...-Kocham Cię -szepnął mi Jack w usta
-Ja Ciebie też-odpowiedziałam i znów pocałowałam bruneta .Gdy już byliśmy zatraceni w naszym pocałunku
nasze szczęście przerwała pewna osoba .....a mianowicie DONNA TOBIN i jej koleżaneczki .Jak ja jej nienawidzę .
-Jackie co Ty tu robisz i dlaczego całujesz się z tą pokraką ?-zapytała swoimi piszczącym głosem Donna
Brewer (Jack ) z niechęcią oderwał się ode mnie .Objął mnie w talii i spojrzał na Tobin
-Całuję swoją dziewczynę i nie nazywaj jej pokraką !-warknął brunet z naciskiem na słowo dziewczyna na co szeroko się uśmiechnęłam
-Jackie zniżyłeś się do poziomu plebsów .Mogłeś mieć wszystkie ,a wybrałeś ,akurat ją -westchnęła Tobin
-Odezwała się plastikowa lala ,która ma tonę tapety na ryju,nosi króciutkie spódniczki ,a o biuście nie wspomnę .Idealny strój do burdelu .Tylko wiesz ,że nawet dwie tony pudru nie zakryją twojego krzywego ryja prawda ?-warknęłam i zapytałam chytrze się uśmiechając ,na co Jack wybuchł śmiechem ,a ja dołączyłam do niego .
-Ty się do niczego nie nadajesz .Jesteś zerem . Nawet jako sprzątaczka się nie nadasz .-odparła nie urażona Tobin i zaczęła się śmiać z resztą swoich koleżaneczek
-Dość tego ! Zabije Cię ! -wrzasnęłam i ruszyłam do Tobin ,która już chowała się za swoimi psiapsiółkami .Po chwili poczułam czyjeś dłonie na swojej talli .Wiedziałam ,że to Jack .
-Brewer puść mnie bo skrzywdzę nie tylko ją ,ale i Ciebie ,a nie chcę tego .-krzyczałam i wyrywałam się jednocześnie .Brunet odwrócił mnie do siebie i wpił mi się w usta .Pocałunek trochę mnie uspokoił ,ale nie wystarczająco .Oderwałam się od bruneta i chytrze się uśmiechnęłam .Szybkim krokiem ruszyłam w stronę Tobin .Brunet nie mógł już zareagować .Podeszłam do bandy lalek i spojrzałam na nie znacząco .W sekundę odsunęły się tym samym odsłaniając Tobin .Uśmiechnęłam się zwycięsko i spojrzałam na Tobin .Na jej twarzy malowało się przerażenie i strach .
-Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć ? -warknęłam .Tobin przecząco pokręciła głową -Nie? To ja Ci powiem .Jeśli jeszcze raz obrazisz mnie ,wyzwiesz mnie i będziesz wpi....alała się w moje życie , pożałujesz .-powiedziałam groźnie
- Bo co ?-zapytała próbując grać odważną
Nachyliłam się w jej kierunku i szepnęłam
-Ja Ciebie też-odpowiedziałam i znów pocałowałam bruneta .Gdy już byliśmy zatraceni w naszym pocałunku
nasze szczęście przerwała pewna osoba .....a mianowicie DONNA TOBIN i jej koleżaneczki .Jak ja jej nienawidzę .
-Jackie co Ty tu robisz i dlaczego całujesz się z tą pokraką ?-zapytała swoimi piszczącym głosem Donna
Brewer (Jack ) z niechęcią oderwał się ode mnie .Objął mnie w talii i spojrzał na Tobin
-Całuję swoją dziewczynę i nie nazywaj jej pokraką !-warknął brunet z naciskiem na słowo dziewczyna na co szeroko się uśmiechnęłam
-Jackie zniżyłeś się do poziomu plebsów .Mogłeś mieć wszystkie ,a wybrałeś ,akurat ją -westchnęła Tobin
-Odezwała się plastikowa lala ,która ma tonę tapety na ryju,nosi króciutkie spódniczki ,a o biuście nie wspomnę .Idealny strój do burdelu .Tylko wiesz ,że nawet dwie tony pudru nie zakryją twojego krzywego ryja prawda ?-warknęłam i zapytałam chytrze się uśmiechając ,na co Jack wybuchł śmiechem ,a ja dołączyłam do niego .
