czwartek, 23 maja 2013

Rozdział VI cz.2 -"W jego ramionach czułam się bezpiecznie "

  Ruszyłam w stronę centrum .Doszłam do galerii po 15 minutach .W oddali zobaczyłam Grace i Julie .Podeszłam do nich i się z nimi przywitałam .Najpierw poszłyśmy po shake .Następnie przeszłyśmy się po 15 sklepach .Gdzie z każdego sklepu wyszłyśmy z dwiema torbami . Później postanowiliśmy pójść do Phila Fala Fela .Siadłyśmy przy naszym ulubionym stoliku.Zamówiłyśmy fala fele i napoje .Uwielbiam takie spotkania z dziewczynami .
 -Dziewczyny czy mogę wam powierzyć coś w sekrecie ? -powiedziała Julia gdy skończyłyśmy nasze posiłki
 -No pewnie -powiedziałyśmy z Grace jednocześnie na co się zaśmiałyśmy
 -No .. bo ... ja ...ten...no..bo..ja .. bo ja się nigdy nie całowałam -powiedziała z trudem Julia i zaczęła szlochać
 -To dlatego płakałaś wczoraj w łazience ? -zapytałam łapiąc Julię za rękę
 -Tak .Boje się , że jak Milton dowie się ,że nigdy się nie całowałam rzuci mnie .Zwłaszcza ,że ostatnio wspominał o następnym poziomie .
 -Cii Julia uspokój się , weź głęboki wdech i wytrzyj łzy -powiedziałam uspokajając Julie
 -Posłuchaj jeżeli Milton tak postąpi ,to znaczy ,że nie był Ciebie wart .My się z nim policzymy jak by co ,ale jestem pewna ,że tak nie postąpi -powiedziałam przytulając Julie
 -Julia ,Milton to świetny chłopak .Jesteście dla siebie stworzeni .Razem się dopełniacie .Jestem pewna ,że wszystko wyjdzie naturalnie .Pierwszy pocałunek jest bardzo ważny . To go najbardziej się pamięta .O ile pocałujesz się z osobą wartą zapamiętania ,a Milton jest dla Ciebie idealny . Nie przejmuj się .Z resztą jesteśmy z Kim pewne ,że Milton też się nie całował -powiedziała Grace na co wybuchłyśmy śmiechem .
 -Oho Julia ! Idą chłopcy w naszą stronę -powiedziałam na co dziewczyny się odwróciły bo siedziały tyłem do wejścia .
 -Kim jak wyglądam ?-zapytała Grace poprawiając włosy i makijaż
 -Julia masz chusteczkę wytrzyj łzy i nałóż błyszczyk .Grace wyglądasz świetnie ,jak zawsze .No właśnie mogę wiedzieć dla kogo się tak poprawiasz ?-zapytałam z cwanym uśmieszkiem
 -No co ty Kim !? Przecież w każdej chwili może wejść jakieś ciacho !-powiedziała z oburzeniem Grace Z
 -O ! No to Jerry będzie rozczarowany -powiedziała Julia udając smutek na co ,ja cichutko zachichotałam
 -Pytał o MNIE ? Dziewczyny powiedzcie ,że tak !-pytała uradowana Grace
 -HA ! Mamy Cię ! Podoba Ci się Jerry !- krzyknęłam podekscytowana
 -Co ?On ? Nie ? Pff ...-mówiła Grace piskliwym głosem
 -Mhm -powiedziałyśmy równo z Julią
 Niestety skończyłyśmy temat ,gdyż podeszli do nas chłopcy .
-Hej dziewczyny!-powiedzieli równocześnie chłopcy .Odpowiedziałyśmy im :hej ,cześć itp .
Jerry usiadł obok Grace ,a ona leciutko się zarumieniła .Jack zajął miejsce obok mnie co mnie strasznie ucieszyło i słodko się uśmiechnął na co odwzajemniłam uśmiech .Chłopcy wzięli sobie krzesła ,ale Milton stał w miejscu i przypatrywał się Juli .
 -O co chodzi Milton ?-zapytała niepewnie Julia
 -Może ty mi Julio powiesz o co chodzi .Dlaczego znowu płakałaś ? -zapytał Milton ,na co wszyscy zrobili uuuu ,a my z Grace spuściłyśmy wzrok .
 -Ja ? No co ty ? Niby dlaczego miała bym płakać ?-powiedziała Julia podnosząc głos tak ,że mówiła cieniutkim głosem
 -Kim , o co chodzi ? -zapytał Jack
 -Nie wiem o co Ci chodzi -powiedziałam piszcząc
 -Grace ,może ty wiesz ?-zapytał Jerry odwracając twarz w stronę Grace
 -Nie ,nie wiem-powiedziała z wahaniem w głosie Grace
 -Dziewczyny koniec tej szopki !- powiedział podniesionym głosem Eddie
 -Mówcie co tu się dzieje !-powiedział zdenerwowany Milton
 -Milton ,uspokój się .Nic się nie stało ,na prawdę . Miałam kiepski dzień ,chwilę słabości nic więcej.Przysięgam .Jak będzie coś się działo obiecuje ,że Ci powiem .Teraz jest wszystko w najlepszym porządku .Rozmawiałam z dziewczynami i czuje się świetnie !-powiedziała radosna Julia i przytuliła Miltona
 -Obiecujesz ?-zapytał szczęśliwy Milton trzymając Julie w objęciach
 -Obiecuje-powiedziała Julia i pocałowała Miltona w policzek ,na co chłopak się zarumienił
 Reszta spotkania przebiegła nam super .Jak zwykle .Śmialiśmy się ,jedliśmy .Było super .O 17 postanowiłam już wracać do domu ,aby przyszykować się do spotkania z Jackiem .
