.Kimberly mimowolnie cicho się roześmiała i szeroko się uśmiechnęła.Alkohol dalej szumiał jej w głowie,ale nie mogła się powstrzymać.Pochyliła się nad brunetem i musnęła jego ciepły policzek.Po czym szybkim krokiem wyszła z pokoju,po cichu zamykając drzwi.
***
-GDZIE TY SIĘ PODZIEWAŁAŚ ! POGIĘŁO CIE DO RESZTY CZY JAK !? NIE NAPISAŁAŚ,NIE ZADZWONIŁAŚ ! -blondynka od razu cofnęła telefon od słuchawki,słysząc wściekły głos swojej przyjaciółki i przymknęła delikatnie oczy biorąc głęboki wdech
-Ja też się cieszę,że Cię słyszę Grace.-mruknęła Kim
-Dobra dobra,nie zmieniaj tematu.Gdzie jesteś ?-spytała już nieco spokojniej
-Jestem niedaleko domu.Kiedy wyszłaś od Matt'a ?-spytała cicho Crawford
-Jakieś pół godziny temu,prawie wszyscy Cię szukali.Gdzie byłaś ?-ponownie spytała Grace z większą mocą
-Byłam w domu Matt'a-odpowiedziała zgodnie z prawdę
-Jak to w domu Matt'a ? Czekaj,czekaj...jedne drzwi od pokoju Matta były zamknięte.POLECIAŁAŚ Z KIMŚ ?-spytała podekscytowana Grace
-Ym Grace jestem padnięta,a dochodzę już do domu,do jutra-odparła szybko i nie czekając na reakcję przyjaciółki rozłączyła się.
Blondynka cały czas próbowała sobie przypomnieć wydarzenia z minionej nocy.Pamiętała tylko imprezę,picie ze znajomymi i konfrontację z Jackiem...później pustka.Zastanawiała się jak mogła wylądować z nim w łóżku,po tym wszystkim.Blondynka cicho westchnęła i kluczami otworzyła dom.Rzuciła je w miseczkę,która stała przy drzwiach zdjęła buty i kurtkę i ruszyła do pokoju.Tam zdjęła ubrania,wyjęła z szafki pierwszą lepszą bluzkę i rzuciła się na łóżko,po czym zapadła w głęboki sen.
***
-Czyli nic nie pamiętasz ?-spytała nazajutrz Grace siedząc na łóżku Crawford
-Pamiętam jak piliśmy,jak szłam do toalety i spotkałam Brewer'a,kłótnie z nim,i ostatnie to to jak mnie mocno złapał i dotknięcie jego ust o moje,a później...pustka.-powiedziała ze spuszczoną głową
-Nie wierzę,że poleciałaś z Jackiem,ale byłaś równo pijana,jak każde z nas.-powiedziała Grace pocieszając przyjaciółkę.
-Nie wiem co ja musiałam mieć w głowie,nie chwila...ja nic nie miałam.Ostatni raz tak piję-powiedziała stanowczo
-Kim nie czuj się winna,nie ty pierwsza i nie ostatnia.I nie przespałaś się z typem,którego nie znasz.Ty dalej czujesz coś do Jack'a i on do Ciebie też-powiedziała Grace rześko się uśmiechając
-Grace on wybrał.Wybrał ją.Byliśmy pijani i nieświadomi tego co robimy.To nie ma znaczenia-wypowiedziała smutnym głosem te kilka bolących ją słów
-To ma znaczenie Kim,i to ogromne.Przemyśl to-rzuciła lustrując przyjaciółkę spojrzeniem,która pokiwała kilka razy głową.
-Może teraz mi powiesz co dzieje się z Tobą hm ?-spytała z troską Kimberly
-A co ma się ze mną dziać ?-spytała zdziwiona
-Wczoraj na domówce słyszałam jak rozmawiałaś z Jerrym i na spokojną rozmowę to nie wyglądało.Poza tym od kilku dni jesteś jakaś przybita-stwierdziła Crawford z troską patrząc na przyjaciółkę,która spuściła nerwowo wzrok
-Wiesz Kim...od dłuższego czasu non stop się kłócimy i to o byle co.Wczoraj pokłóciłam się z nim dlatego,że poprosiłam go,aby już przestał pić bo i tak już wypił wystarczająco,zaczął się na mnie wydzierać,ja na niego.To jest takie błędne koło.Kłócimy się,przepraszamy się i znowu to samo.-skwitowała smutno
-Słuchaj Grace może to przejściowe,przecież każda para się kłóci,nie ma związku idealnego.Będzie dobrze.-rzuciła rześko ściskając przyjaciółkę.
-Mam nadzieję.Kimi ja już lecę bo nie zdążę-rzuciła patrząc na telefon
-Na co nie zdążysz ?-spytała zdziwiona
-Umówiłam się Tomem-odparła lekko się uśmiechając
-Z Tomem ?-spytała zaskoczona Crawford
-No z Tomem,to ten co szłam ...-zaczęła Grace
-Tak wiem,który.-dokończyła-Czy Jerry o tym wie ?-spytała marszcząc brwi
-Nie.I chciałabym,aby tak zostało.Poza tym to tylko spotkanie-rzuciła rześko brunetka
-Dla Ciebie może i tak,ale czy dla Tom'a to zwykłe spotkanie to ja nie wiem-powiedziała Crawford
-Kim daj spokój.Lecę,pa-Grace szybko ucałowała policzek przyjaciółki i wyszła z pokoju Kimberly zostawiając ją samą.
***
Młoda Odair wyszykowana na dzisiejszy wieczór wysiadła z gracją z taksówki,podziękowała taksówkarzowi i trzasnęła drzwiami po czym taksówka odjechała.Szybkim krokiem udała się pod klub,gdzie została wpuszczona przez ochroniarza w głąb klubu.