-Ty się do niczego nie nadajesz .Jesteś zerem . Nawet jako sprzątaczka się nie nadasz .-odparła nie urażona Tobin i zaczęła się śmiać z resztą swoich koleżaneczek
-Dość tego ! Zabije Cię ! -wrzasnęłam i ruszyłam do Tobin ,która już chowała się za swoimi psiapsiółkami .Po chwili poczułam czyjeś dłonie na swojej talli .Wiedziałam ,że to Jack .
-Brewer puść mnie bo skrzywdzę nie tylko ją ,ale i Ciebie ,a nie chcę tego .-krzyczałam i wyrywałam się jednocześnie .Brunet odwrócił mnie do siebie i wpił mi się w usta .Pocałunek trochę mnie uspokoił ,ale nie wystarczająco .Oderwałam się od bruneta i chytrze się uśmiechnęłam .Szybkim krokiem ruszyłam w stronę Tobin .Brunet nie mógł już zareagować .Podeszłam do bandy lalek i spojrzałam na nie znacząco .W sekundę odsunęły się tym samym odsłaniając Tobin .Uśmiechnęłam się zwycięsko i spojrzałam na Tobin .Na jej twarzy malowało się przerażenie i strach .
-Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć ? -warknęłam .Tobin przecząco pokręciła głową -Nie? To ja Ci powiem .Jeśli jeszcze raz obrazisz mnie ,wyzwiesz mnie i będziesz wpi....alała się w moje życie , pożałujesz .-powiedziałam groźnie
- Bo co ?-zapytała próbując grać odważną
Nachyliłam się w jej kierunku i szepnęłam
-Bo nie będę taka łaskawa jak tym razem .Powyrywam Ci te wszystkie kudły jeśli się dowiem bądź zobaczę ,że przystawiasz się do mojego chłopaka .Rozumiesz ?-zagroziłam .Donna twierdząco pokiwała głową .-Jakieś pytania ? Nie? To świetnie.A teraz zabierz swoje koleżaneczki i precz mi z oczu -powiedziałam słodziutko .Donna szybko podbiegła do swoich psiapsiółek i zbiegiem ruszyły przed siebie.
Oczami Narratora :
Donna była zła ,wściekła ,a za razem przestraszona .Musiała przyznać przed samą sobą ,że przestraszyła się Kim i to nie na żarty .Zna karate ,jest wysportowana ,mądra i silna ,a na dodatek jest bardzo ładna ,chociaż nie tak jak ona -oczywiście . Tobin już myślała o zemście .Nie miała zamiaru odpuścić Crawford <Kim> tego ,że skompromitowała ją przy Brewerze .Tobin oszalała na punkcie Jacka i nie zamierzała się tak łatwo poddać . Albo będzie jej ,albo nie będzie żadnej - i z tą myślą ruszyła do swojej posiadłości .
Oczami Kim :
Zadowolona z "rozmowy " z panną Tobin odwróciłam się w stronę swojego chłopaka . Brunet patrzył na mnie z otwartą buzią.Zaczęłam się głośno śmiać .Brunet ogarnął się i podszedł mnie .Objął mnie w talii i mocno pocałował .Oddałam pocałunek od razu i zwiększą mocą . Po chwili brunet oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w moje oczy .
-Muszę przyznać ...z dnia na dzień mnie zaskakujesz -powiedział śmiejąc się Jack
-Mam nadzieję ,że pozytywnie -odparłam posyłając brunetowi ciepły uśmiech
-Oczywiście ,że tak . Właśnie Cię taką kocham Kimi -powiedział brunet i czule pocałował mnie w czoło
-Tak się cieszę ,że mam tak cudnego chłopaka .Kocham Cię Jack -powiedziałam szczęśliwa i pocałowałam namiętnie chłopaka ,który nawet podczas pocałunku cały czas się uśmiechał . Po chwili oderwaliśmy od siebie .Posłaliśmy sobie uśmiechy i nasze dłonie złączyły się w uścisku .Ruszyliśmy do posiadłości mojego chłopaka . Chłopak wszedł do domu a ja poczekałam na zewnątrz ,gdyż nie chciałam wejść .Uśmiech cały czas nie schodził mi z twarzy . Po chwili Jack wyszedł ze swojego domu . Ubrał się w to .Czyli ciemne rurki ,siwy sweter w niebiesko-czarne paski i oczywiście skejty . Jak zawsze wyglądał świetnie .