 -Dobra ludziska ja lecę do zobaczenia -powiedziałam i przytuliłam się z każdym ,a dziewczyny pocałowałam w policzki .Ostatni podszedł do mnie Jack .Pociągnął mnie do siebie i mocno przytulił .
 -Do zobaczenia Kimi-szepnął mi do ucha ,na co szeroko się uśmiechnęłam
 -Do zobaczenia Jack -powiedziałam i pocałowałam w policzek .Chłopak przesłodko się uśmiechnął .
    Ruszyłam pędem do domu .Byłam w domu 17:15 miałam 45 minut . Poszłam szybko na górę i wzięłam odprężający prysznic ,który zajął mi 15 minut .Następnie wysuszyłam włosy pozostawiłam lekko pofalowane .Grzywkę spięłam wsuwką .Ubrałam się i zrobiłam taki makijaż : http://www.polyvore.com/sin_t%C3%ADtulo_203/set?id=63738941. Usta musnęłam błyszczykiem truskawkowym .Jack uwielbia truskawki .Prysnęłam się moimi ulubionymi perfumami .Wzięłam jedną gumę ,a resztę wsadziłam do torebki razem z :telefonem i pieniędzmi oraz błyszczykiem .Spojrzałam w lustro .Świetnie -powiedziałam sama do siebie . Zeszłam na dół i usłyszałam dzwonek do drzwi .Z uśmiechem na twarzy .Zobaczyłam nie kogo innego jak uśmiechniętego Jacka .Był ubrany tak : *.* .Wyglądał świetnie :D
 -Cześć Ki.... Wow wyglądasz fantastycznie -powiedział z wielkim szokiem Jack na co się zarumieniłam
 -Dziękuje ty również świetnie wyglądasz -powiedziałam z wielkim bananem na twarzy .
 na co odpowiedział mi boskim uśmiechem ,który tak uwielbiam .Zamknęłam drzwi ,klucze wsadziłam do torebki i ruszyliśmy w stronę kina.
-A właśnie ,Jack na co idziemy ?-zapytałam ciekawa
-Zobaczysz w kinie -odpowiedział tajemniczo i się zaśmiał ,a ja dołączyłam do niego
Po 15 byliśmy w kinie .Jack poszedł kupić bilety oraz picie ,a ja czekałam na niego przy sali .Po chwili dołączył do mnie .Dał mi bilet oraz napój i weszliśmy do sali . Okazało się ,że będziemy oglądać :The Ring 3.Trochę się przestraszyłam ,ale nie dałam po sobie tego poznać .Seans się zaczął .Na początku nie było źle ,dawałam radę ,ale gdy zobaczyłam straszny fragment ,od razu wtuliłam się w Jacka .Brunet się zaśmiał ,ale odwzajemnił uścisk .
-Kimii nie mów ,że się boisz-powiedział śmiejący się Jack
-Trochę tak .-odparłam drżącym głosem
-Spokojnie ,przy mnie jesteś bezpieczna .Nikomu nie pozwolę Cie skrzywdzić -powiedział szepcząc mi do ucha i słodko się uśmiechając .
-Wiem o tym -odpowiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy i pocałowałam bruneta w policzek ,a on bardziej mnie do siebie przytulił .
Reszta seansu minęła w miarę spokojnie .Przy strasznych momentach wtulałam się w Jacka ,jemu to nie przeszkadzało , oddawał uścisk i śmiał się przy tym . Po jakiś dwóch godzinach wyszliśmy z kina . Najdziwniejsze ,ale zarazem najlepsze jest to ,że wyszliśmy objęci .W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie .Wiedziałam ,że nie pozwoli mnie nikomu skrzywdzić .Zawsze w jego ramionach mogę ukryć się przed całym światem .Czuję od niego bijące ciepło i stado motylków w moim brzuchu .Nagle poczułam jak Jack splata nasze dłonie .Poczułam ,że się rumienię .Kolejny raz tego wieczoru .Muszę nad sobą panować .Kim ogarnij się wreszcie !-zagniłam siebie w myślach .
Po paru minutach w ciszy która ,nie przeszkadzała ani mi ani jemu doszliśmy pod mój dom .
-Dziękuję Ci Jack za udany wieczór .Było świetnie -powiedziałam przytulając go
-Nie ma za co ,musimy to jeszcze powtórzyć -powiedział Jack .Gdy chciałam się oderwać od bruneta ,on chciał pocałować w policzek ,lecz odwróciłam niefortunnie głowę tak ,że nasze usta się spotkały na jedną sekundę .Poczułam się jak w niebie .Zrobiło mi się gorąco i zakręciło w głowie . Pragnęłam go całego ,nie mogłam się opanować .Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni .
 -Przepraszam ,chciałam Cię pocałować w policzek -zaczął się tłumaczyć brunet
 -Nic nie szkodzi ,to ja odwróciłam głowę -powiedziałam starając ukryć się wielkie szczęście
 -To na razie Jack ,jeszcze raz dziękuję -powiedziałam całując go w policzek
 -Pa Kim do jutra !-powiedział uśmiechnięty Jack .
Gdy weszłam do domu zamknęłam drzwi i wydałam z siebie pisk radości .Dotknęłam koniuszkiem palców moich warg .Nie mogę uwierzyć ,że przed chwilą usta Jacka dotknęły moich .Jestem ogromnie szczęśliwa . Ruszyłam do łazienki wziąć szybki prysznic .Przebrałam się  w swoją ulubioną piżamkę i położyłam do łóżka .Z uśmiechem na ustach odpłynęłam w głęboki sen .