Z podniesioną głową weszła do zatłoczonego klubu.Delikatnie przymrużyła oczy od mocnego oświetlenia wielkiej sali.Muzyka była głośna,wręcz dudniąca.Wymijała tańczące pary,starając się na żadną nie wpaść.Czuła na sobie wzrok wielu mężczyzn,zalanych w trupa mężczyzn dlatego z politowaniem patrzyła na tych którzy mrugali do niej chamsko się uśmiechając i bezwstydnie patrząc na jej długie atrakcyjne nogi.Kiwnięciami głowy wskazywali łazienkę,a to sprowadzało się do jednego,ale dziewczyna ze sztucznym uśmiechem podniosła rękę i pokazała im środkowego palca,po czym dumnie ruszyła w kierunku baru.
Po chwili go zobaczyła.I on ją też.Z szerokim uśmiechem lustrował ją od góry do dołu sprawiając,że delikatnie się zarumieniła.Krótka czarno-koronkowa sukienka,na to króciutka kurteczka dżinsowa i do tego wysokie,czarne szpilki,które uwydatniały same jej atuty. Z uśmiechem szła w jego stronę,po czym stanęła obok niego.
-Od zawsze wiedziałem,że jesteś śliczna,ale dzisiaj jesteś cholernie piękna-rzucił wręczając jej czerwoną różę.Delikatnie nachylił się w jej stronę i ucałował jej zaróżowiony policzek.
-Ym dzięki-odparła zawstydzona lekko się rumieniąc
-Co pijesz ? -spytał
-Drinka poproszę-odpowiedziała patrząc to na barmana to na Tom'a
-Raz drink i raz jedną wódkę oraz kieliszki i szklanki oraz jakiś sok,proszę-powiedział Tom w stronę barmana
Barman skinął głową i zajął się przygotowaniem .Po chwili postawił przed dwójką zamówienie.Chłopak wyciągnął banknot z kieszeni i położył go na blacie po czym razem z Grace ruszyli do wolnego stolika znajdującego się w kącie klubu.Postawili na niskim czarnym stoliku alkohol i wygodnie usiedli na czerwonej,skórzanej kanapie.
-No to opowiadaj czego się dowiedziałeś ?-pyta podekscytowana Grace
-Może najpierw wypijemy i pogadamy w końcu dawno się widzieliśmy-mruknął patrząc z uśmiechem na Odair
-Masz rację !-stwierdziła śmiejąc się.
Chłopak wlał im do pustych kieliszków wódkę i sok w wysokie szklanki
-Za spotkanie !-oznajmił głośno na co dziewczyna mu zawtórowała.Delikatnie stuknęli o swoje kieliszki i wypili całą zawartość kieliszka.Dziewczyna mocno się skrzywiła i szybko wzięła sok upijając spory łyk.
-Idziemy na parkiet-skwitował niebieskooki lustrując uśmiechniętą dziewczynę i nie czekając na jej odpowiedź chwycił jej ciepłą dłoń i ruszyli na środek parkietu gdzie znajdowały się inne pary i zaczęli poruszać się do rytmów klubowej muzyki.
***
W tym samym czasie Kimberly szła przed siebie wsłuchując się w piosenkę,która leciała w słuchawkach.Znajdowała się w parku,nieopodal Centrum.Towarzyszył jej szum wiatru i kilka latarni,które oświetlały pustą już drogę.Jej myśli krążyły wokół jednego.Jego.Mimo silnych prób przypomnienia sobie czegoś z poprzedniej nocy,nic nie pamiętała.I miała nadzieję,że on też nic nie pamiętał.Cieszyła się błogą ciszą i czuła,że ból głowy już odpuszcza.Wyjęła z torebki butelkę wody,czwartą tego dnia i upiła spory łyk wody czując,że pragnienie znika.Kiedy dalej popijała wodę,z wąskiej ścieżki wyszedł Brewer,który niemal od razu zauważył blondynkę i lekko się uśmiechnął.Dziewczyna zaczęła krztusić się wodą i głośno kaszlać
starając się nie patrzeć  na chłopaka,który natychmiast podbiegł w jej stronę.
-Kim ! Nic Ci nie jest ?-spytał delikatnie dotykając ramienia na co ta gwałtownie się odsunęła i przecząco pomachała głową.Szybko schowała butelkę do torebki i ruszyła w przeciwną stronę
-Kim ! Nie uważasz,że musimy porozmawiać ?-krzyknął doganiając ją
-My ? My nie mamy o czym-rzuciła grając "idiotkę",bała się tego co raz usłyszy
-Nie mamy ? Jesteś pewna ? Czyli wczorajsza noc nie jest tematem do rozmowy ?-spytał sprawiając,że blondynka natychmiast się zatrzymała
-Pamiętasz ?-spytała cicho odwracając się do szatyna na co ten pokiwał głową i lekko się uśmiechnął
-Jack byliśmy...pijani,nieświadomi tego co robimy.Jeśli twoja...dziewczyna-Crawford z trudem wypowiedziała ostatnie słowo i bezgłośnie przełknęła silne-dowiedziała się o tym...-Jack natychmiast jej przerwał.
-Tu nie chodzi o nią.Może i nie pamiętam końcówki z naszej nocy,ale to było cudowne Kim,zarówno i dla mnie jak i dla Ciebie.Widziałem to-szepnął zbliżając się do niej
-Jack,przestań.Wybrałeś.Wybrałeś ją.To co było między nami jest skończone-powiedziała z trudem panując nad głosem.
-Czyli  to co pomiędzy nami się wydarzyło,nic dla Ciebie nie znaczy ?-spytał cicho lustrując ją spojrzeniem
-Nie.-dziewczyna ze łzami w oczach odpięła złoty wisiorek w kształcie serca,który jej podarował po czym chwyciła jego ciepłą dłoń kładąc na niej wisiorek.
-Kim..-zaczął
-Trzymaj się Jack.