-Wow ! Wyglądasz świetnie -powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam bruneta w policzek
-Dzięki w końcu muszę się jakoś prezentować przy mojej ślicznej dziewczynie -odparł brunet i chwycił moją dłoń. Ruszyliśmy w stronę domu naszej przyjaciółki . Uśmiechy nie schodziły z naszej twarzy .Brunet wiele razy mnie podnosił i obracał mnie w koło krzycząc ,że mnie kocha . Ludzie przyglądali się nam z zaciekawieniem i z uśmiechami na twarzy .Przed drzwiami do domu brunetki zatrzymałam Jacka .
-Jack mówimy im ,że jesteśmy razem ?-zapytałam niepewnie bojąc się odpowiedzi
-Kim oczywiście ,że tak .Powinni wiedzieć o naszym szczęściu i o naszym związku -powiedział brunet uśmiechnięty i zapukał w drzwi Grace .Po chwili otworzył nam ledwo żywy Milton trzymający okład na głowie .Zaczęliśmy się śmiać i weszliśmy do domu .Dom wyglądał jak po jakiejś bitwie . Jerry leżał za kanapą ,Julia pochylała się nad zlewem , a Grace leżała na kanapie i trzymała tak samo jak Milton okład ,Eddie i Rose leżeli razem na podłodze wtuleni w siebie . Wyglądali tak słodko .
-Słuchajcie ile jeszcze wypiliście jak poszliśmy ?-zapytał Jack ze śmiechem
-Czekajcie .Kim i Jack .Dlaczego trzymacie się za ręce ?-zapytała Grace i szybko podniosła się jak pozostali
-No bo ten ...my ...no..tego-mówiłam nie mogąc się wyrazić
-Kim i Ja jesteśmy oficjalnie parą -powiedział szczęśliwy Jack ,a ja spojrzałam na niego i szepnęłam "dziękuję skarbie " na co szeroko się uśmiechnął
-AAAAAAA ! Tak się cieszę Kim ! Wiedziałam ,że będzie razem ! -powiedziała szczęśliwa Grace i mocno mnie przytuliła .Potem podeszła do Jacka i złożyła mu gratulacje całując go w policzek . Podszedł do mnie Jerry i także mnie przytulił .
-Mam nadzieję ,że będzie tak samo szczęśliwi jak ja z Grace i ,że pójdziemy na poczwórną randkę -powiedział brązowooki odrywając się ode mnie
-Ja też mam nadzieję .Dziękuję Jerry -powiedziałam i pocałowałam bruneta w policzek
Potem podeszli do nas pozostali i złożyli gratulacje .
-GORZKO ! GORZKO ! GORZKO -zaczął krzyczeć Jerry i do niego dołączyli wszyscy .Brunet przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował .On całuje coraz lepiej .Pocałunek wyrażał namiętność ,pasje i miłość .Z żadnym chłopakiem tak się nie całowałam . Nawet podczas pocałunku oboje się uśmiechaliśmy .Po minucie się oderwaliśmy ,a nasi przyjaciele zaczęli bić brawo . Zabraliśmy się do roboty .Zaczęliśmy od salonu bo był w strasznym stanie .Nie obyło się bez wygłupów i śmiechu ,ale u nas to norma . Następnie Jack z Jerrym zaczęli ogarniać sypialnie rodziców Grace , Ja z Grace jej pokój ,Julia z Rose kuchnie ,a Eddie z Miltonem pokój młodszego brata Grace .