Przepraszam ,że tak późno dodaje ten rozdział :C.Nie dodawałam go wcześniej ,gdyż wiele pozmieniałam .Rozdział mi się nie podoba ,ale dodaje bo obiecałam .Rozdział jest dla mojej wiernej czytelniczki Kim Crauford ,którą uwielbiam <3 ! Mam nadzieję ,że rozdział spodoba Ci się kochana ;* ! Zapraszam do komentowania ;3 Życzę spokojnej nocy buziaki ;***! Olaa ;]

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział VI cz 1 -... Dość Tego ! Nie żyjesz !

Po przeczytaniu zobaczcie informacje na dole ^^ ;3 ! Miłego czytania : ) !

 Obudziłam się i spojrzałam na zegarek .Wow ! Dopiero 6:30 .Postanowiłam ponownie ułożyć się do snu . Wygodnie ułożyłam się na miękkiej i ciepłej poduszce . Chwila ! To nie jest poduszka .To Jack ! Popatrzyłam na bruneta .Spał tak słodko i uśmiechał się przez sen . Mimowolnie się uśmiechnęłam . Postanowiłam jednak wstać i się ogarnąć . Poszłam do łazienki i wzięłam pobudzający prysznic ,który zajął mi 15 minut . Gdy skończyłam wysuszyłam włosy i lekko je skręciłam . Ubrałam się w to : http://www.polyvore.com/who_am/set?id=66426197 . Super ! powiedziałam do siebie .Zeszłam na dół .Zobaczyłam ,że jest już 7:00 .Postanowiłam zrobić chłopcom śniadanie . Moje popisowe naleśniki z owocami .Timmy je uwielbia . Tak więc zabrałam się do roboty .Zrobiłam 10 naleśników i zajęło mi to 20 minut .Szybka jestem :D . Postawiłam naleśniki na stole ,aż ślinka cieknie na sam widok . Poszłam do pokoju Timmi'ego ,zamiarem wybudzenia go ,co łatwe nie jest . Malec smacznie spał ,ale niestety trzeba iść do szkoły .
 -Timmy wstawaj -powiedziałam szepcząc mu do ucha
 -Jeszcze 5 minut Kim -powiedział zaspany przewracając się do drugi bok
 -Timmy ,ale nie mamy 5 minut .Wstawaj -powiedziałam szturchając go .
 -Moment Kim -powiedział zakrywając się kołdrą
 -Jest Jack i moje popisowe naleśniki stoją na stole -powiedziałam , a Timmy zerwał się natychmiastowo z łóżka . Zrobiłam zwycięską minę .Wiedziałam ,że to pomoże .Z wielkim uśmiechem poszłam budzić Jacka .
 -Jack wstajemy -powiedziałam szepcząc mu do ucha i głaskając go po włosach na co westchnął z rozkoszy .-Jeszcze 5 minut Kimii -mamrotał zaspany i zakrył się kołdrą
 -Są pyszne naleśniki z owocami -Jack zerwał się natychmiast z łóżka i pędem ruszył na dół ,a ja wybuchłam śmiechem .Cały Timmy .
 Zeszłam na dół ,a tam Timmy kończył drugiego naleśnika , a Jack pierwszego .
 -I co smakuje ?-zapytałam z uśmiechem na twarzy i położyłam rękę na ramieniu Jacka
 -Pycha jak zwykle -odparł Timmy i zajął się 3 naleśnikiem .Gdzie on ma tyle miejsca ?
 -Kimi to jest przepyszne . W życiu nie jadłem tak pysznych naleśników -powiedział ,gdy ja piłam swój sok bananowy .Nie byłam głodna . Zwykle rano nic nie jem .
-Dzięki Jack -powiedziałam i się zaśmiałam
-Co ?-zapytał z uśmiechem i zdziwieniem . Zbliżyłam się do niego i ściereczką starłam mu bitą śmietanę z ust ,a on się słodko uśmiechnął .
 -Dziękuje -powiedział śmiejąc się
 -Nie ma sprawy-odparłam i dołączyłam do niego .
Gdy chłopcy skończyli jeść była już 7:30,więc szybko wyszliśmy z domu i wstąpiliśmy do domu Jacka ,gdyż chciał się przebrać .Wyszedł z domu ubrany tak : Jack ^^ . Wyglądał świetnie ;3 !
-Wow szybko ci poszło i nieżle wyglądasz -powiedziałam z uśmiechem
 -Dzięki ty również świetnie wyglądasz -powiedział z uśmiechem
 -Dobra koniec tych komplemencików czas do szkoły jest już 7:40. -powiedział Timmy
 -Racja idziemy -odparłam i wzięłam Timmego za jedną rękę ,a Jack za drugą
 Gdy odprowadziliśmy Timmiego do szkoły pożegnaliśmy się z nim i ruszyliśmy w stronę naszego gimnazjum .Cały czas się śmieliśmy i nie zwracaliśmy najmniejszej uwagi na innych przechodniów . W momencie przejścia przez próg szkoły uwaga wszystkich uczniów skupiła się na nas .Razem z Jackiem rozglądaliśmy się po każdym uczniu .W pewnym momencie zorientowaliśmy się ,że przez całą drogę do szkoły trzymaliśmy się z Jackiem za ręce .Zarumieniliśmy się równocześnie i przeszliśmy przez korytarz czując na sobie wzrok każdego ,nawet nauczycieli .W końcu dotarliśmy pod klasę i na nasze nieszczęście podeszła do nas Donna Tobin i jej banda pustych przyjaciółeczek . Ugh ! Jak ja jej nienawidzę ! .
 -No hej Jackie !-powiedziała uwodzicielko Donna . Ohyda ! Nie dobrze mi jak na nią patrzę !
 -Kim -powiedziała oschle
 -Donna -odpowiedziałam jej tym samym
 -No więc Jackie -powiedziała Donna odpychając mnie tak ,że cofnęłam się kilka kroków .Mimowolnie zacisnęłam ręce w pięść .-Zapraszam Cię na moją imprezę będzie zwaliście -powiedziała trzepiąc rzęsami
 -Zaraz zwymiotuje -powiedziałam z obrzydzeniem ,na co Jack cicho zachichiotał
 -To bardzo kusząca propozycja ,ale mam ciekawsze zajęcia niż spędzanie czasu z bandą pustych laluniek -powiedział Jack na co ja szeroko otworzyłam buzię .Nie wierze ,że Jack odmówił najpopularniejszej dziewczynie w szkole -na przykład pójście z Kim do kina .Co ty na to Kim ?-zapytał podchodząc do mnie .Spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi  oczami i od razu się zanurzyłam w fabryce czekolady .Przy nim byłam niczym potulny piesek . "Ogarnij się Kim" krzyknęłam na siebie w myślach .Otrząsnęłam się z transu .
 -Bardzo chętnie -odpowiedziałam ciepło uśmiechając się do Jacka ,a Donnie posłałam zwycięską minę .
 -Chwila ,chwila .Jackie wolisz taką idiotkę jak Kim ,a nie tak zajefajną laskę jak JA ? -zapytała z wyrzutem ,a ja ponownie zacisnęłam ręce w pięść
 -Dość Tego ! Nie żyjesz !-wrzasnęłam na całą szkołę tak ,że nawet Jack podskoczył .Podeszłam do Tobin i z całej siły uderzyłam ją w twarz tak ,że upadła .Gdy już ją miałam podnieść za te jej kudły ,ktoś złapał mnie w pasie i odciągnął .Wiedziałam ,że to Jack .Tylko on odważy się do mnie podejść .Wszyscy patrzyli na nas przerażeni .
 -Brewer puść mnie bo Cię uszkodzę -warknęłam wkurzona .On tylko się zaśmiał i odwrócił w swoja stronę .Złapał moją twarz w swoje dłonie .
 -Kimi mnie ?-zapytał z niewinnym uśmieszkiem .-uspokój się nie warto. -powiedział i ciepło się uśmiechnął
 Momentalnie się uspokoiłam .Po spotkaniu z oczami Jacka .Uczniowie i nasza paczka ,która była świadkiem całego zdarzenia odetchnęła z ulgą nawet sam Jack .Donna dalej trzymała się bolący policzek . I dobrze jej tak . Niech wie ,że ze mną nie warto zadzierać . Przytuliłam bruneta .Był zdziwiony moim gestem ,ale przytulił mnie wyraźnie zadowolony .
 -Dziękuję -szepnęłam mu do ucha
 -Ale za co ? -zapytał zdziwiony ,ale zarazem szczęśliwy
 -Za to ,że potrafisz mnie uspokoić .Gdyby nie ty miałabym niezły ochrzan ,a Donna straciłaby kudły i zyskała niezłych siniaków .-powiedziałam na co Jack się zaśmiał
 -Nie ma za co -odparł i posłał mi słodki uśmiech . Nagle oderwał się ode mnie i ruszył w kierunku Tobin która była pocieszana przez swoje przyjaciółeczki .
 -Jackie ona jest nieobliczalna .Trzeba ją zamknąć w psychiatryku -powiedziała przerażona Donna
 -Po pierwsze licz się ze słowami ,po drugie nazwij Kim jeszcze raz idiotką ,a pożałujesz -warknął brunet .
 -Jackie uderzysz mnie ?-zapytała przestraszona Tobin
 -Nie ,ale nie powstrzymam Kim ,a nikt oprócz mnie do niej nie podejdzie .I jestem pewny ,że nie skończy się na twoim wytapetowanym policzku -odparł na co ja nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem .
 -I nie nazywaj mnie Jackie ,bo sam poproszę Kim ,aby Cię uderzyła -powiedział oschle Jack na co Donna uciekła z płaczem ,a jej koleżaneczki pobiegły za nią .
 -Kim zamknij buzię bo muchy Ci wlecą -powiedział śmiejący się Jack 