Hej po MIESIĄCU ! :(
Coraz lepiej ehh ;(
Ten rozdział pisałam BARDZO DŁUGO,gdyż nie miałam wgl na niego pomysłu jeej :)))))))
Wyszedł,jaki wyszedł,moim zdaniem nie jest aż taki tragiczny ;)
Myślę,że następny rozdział będzie znacznie ciekawszy,a to przez...
dowiecie się w następnym rozdziale,który mam nadzieję nie będzie za miesiąc !
Czekam na wasze komentarze i umowa taka sama ;)
10 komentarzy-next :)
Mam sporo wyświetleń,za co Wam bardzo dziękuję ;* ! JESTEŚCIE CUDOWNE ♥♥
Tylko (tak przynajmniej mi się wydaję),że lepiej jest przeczytać co dana osoba myśli o rozdziale i co mogę dodać/lub poprawić,aby historia była ciekawsza,prawda ?
Więc..
Życzę Wam spokojnej niedzieli ;*
Mechi Lambre ♥

13 komentarzy:

  1. Super, w końcu jest. Fajnie wyszedł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam do mnie.
    http://caly-moj-swiat-to-ty.blogspot.com/
    Wkrótce pojawi się Prolog, a za niedługo I rozdział. Więc zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial, czekam na next ! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny rozdział. Bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy roździał

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział jest super :-) Czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny roździał, kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty rozdział pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prosze dodaj juz next
    BLAGAM

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam do minie , może masz ochotę przeczytac sobie o wolfblood ? - http://wolfbloodmiloscniewybiera.blog.pl

    OdpowiedzUsuń