-Kim wiedziałam ,że będzie razem i wiedziałam ,że to szybko nastąpi -powiedziała Grace która wycierała biurko
-Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa .Wiem ,że Jack to ten jedyny i kocham go nad życie .-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Cieszę się ,że jesteś szczęśliwa .Jeszcze nigdy nie widziałam Cię w takiej euforii -powiedziała uśmiechnięta brunetka
-Ja Ciebie też nie .Widać na pierwszy rzut oka ,że Jerry bardzo Cię kocha i bardzo mu na Tobie zależy-powiedziałam i posłałam brunetce ciepły uśmiech
-Ja też go bardzo kocham .Jestem przy nim bardzo szczęśliwa .Mamy cudownych chłopaków-powiedziała z uśmiechem Grace i przytuliła mnie
-Tak to prawda .Są najlepsi -powiedziałam z uśmiechem i zabrałyśmy się z Grace do dalszego sprzątania
Tymczasem u Jacka i Jerry'ego :
-Joł stary jeszcze raz gratuluję -powiedział Martinez i klepnął mnie po ramieniu
-Dzięki Jerry ja Tobie również -powiedziałem z uśmiechem
-Kim to naprawdę fajna dziewczyna .Mam nadzieję ,że nie potraktujesz Kim tak jak innych dziewczyn -powiedział z przejęciem Jerry
-Nie .Kocham Kim i nigdy się tak nie czułem.Czuje się jak bym mógł zrobić wszystko . Ona jest niesamowita ,piękna ,jej uśmiech sprawia ,że wszystkie problemy znikają ,jej oczy potrafią mnie uspokoić i hipnotyzują mnie ,jej cudne włosy ,które pachną jak polana latem ,a usta ...jej piękne pełne usta .Mógł bym ją całować non stop .Kim sprawia ,że przy niej staje się lepszy .Zawsze będę ją kochał .
-Wow Stary ! Ty się najnormalniej w świecie zakochałeś ! Nigdy nie mówiłeś tak o żadnej dziewczynie ,a miałeś ich wiele ...-powiedział zszokowany Martinez
-Tak to prawda .Zakochałem się i jestem strasznie szczęśliwy .Po Tobie też widać ,że jesteś szczęśliwy i strasznie zakochany .Dbaj o Grace to świetna dziewczyna -powiedziałem z uśmiechem i poklepałem Martineza
-Kocham Ją i nikomu nie pozwolę jej skrzywdzić .To najlepsza dziewczyna jaką do tej pory miałem -powiedział z wielkim bananem Jerry na co się zaśmiałem .
-Hej chłopcy jak wam idzie ?-zapytała Grace z uśmiechem wchodząc z Kim do pokoju
-A spoko powoli kończymy .Wy już skończyłyście ?-zapytał Jerry obejmując Grace w talii
-Tak .Zaraz będziemy robić obiad .Chcecie nam pomóc ?-zapytała Kim patrząc na Jacka
-Pewnie ,ale my wielkimi kucharzami nie jesteśmy .-powiedziałem ze śmiechem i dołączył do mnie Jerry
-Może zrobimy pizzę ? Jesteśmy w tym mistrzami -powiedział Jerry teatralnym głosem na co dziewczyny wybuchły śmiechem
-Okej ,tak się składa ,że mam składniki ,więc do roboty ! wykrzyknęła Grace i wszyscy pobiegliśmy do kuchni ...
Wracamy do Kim :
Pizzę zrobiliśmy w ciągu 2 godzin i to ,aż 4 pizze .Wszyscy byliśmy strasznie głodni po wielkim sprzątaniu .Oczywiście kuchnie musieliśmy posprzątać jeszcze raz bo nie obyło się bez bitwy na mąkę i obrzucania się pomidorami .Uwielbiam takie popołudnia ,gdzie mogę spędzić czas z moimi przyjaciółmi i nieźle przy tym powygłupiać .Wracałam właśnie z Jackiem do domu trzymając się za dłonie . Ciągle śmialiśmy się z bitwy na mąkę .Po chwili doszliśmy do mojego domu .
-Wiesz Jack ...moi rodzice wracają dopiero pojutrze ,może zostałbyś dzisiaj na noc ? -zapytałam przegryzając dolną wargę
-Z miłą chęcią Kim .Tylko wpadł bym do domu po jakieś rzeczy .Za godzinę jestem -powiedział Jack i namiętnie mnie pocałował .Z uśmiechem na twarzy weszłam do domu .Szybko powędrowałam do swojego pokoju ,odłożyłam torebkę i poszłam się kąpać ,muszę umyć się po tej bitwie . Kąpiel zajęła mi 30 minut . Podeszłam do lusterka i zmyłam stary makijaż .Ruszyłam do pokoju w celu wzięcia jakiś ubrań .Po chwili namysłu wybrałam to.Czyli ciemną różową bluzkę , z długimi rękawami i czarne rurki . Poszłam z powrotem do łazienki .Ubrałam się w wybrane rzeczy i zrobiłam delikatny makijaż ,czyli kreski na oczach ,oczy wydłużyłam tuszem i usta musnęłam błyszczykiem truskawkowym . Po chwili usłyszałam hałasy na dole . Trochę się przestraszyłam po Jack zawsze puka .Po cichu na palcach ruszyłam na dół . Starałam się robić przy tym jak najmniej hałasu .Gdy znalazłam się na dole ,koło schodów znalazłam szczotkę .Chwyciłam ją w dłoń i ruszyłam do salonu . Gdy znalazłam się w salonie uniosłam szczotkę ,aby zaatakować włamywacza .Już chciałam zadać pierwszy cios ,kiedy tajemniczy gość obrócił się .Moim oczom ukazał się ...