 -Haha bardzo zabawne -powiedziałam po czym nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem .
 -No to Kim pasuje Ci 18:00 ?-zapytał radosny
 -Ty tak na poważnie z tym kinem -zapytałam zaskoczona ,ale i zadowolona z tego powodu
 -No tak ,ale jeśli nie chcesz to nie ma sprawy -odparł trochę zawiedziony Jack
 -Nie ,no pewnie ,że chcę ,ale myślałam ,że mówisz to ,aby spławić Donnę . -powiedziałam uśmiechnięta .-Z przyjemnością z Tobą pójdę Jack -powiedziałam i słodko się uśmiechnęłam
 -Super ! No to o 18 będę pod twoją furtką może być ?-zapytał ucieszony
 -No pewnie -odpowiedziałam
 Podbiegli do nas nasi przyjaciele .Powiedzieliśmy o co poszło bo przyszli dopiero wtedy kiedy ja uderzyłam Tobin . Byli w niezłym szoku .
 -Kim idziesz ze mną i Grace na zakupy będziemy mogły pogadać ?-zapytała Julia
 -No pewnie może być 15?-zapytałam uśmiechnięta

 -No jasne -odparły równocześnie na co wybuchliśmy śmiechem .
Zadzwonił dzwonek . Ruszyliśmy na biologię z panią Reed .
   Lekcje minęły nam szybko .Na wszystkich siedziałam z Jackiem .Ciągle rozmawialiśmy i śmieliśmy . Później poszliśmy do stołówki gdzie nieźle odwalaliśmy .Eddie wszystko nagrywał .Gdzie nasza paczka tam są największe fazy .Cała szkoła to wie . Po lekcjach ruszyliśmy do domów pożegnałam się ze wszystkimi i ruszyłam w stronę domu .Jack nie wracał ze mną gdyż musiał pogadać z chłopcami . Wróciłam do domu była godzinna 14 .Na stole leżała kartka : 

 
      Kim !
 Odebrałam Timmiego ze szkoły i zawiozłam do Babci .Dziś byliśmy chwilowo w domu ,gdyż musieliśmy dopakować kilka rzeczy .Timmy będzie u babci cały tydzień .W szafce masz pieniądze .Powinno Ci wystarczyć ,jak nie wystarczy to wiesz gdzie jest zapasowa karta kredytowa . Nie szalej za bardzo , bądź grzeczna i uważaj na siebie !                                                                                                    
                                                                                                              Kocham Cię
                                                                                                                    Mama ;* !
 