No to macie ostatnią część X rozdziału
Jak wam się podoba ;> ?
Moim zdaniem mógł być lepszy ,ale opinię pozostawię wam ;3!
Jak myślicie kogo Kim ujrzała ?
Swoje propozycje piszcie w komentarzach !
Rozdział dedykuję moim kochanym blogerkom
czyli :Patt Howard i Alexandrze <3
Kocham Was laski i czekam na rozdziały u was ;* !Zauważyłyście pewnie ,że mam nowy wygląd bloga ,który zawdzięczam
Cudownej ALEXANDRZE <3
Dziękuję kochana ;***** !
Oczami Narratora :
Donna była zła ,wściekła ,a za razem przestraszona .Musiała przyznać przed samą sobą ,że przestraszyła się Kim i to nie na żarty .Zna karate ,jest wysportowana ,mądra i silna ,a na dodatek jest bardzo ładna ,chociaż nie tak jak ona -oczywiście . Tobin już myślała o zemście .Nie miała zamiaru odpuścić Crawford <Kim> tego ,że skompromitowała ją przy Brewerze .Tobin oszalała na punkcie Jacka i nie zamierzała się tak łatwo poddać . Albo będzie jej ,albo nie będzie żadnej - i z tą myślą ruszyła do swojej posiadłości .
Oczami Kim :
Zadowolona z "rozmowy " z panną Tobin odwróciłam się w stronę swojego chłopaka . Brunet patrzył na mnie z otwartą buzią.Zaczęłam się głośno śmiać .Brunet ogarnął się i podszedł mnie .Objął mnie w talii i mocno pocałował .Oddałam pocałunek od razu i zwiększą mocą . Po chwili brunet oderwał się ode mnie i spojrzał głęboko w moje oczy .
-Muszę przyznać ...z dnia na dzień mnie zaskakujesz -powiedział śmiejąc się Jack
-Mam nadzieję ,że pozytywnie -odparłam posyłając brunetowi ciepły uśmiech
-Oczywiście ,że tak . Właśnie Cię taką kocham Kimi -powiedział brunet i czule pocałował mnie w czoło
-Tak się cieszę ,że mam tak cudnego chłopaka .Kocham Cię Jack -powiedziałam szczęśliwa i pocałowałam namiętnie chłopaka ,który nawet podczas pocałunku cały czas się uśmiechał . Po chwili oderwaliśmy od siebie .Posłaliśmy sobie uśmiechy i nasze dłonie złączyły się w uścisku .Ruszyliśmy do posiadłości mojego chłopaka . Chłopak wszedł do domu a ja poczekałam na zewnątrz ,gdyż nie chciałam wejść .Uśmiech cały czas nie schodził mi z twarzy . Po chwili Jack wyszedł ze swojego domu . Ubrał się w to .Czyli ciemne rurki ,siwy sweter w niebiesko-czarne paski i oczywiście skejty . Jak zawsze wyglądał świetnie .
-Wow ! Wyglądasz świetnie -powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam bruneta w policzek
-Dzięki w końcu muszę się jakoś prezentować przy mojej ślicznej dziewczynie -odparł brunet i chwycił moją dłoń. Ruszyliśmy w stronę domu naszej przyjaciółki . Uśmiechy nie schodziły z naszej twarzy .Brunet wiele razy mnie podnosił i obracał mnie w koło krzycząc ,że mnie kocha . Ludzie przyglądali się nam z zaciekawieniem i z uśmiechami na twarzy .Przed drzwiami do domu brunetki zatrzymałam Jacka .
-Jack mówimy im ,że jesteśmy razem ?-zapytałam niepewnie bojąc się odpowiedzi
-Kim oczywiście ,że tak .Powinni wiedzieć o naszym szczęściu i o naszym związku -powiedział brunet uśmiechnięty i zapukał w drzwi Grace .Po chwili otworzył nam ledwo żywy Milton trzymający okład na głowie .Zaczęliśmy się śmiać i weszliśmy do domu .Dom wyglądał jak po jakiejś bitwie . Jerry leżał za kanapą ,Julia pochylała się nad zlewem , a Grace leżała na kanapie i trzymała tak samo jak Milton okład ,Eddie i Rose leżeli razem na podłodze wtuleni w siebie . Wyglądali tak słodko .
-Słuchajcie ile jeszcze wypiliście jak poszliśmy ?-zapytał Jack ze śmiechem
-Czekajcie .Kim i Jack .Dlaczego trzymacie się za ręce ?-zapytała Grace i szybko podniosła się jak pozostali
-No bo ten ...my ...no..tego-mówiłam nie mogąc się wyrazić
-Kim i Ja jesteśmy oficjalnie parą -powiedział szczęśliwy Jack ,a ja spojrzałam na niego i szepnęłam "dziękuję skarbie " na co szeroko się uśmiechnął
-AAAAAAA ! Tak się cieszę Kim ! Wiedziałam ,że będzie razem ! -powiedziała szczęśliwa Grace i mocno mnie przytuliła .Potem podeszła do Jacka i złożyła mu gratulacje całując go w policzek . Podszedł do mnie Jerry i także mnie przytulił .
-Mam nadzieję ,że będzie tak samo szczęśliwi jak ja z Grace i ,że pójdziemy na poczwórną randkę -powiedział brązowooki odrywając się ode mnie
-Ja też mam nadzieję .Dziękuję Jerry -powiedziałam i pocałowałam bruneta w policzek
Potem podeszli do nas pozostali i złożyli gratulacje .
-GORZKO ! GORZKO ! GORZKO -zaczął krzyczeć Jerry i do niego dołączyli wszyscy .Brunet przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował .On całuje coraz lepiej .Pocałunek wyrażał namiętność ,pasje i miłość .Z żadnym chłopakiem tak się nie całowałam . Nawet podczas pocałunku oboje się uśmiechaliśmy .Po minucie się oderwaliśmy ,a nasi przyjaciele zaczęli bić brawo . Zabraliśmy się do roboty .Zaczęliśmy od salonu bo był w strasznym stanie .Nie obyło się bez wygłupów i śmiechu ,ale u nas to norma . Następnie Jack z Jerrym zaczęli ogarniać sypialnie rodziców Grace , Ja z Grace jej pokój ,Julia z Rose kuchnie ,a Eddie z Miltonem pokój młodszego brata Grace .
-Kim wiedziałam ,że będzie razem i wiedziałam ,że to szybko nastąpi -powiedziała Grace która wycierała biurko
-Nawet nie wiesz jaka jestem szczęśliwa .Wiem ,że Jack to ten jedyny i kocham go nad życie .-powiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Cieszę się ,że jesteś szczęśliwa .Jeszcze nigdy nie widziałam Cię w takiej euforii -powiedziała uśmiechnięta brunetka
-Ja Ciebie też nie .Widać na pierwszy rzut oka ,że Jerry bardzo Cię kocha i bardzo mu na Tobie zależy-powiedziałam i posłałam brunetce ciepły uśmiech
-Ja też go bardzo kocham .Jestem przy nim bardzo szczęśliwa .Mamy cudownych chłopaków-powiedziała z uśmiechem Grace i przytuliła mnie
-Tak to prawda .Są najlepsi -powiedziałam z uśmiechem i zabrałyśmy się z Grace do dalszego sprzątania
Tymczasem u Jacka i Jerry'ego :
-Joł stary jeszcze raz gratuluję -powiedział Martinez i klepnął mnie po ramieniu
-Dzięki Jerry ja Tobie również -powiedziałem z uśmiechem
-Kim to naprawdę fajna dziewczyna .Mam nadzieję ,że nie potraktujesz Kim tak jak innych dziewczyn -powiedział z przejęciem Jerry
-Nie .Kocham Kim i nigdy się tak nie czułem.Czuje się jak bym mógł zrobić wszystko . Ona jest niesamowita ,piękna ,jej uśmiech sprawia ,że wszystkie problemy znikają ,jej oczy potrafią mnie uspokoić i hipnotyzują mnie ,jej cudne włosy ,które pachną jak polana latem ,a usta ...jej piękne pełne usta .Mógł bym ją całować non stop .Kim sprawia ,że przy niej staje się lepszy .Zawsze będę ją kochał .