Wygląda na to ,że mam wolną chatę : ) . W sumie przyzwyczaiłam się już . Rodzice ciągle gdzieś wyjeżdżają ,a ja z Timmym zostaje w domu , bądź zostaje sama .Postanowiłam się szykować na zakupy z dziewczynami .Poszłam do siebie do pokoju . Odłożyłam torbę na łóżko i poszłam wsiąść prysznic ,który zajął mi 20 minut . Wysuszyłam włosy . Ubrałam się w to oraz zrobiłam taką fryzurę  : 
http://www.polyvore.com/summer_shopping_spree/set?id=67596630 ,pomalowałam oczy tuszem do rzęs ,a usta musnęłam błyszczykiem brzoskwiniowym . Perfecto ! Krzyknęłam do siebie . Zobaczyłam ,że jest już 14:45 . Postanowiłam się zbierać .Wzięłam torebkę wsadziłam do niej pieniądze ,telefon ze słuchawkami ,gumy przy czym wzięłam dwie .Ruszyłam na dół .Zamknęłam dom i klucze wsadziłam do torby .Zadowolona ruszyłam w kierunku centrum ...


Przepraszam was strasznie za to ,że przez ten tydzień nie dodałam ,żadnego rozdziału :C.Miałam sporo nauki i bardzo mało czasu nie wyrabiałam . Rozdział VI podzieliłam na dwie części ,drugą jeszcze muszę dopracować i postaram się ją dodać jak najszybciej .Przy tej części pomagała mi Patrycja ,której dziękuję <3 ! . Mam nadzieję ,że wam się spodoba .Liczę na dużo komentarzy .Życzę wam udanej niedzieli ;*** ! 

niedziela, 12 maja 2013

Rozdział V-Serce czy Rozum ?