-Wow Stary ! Ty się najnormalniej w świecie zakochałeś ! Nigdy nie mówiłeś tak o żadnej dziewczynie ,a miałeś ich wiele ...-powiedział zszokowany Martinez
-Tak to prawda .Zakochałem się i jestem strasznie szczęśliwy .Po Tobie też widać ,że jesteś szczęśliwy i strasznie zakochany .Dbaj o Grace to świetna dziewczyna -powiedziałem z uśmiechem i poklepałem Martineza
-Kocham Ją i nikomu nie pozwolę jej skrzywdzić .To najlepsza dziewczyna jaką do tej pory miałem -powiedział z wielkim bananem Jerry na co się zaśmiałem .
-Hej chłopcy jak wam idzie ?-zapytała Grace z uśmiechem wchodząc z Kim do pokoju
-A spoko powoli kończymy .Wy już skończyłyście ?-zapytał Jerry obejmując Grace w talii
-Tak .Zaraz będziemy robić obiad .Chcecie nam pomóc ?-zapytała Kim patrząc na Jacka
-Pewnie ,ale my wielkimi kucharzami nie jesteśmy .-powiedziałem ze śmiechem i dołączył do mnie Jerry
-Może zrobimy pizzę ? Jesteśmy w tym mistrzami -powiedział Jerry teatralnym głosem na co dziewczyny wybuchły śmiechem
-Okej ,tak się składa ,że mam składniki ,więc do roboty ! wykrzyknęła Grace i wszyscy pobiegliśmy do kuchni ...
Wracamy do Kim :
Pizzę zrobiliśmy w ciągu 2 godzin i to ,aż 4 pizze .Wszyscy byliśmy strasznie głodni po wielkim sprzątaniu .Oczywiście kuchnie musieliśmy posprzątać jeszcze raz bo nie obyło się bez bitwy na mąkę i obrzucania się pomidorami .Uwielbiam takie popołudnia ,gdzie mogę spędzić czas z moimi przyjaciółmi i nieźle przy tym powygłupiać .Wracałam właśnie z Jackiem do domu trzymając się za dłonie . Ciągle śmialiśmy się z bitwy na mąkę .Po chwili doszliśmy do mojego domu .
-Wiesz Jack ...moi rodzice wracają dopiero pojutrze ,może zostałbyś dzisiaj na noc ? -zapytałam przegryzając dolną wargę
-Z miłą chęcią Kim .Tylko wpadł bym do domu po jakieś rzeczy .Za godzinę jestem -powiedział Jack i namiętnie mnie pocałował .Z uśmiechem na twarzy weszłam do domu .Szybko powędrowałam do swojego pokoju ,odłożyłam torebkę i poszłam się kąpać ,muszę umyć się po tej bitwie . Kąpiel zajęła mi 30 minut . Podeszłam do lusterka i zmyłam stary makijaż .Ruszyłam do pokoju w celu wzięcia jakiś ubrań .Po chwili namysłu wybrałam to.Czyli ciemną różową bluzkę , z długimi rękawami i czarne rurki . Poszłam z powrotem do łazienki .Ubrałam się w wybrane rzeczy i zrobiłam delikatny makijaż ,czyli kreski na oczach ,oczy wydłużyłam tuszem i usta musnęłam błyszczykiem truskawkowym . Po chwili usłyszałam hałasy na dole . Trochę się przestraszyłam po Jack zawsze puka .Po cichu na palcach ruszyłam na dół . Starałam się robić przy tym jak najmniej hałasu .Gdy znalazłam się na dole ,koło schodów znalazłam szczotkę .Chwyciłam ją w dłoń i ruszyłam do salonu . Gdy znalazłam się w salonie uniosłam szczotkę ,aby zaatakować włamywacza .Już chciałam zadać pierwszy cios ,kiedy tajemniczy gość obrócił się .Moim oczom ukazał się ...
No to macie ostatnią część X rozdziału
Moim zdaniem mógł być lepszy ,ale opinię pozostawię wam ;3!
Jak myślicie kogo Kim ujrzała ?
Swoje propozycje piszcie w komentarzach !