Gdy skończyliśmy wspólnie posiłek z naszymi przyjaciółmi postanowiliśmy się zbierać .Jerry,Eddie i Milton poszli w jedną stronę ,a my z Jackiem w stronę mojego domu .Cały czas rozmawialiśmy i uśmiechaliśmy do siebie .Kiedy Jack opowiadał mi jeden ze swoich żartów nie zauważyłam kamienia leżącego na drodze .Gdyby nie Jack ,który ma świetny refleks i silne ramiona leżałabym na drodze .Jack złapał mnie za ramiona i obrócił w swoją stronę .
 -Nic Ci nie jest ?-zapytał z troską
 -Nie ,wszystko okej -odpowiedziałam i lekko się uśmiechnęłam .
 -No proszę znowu Cię ratuje! -powiedział śmiejący się Jack
 -Widzisz jaka ze mnie niezdara -powiedziałam i zaczęłam się śmiać
 Nagle Jack złapał mnie w talii .Staliśmy bardzo blisko siebie . Tak bardzo zapragnęłam go pocałować ! Natychmiast ! W tym momencie ! W tej chwili ! Nie zważając na nikogo i na nic . Poczuć jego ciepłe wargi na swoich .Przytulić go i nigdy nie opuszczać jego silnych ramion ,głaskać po kasztanowych i puszystych włosach .Jack zaczął się do mnie przybliżać .Nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry .Nasze ciała dzieliły tylko warstwy ubrań .Bardzo mi się to podobało nie powiem ,że nie bo oszukała bym samą siebie .Bardzo tego chciałam .Każdej nocy kiedy się kładłam spać  ,wyobrażałam sobie ten moment . Pragnęłam tego .Nasze nosy się już stykały ,ale ja nie mogłam go pocałować .Nie mam pewności ,że Jack nie potraktuje mnie tak samo jak reszty dziewczyn.Pocałuje mnie i pochwali się ,że mnie zdobył . Moje serce mówiło mi :Pocałuj go ! Przecież go kochasz ! To dla niego żyjesz ! Tak długo czekałaś na ten moment ! ,ale rozum podpowiadał mi kompletnie co innego .Wahałam się pomiędzy sercem  i rozumem .Nie pewna swoich uczuć .W końcu wybrałam rozum .Nie chcę być skrzywdzona przez jakiegoś chłopaka i później cierpieć .Nie chcę zniszczyć naszej przyjaźni ,która jest dla mnie bardzo ważna .Odsunęłam się od bruneta .
 -Idziemy ?-zapytałam jak gdyby nigdy nic
Brunet wyglądał jak by go spoliczkowano .Stał jak zaczarowany . Nie odzywał się przez dobrą minutę .
-Tak jasne ,idziemy -odpowiedział lekko zmieszany po minucie
Reszta drogi minęła nam w ciszy .Żadne z nas nie wiedziało jak zacząć rozmowę .Po długiej ciszy ,która trwała w nieskończoność dotarliśmy pod mój dom .Tak jak myślałam Timmy wyczekiwał na nas w oknie .Gdy nas zobaczył ruszył pędem w stronę drzwi .Nie przekroczyliśmy nawet furtki z Jackiem ,a Timmy już biegł w naszą stronę i rzucił się w stronę Jacka .
 -Jack ! Tak dawno Cię nie widziałem ! Stęskniłem się za Tobą ! -krzyczał Timmy strasznie podekscytowany
 -Ja też za Tobą strasznie tęskniłem ,dlatego ,dlatego dzisiaj przyszedłem Cię odwiedzić ! -Mówił Jack biorąc Timmego na ręce .
 -Timmy ! ! Nawet się z siostrą nie przywitasz ! Za mną to nie tęskniłeś !?-zapytałam z udawanym oburzeniem
 -Kim  strasznie za Tobą tęskniłem ,ale za Jackiem trochę bardziej -powiedział Timmy na co Jack wybuchł śmiechem
 -No wiesz co ,co z Ciebie za brat !-powiedziałam ,ledwo powstrzymując  się od śmiechu
 -Kim jesteś najlepszą siostrą pod słońcem -powiedział Timmy zeskoczył z rąk Jacka i mnie mocno przytulił i dał buziaka w policzek ,na co szeroko się uśmiechnęłam
 -No i to chciałam usłyszeć -powiedziałam śmiejąc się
  Chłopaki postanowili pograć w piłkę nożną ,a ja się popalać .Było dziś bardzo słonecznie ,więc założyłam krótkie spodenki dżinsowe z ćwiekami http://www.polyvore.com/pull_bear_two-tone_studded_shorts/thing?id=78668069&.locale=pl,a także górę od kostiumu ,a Jack zdjął koszulkę *.* ! Jaką on ma klatę normalnie WOW ! *.* jest na czym zawiesić oko ;P !
 Za moim domem  jest dużo miejsca do grania w piłkę nożną ,a także siatka do siatkówki oraz basen .
Rozłożyłam leżak ,włosy spięłam w wysokiego koka i posmarowałam się kremem z filtrem ,a także włączyłam muzykę ,właśnie leciała ta piosenka https://www.youtube.com/watch?v=QlJ2ICRxpEQ ,którą uwielbiam ,więc zaczęłam sobie nucić zamykając oczy . Po jakimś czasie usłyszałam za sobą dziwne szmery i  ciche kroki w stronę leżaka na którym leżałam .Byłam 100 % pewna ,że to Jack.
 -Jackie Brewer cokolwiek chcesz zrobić odradzam wiesz jak to się skończy -powiedziałam i zrobiłam zwycięską minę ,bo chłopak zatrzymał się w miejscu .Kiedy już myślałam ,że wygrałam okazało się ,że całkiem się myliłam .Jack mnie podniósł i zaczął kierować w stronę basenu .Wiedziałam co chce zrobić .
 -Jack ! Błagam ! Nie ! Proszę !-darłam się wniebogłosy i próbowałam się wyrywać ,ale bez skutecznie  .Jack jest zbyt silny ,a z mojego krzyku nic sobie nie robił . Zatrzymał się przy basenie .
 -Dziękuje -powiedziałam i odetchnęłam z ulgą ,lecz brunet miał inne plany
 -To za nazwanie mnie Jackie -powiedział z chytrym uśmieszkiem
 -Co ?-zapytałam nie rozumiejąc o co mu chodzi ,ale po chwili zrozumiałam -Nie ! -krzyknęłam ,ale za późno ,bo byłam pod wodą .
  Gdy się wynurzyłam się wynurzyłam ,chłopcy zwijali się ze śmiechu ,a ja kipiałam ze złości .Jack po chwili się uspokoił podszedł do mnie i podał swoją rękę .
 -I co Kimi zemsta jest słodka co ?-zapytał Jack śmiejąc się
 Chwyciłam dłoń Jacka i mocno pociągnęłam tak,że Jack wpadł do basenu .Timmy już leżał na ziemi i się śmiał .Gdy Jack się wynurzyła ja śmiałam się jak opętana
 -Masz rację jest -odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem  .-I co Jack ?-zapytałam śmiejąc się
 -Oj ,Kimberly nie ze mną takie numery -powiedział i zaczął mnie topić .Topiliśmy się tak dobre 20 minut ,ale zaczęło robić się późno ,więc postanowiliśmy już iść do domu .U mnie przebraliśmy się w suche rzeczy .Jacka spodnie na szczęście wyschły ,a bluzkę miał suchą .Ja wysuszyłam włosy  i pozostawiłam je lekko pofalowane rozpuszczone . Gdy weszłam do mojego pokoju ,Jack siedział na łóżku i oglądał 3 zdjęcia w ramce ,które stały na mojej szafce nocnej . Na jednym była cała moja paczka .Zrobiliśmy to zdjęcie po wygranych zawodach .Na drugim byłam ja z Jackiem .Zrobiliśmy to zdjęcie kiedy dołączyłam do dojo Bobbiego Wasabiego . Na 3 byłam ja z Julią i Grace . Jack robił nam to zdjęcie .Uśmiechnęłam się na same wspomnienia .Jack chwycił nasze wspólne zdjęcie i położył się na moim łóżku .Po cichu podeszłam do bruneta ,który mnie nie zauważył .Pochyliłam się za łóżkiem .
 -Co robisz ? -wyszeptałam mu do ucha ,na co brunet podskoczył ,a ja zaczęłam się śmiać
 -Kim ! Błagam nie rób mi tak już nigdy więcej !-powiedział Jack ,który dalej wyrównywał oddech .Jego mina była przekomiczna
 -Dobrze .Obiecuję -odpowiedziałam z uśmiechem i położyłam się obok niego
 -Uwielbiam to zdjęcie -powiedziałam i szeroko się uśmiechnęłam do bruneta .
 -Ja też .Minęło tyle czasu od tego dnia ,a ja pamiętam jak by to było wczoraj .Złapałaś w dojo moje jabłko tak samo jak ja złapałem twoje w stołówce .Byłaś pierwszą osobą ,którą poznałem w Seaford -powiedział Jack śmiejąc się
-Tak pamiętam to doskonale .Wtedy zrozumiałam jak ogromny błąd popełniłam zapisując się do dojo Czarnych Smoków ,a jak wiele zyskam zapisując się do naszego dojo .No i zyskałam .Najlepszych przyjaciół pod słońcem -powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy
 -Dziękuję ! W imieniu wszystkich z dojo -powiedział Jack chwytając mnie w pasie i przytulając się do siebie .Odwzajemniłam ucisk .-,ale my też tego dnia wiele zyskaliśmy .Zyskaliśmy najlepszą dziewczynę pod słońcem -powiedział Jack i pogłaskał mnie po włosach na co przymknęłam oczy z rozkoszy
 -Aww ! To było słodkie dziękuję -powiedziałam i lekko się zarumieniłam i dałam mu buziaka w policzek
 -O !  A za co ten słodki buziak ?-zapytał słodko Jack i prześlicznie się uśmiechnął
 -Za to ,że jesteś -powiedziałam i ciepło się do niego uśmiechnęłam
 -Ponownie dziękuję .Dziękuje Ci Kim za wszystko -powiedział Jack i czule pocałował mnie w czoło na co poczułam przyjemne motylki w brzuchu
 -Nie masz za co -odpowiedziałam z uśmiechem na co brunet odpowiedział tym samym
 Potem zmieniliśmy temat.Długo rozmawialiśmy i dopiero się zorientowaliśmy ,że jest sporo po 23 .Jack chciał się już zbierać .Zaproponowałam Jackowi nocleg u siebie ,gdyż nie chciałam ,aby wracał sam do domu o tej porze mimo ,że ma blisko .Jack chętnie przyjął moją propozycję .Z jego i moimi rodzicami nie było problemu ,gdyż są w delegacji . Postanowiliśmy sprawdzić co u Timmego .Malec zasnął oglądając telewizję .Wyglądał tak słodko .Wyłączyłam telewizor ,a Jack podniósł go i przeniósł do jego pokoju .Delikatnie położył go na łóżku ,a ja przykryłam go kołdrą i pocałowałam w czółko . Później poszliśmy się odświeżyć .Mam 3 łazienki ,więc nie było problemu .Ja myłam się na górze ,a Jack na dole .Gdy przebrałam, się w słodką piżamkę z hello kitty .Poszłam do pokoju .Jack siedział na moim łóżku bez koszulki *.* ,gdy zobaczył ,że wchodzę uśmiechnął się słodko ,a ja odwzajemniłam uśmiech .
 -Słodka piżamka -powiedział Jack
 -A dziękuję -powiedziałam z uśmiechem
 -Dobra to ja idę na dół ,śpij dobrze -powiedziałam z uśmiechem i kierowałam się w stronę drzwi .
 Jack podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę i pociągnął w moją stronę
-Hej hej nigdzie nie idziesz ,prędzej ja pójdę ,to twoje łóżko ,więc to ja idę na dół-powiedział Jack
-Nie ma mowy ,nie pozwolę Ci spać na tej nie wygodnej kanapie -powiedziałam drocząc się z nim
-No to jak śpimy ?-zapytał śmiejąc się Jack
-Śpimy razem na moim łóżku ,które jest dwuosobowe , bądź ja idę na dół ,na inny kompromis nie idę -odpowiedziałam z chytrym uśmieszkiem
-No to śpimy razem ,też musisz się wyspać -powiedział Jack śmiejąc się
 Jack położył się po lewej stronie ,a ja po prawej .Jack objął mnie w pasie .Nie przeszkadzało mi to .Czułam się bezpiecznie .
-Wygodnie ?-zapytał Jack szepcząc mi do ucha
-Nie -odpowiedziałam i położyłam głowę na torsie chłopaka .-Tak jest o wiele lepiej -powiedziałam i uśmiechnęłam się ciepło do bruneta .Zamknęłam oczy i momentalnie zasnęłam .Poczułam tylko jak Jack się uśmiecha i zapadłam w sen .