Rozdział dedykuję moim kochanym blogerkom
czyli :Patt Howard i Alexandrze <3
Kocham Was laski i czekam na rozdziały u was ;* !Zauważyłyście pewnie ,że mam nowy wygląd bloga ,który zawdzięczam
Cudownej ALEXANDRZE <3
Dziękuję kochana ;***** !
CZEKAM NA KOMENTARZE <3!
DO NAPISANIA KOCHANE ;* !
PS: DZIĘKUJĄ ZA PONAD 5000 WEJŚĆ <3
JESTEŚCIE CUDOWNEE <33 ;*** !
DO NAPISANIA KOCHANE ;* !
PS: DZIĘKUJĄ ZA PONAD 5000 WEJŚĆ <3
JESTEŚCIE CUDOWNEE <33 ;*** !
Rozdział cudowny !
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą. Evelyyn ma wrócić !
Nie ma innej opcji.
Evelynn, jeśli to czytasz, wróć do nas.
Nie usuwaj już żadnego bloga.
Kasia
Odwiesiłam bloga (skasowałam połowę notki ) ,gdyż EVELYYN WRACA Z NOWYM OPOWIADANIEM <3 !
UsuńCudowny rozdział taki romantyczny ! ♥ A co do Evelyyn ona musi wrócić jest nam potrzebna ! Musimy ją zdołać przekonać do powrotu ! I u ciebie kochana mam nadzieję że już niebawem odwiesisz bloga i zobaczę u ciebie nowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana <3 ;* ! Odwiesiłam bloga (skasowałam połowę notki ) ,gdyż EVELYYN WRACA Z NOWYM OPOWIADANIEM <3 !
UsuńSuper rozdział kto to był pewnie Jack i oberwie się mu szczotką co nie ?
OdpowiedzUsuńLiczę że szybko dodasz kolejny.Zapraszam do siebie :)
Dzięki ;* ! A nie powiem Ci ;d .! Postaram dodać next jak najszybciej ;3.! Zaraz wpadnę :P .!
UsuńSuper rozdział:*
OdpowiedzUsuńAle nie zawieszaj bloga! :(
No proszę Cię! Świetnie piszesz! Ja bez Ciebie do jutra nie przeżyję :O
Czekam na nn i wracaj jak najszybciej! - TO TYCZY SIĘ TAKŻE EVELYYN !!!! ♥
Nie zawieszam bloga spokojnie ;3.! Dziękuję IDA :***** ! To bardzo miłe z Twojej strony ,ale nie pisze świetnie ;P.! Nowy rozdział powinnam dodać już niedługo :) ♥♥♥♥ !
UsuńWspaniały rozdział!!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać nexta!!
Błagam nie zawieszaj bloga!!!
Piszesz rewelacyjnie!!
Czekam na nn i szybko wracaj!!
Mowa o TB I EVELYYN ♥
Skarbie nie zawieszam bloga ♥♥♥♥♥ ! Dziękuję za miłe słowa i niedługo powinnam dodać next ;3.!
Usuńdziękuję ci za dedykację, kochana <3
OdpowiedzUsuńrozdział jest po prostu boski ;33
czekam na kolejny ;3
a za wygląd nie musisz dziękować :D
to ja powinnam raczej podziękować, że ci się podoba ♥♥♥♥♥
To Ja Ci dziękuję za to ,że chciałaś wgl zrobić tak cudny wygląd ,dla tak beznadziejnego bloga :D JESTEŚ NAJLEPSZAAAAA DZIĘKUJĘ :*********** !
UsuńZostałaś nominowana do nagrody "The Liebster Award" ;)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz na moim blogu: http://kick-lovestory.blogspot.com
WOW ! Jestem w szoku dziękuję kochana ;************ ! To dla mnie wiele znaczy ;3 !
UsuńOk... przeczytałam twój komentarz i weszłam na bloga... *.*
OdpowiedzUsuńRozdziały przeczytałam w około 40 minut i jestem tobą oczarowana ;**
Piszesz wspaniale, a Jack w twoim opowiadaniu jest taki słodki *.*
Jestem od dziś twoją nową fanką <3 i z niecierpliwością czekam na kolejny :D
Kocham cię ♥
Ja też Cię kocham i dziękuję za cudowny komentarz ♥♥♥♥.Nowy rozdział powinnam dodać już niedługo ;3.! I ja nie pisze wspaniale kochana ;d.!
Usuń