Mamy rozdział V <3 . Według mnie nawet nie jest taki zły ,ale ocenę pozostawiam wam .Przepraszam ,że dopiero dzisiaj dodałam ,ale wczoraj się nie wyrobiłam .Zapraszam do czytania i komentowania <3 ! Next powinien być we wtorek bądź w środę ;] ! Życzę wam udanego popołudnia buziaczki ;* ! 

czwartek, 9 maja 2013

Rozdział IV - I co Kimi :D ?

Miłego czytania ;3 ! : 

   Po skończonych lekcjach udaliśmy się do dojo .Ja z Jackiem szłam ostatnia ,dlatego reszta paczki czekała na nas 15 minut . Znowu z Jackiem szłam za rękę ,ale ani mi ani jemu to nie przeszkadzało .Cały czas rozmawialiśmy ,aż doszliśmy do dojo .Wtedy rozdzieliliśmy się ,a ja poszłam się przebrać .Założyłam ten top :http://www.polyvore.com/vila_manic_tank_top/thing?id=73037869&.locale=pl ,te spodenki http://www.polyvore.com/sports_shorts/thing?id=80726230&.locale=pl i buty :http://www.polyvore.com/keds_back_to_basics_sneaker/thing?id=74248159 ,a włosy spięłam w wysokiego koka . Gdy skończyłam postanowiłam ,że wstąpię po Jacka .Poszłam pod męską szatnie i zapukałam .
 -Mogę wejść Jack ?-zapytałam grzecznie
 -No jasne Kimi -odpowiedział Jack
 Gdy przekroczyłam próg szatni kompletnie mnie zatkało ,Jack był bez koszuli i spokojnie mogłam podziwiać jego umięśniona klatę *.* .Nigdy nie widziałam kogoś tak umięśnionego .Z wielkim bananem na twarzy obserwowałam Jacka ,ale po chwili powiedziałam :
 -Mogłeś powiedzieć ,żebym zaczekała -powiedziałam uśmiechając się i kierując w stronę wyjścia ,lecz Jack podbiegł do mnie złapał mnie za dłoń i odwrócił w swoją stronę .Znowu . Ubrał się już w koszulkę . Przybliżył do siebie i objął w talii .
-  To tylko koszulka Kim- powiedział śmiejąc się Jack
 Staliśmy blisko siebie .Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy . Nasze twarze dzieliły dosłownie milimetry .Powoli każde z nas przybliżało się w swoją stronę .Nasze nosy prawie się stykały . Był blisko moich ust . Już miałam poczuć jego ciepłe wargi ,kiedy do szatni wszedł Rudy . Odskoczyliśmy od siebie jak oparzeni .
-Co tak długo ?-zapytał zdenerwowany Rudy -I kim co ty tutaj robisz ?-Zapytał zdziwiony moją obecnością
-Ym ja tylko przyszłam po Jacka -odpowiedziałam lekko zmieszana . -Ale już wychodzę -powiedziałam ,wychodząc w pośpiechu .
  Gdy wszyscy się rozgrzewali Rudy postanowił urządzić sparingi . Dobrał nas w pary .Jerry i Eddie ,Milton i Rudy ,ja i Jack . Pierwszą walkę wygrał Jerry ,jest coraz lepszy .Może w następnych zawodach zdobędzie zielony pas. Drugą oczywiście Rudy . Teraz czas na moją walkę z Jackiem .
 -Przygotuj się Kimi na przegraną -powiedział Jack z chytrym uśmieszkiem
 -Chciałbyś Jackie -powiedziałam z naciskiem na Jackie ,gdyż wiem ,że nie znosi jak tak się na niego mówi
 -Hahahaha śmieszna jesteś Kimberly !-powiedział Jack śmiejąc się .
O nie ! Przegiął ! Wie ,że nienawidzę jak się do mnie mówi Kimberly i dostaje szału !
  -Przegiąłeś !-warknęłam i zadałam pierwszy cios ,lecz Brewer go odebrał .Nasza walka trwała dobre 30 minut .Niestety popełniłam błąd i po chwili leżałam na macie .
  -I co Kimi ?-zapytał Jack z chytrym uśmieszkiem i zaczął się śmiać ,ale po chwili podał mi rękę .
  -To -odpowiedziałam i pociągnęłam go za rękę tak ,że Jack z hukiem upadł na matę obok mnie ,a ja z paczką tarzałam się ze śmiechu ;d
  -I tak wygrałem -powiedział Jack i słodko się do mnie uśmiechnął
  -Następnym razem tak łatwo Ci nie pójdzie -powiedziałam teraz ja z chytrym uśmieszkiem .
  -Zobaczymy Kimi -odpowiedział Jack i puścił do mnie oczko ,a ja leciutko się zarumieniłam .
  Reszta treningu przebiegła nam na wspólnych wygłupach i pójściu do Phila Fala Fela ;d

No to IV rozdział skończony .Niestety jest krótki ,gdyż cały czas mam jakieś poprawki w szkole ;/ .Rozdział V mam na pięć kartek ,więc będzie długi mam nadzieję ,że wam się spodoba i ,że ten też wam się podoba ;3 . Czytajcie i komentujcie ,a nowy rozdział będzie jutro ,albo w sobotę ;] ! Pozdrawiam buziaczki dla was i miłego wieczoru ;* !
 

wtorek, 7 maja 2013

Rozdział III -Co ? My ? Nie ? Pff ;3

Na samym początku chciałam podziękować za tyle wejść i komentarzy ;*! Jest mi ogromnie miło ,że to czytacie <3 ! No to miłego czytania ;3 :
  ...Nagle Jerry krzyknął :
 -Whoo ! mamy nową parę w klasie !-krzyknął uśmiechnięty Jerry
 Dopiero teraz zorientowaliśmy się z Jackiem ,że trzymamy siebie za ręce .Spojrzeliśmy na siebie . Ja się zarumieniłam ,a Jack się spłoszył .Szybko się puściliśmy i powiedzieliśmy w tym samym czasie :
 -Co ? My ? Nie ? Pff -na co Jerry i reszta klasy zrobiła mhm ,a ja nie zdążyłam im nic odpowiedzieć ,gdyż do klasy wszedł nauczyciel ,więc szybko z Jackiem siedliśmy w ostatniej ławce .
  -Dzień Dobry klaso ! -powiedział pan Smith
  -Dzień dobry panie Smith -powiedzieliśmy chórem
Nauczyciel zaczął pytać kilka osób ,podczas gdy ja cały czas rozmawiałam z Jackiem .Tematy się nam nie kończyły .
 Reszta lekcji minęła bez większych przygód z wyjątkiem Grace ,która załapała się na dwie godziny kozy za pisanie SMS-ów .
 Gdy zadzwonił dzwonek wyszliśmy z klasy z całą paczką i ruszyliśmy w stronę stołówki .Wszyscy zajęli już miejsca , a ja poszłam po jedzenie dla siebie . Gdy kucharka wydała mi jedzenie ruszyłam w stronę stolika . Niestety wszystkie miejsca były zajęte ,ponieważ do naszego stolika dosiadła się Grace . Zrezygnowana odwróciłam się zamiarem znalezienia sobie innego miejsca .Kierowałam się w kierunku wolnego stolika ,gdy nagle ktoś mnie złapał za dłoń i odwrócił do siebie . Był to .....
  Był to JACK ,który patrzył na mnie swoimi słodkimi oczkami i boskim uśmiechem ,który tak kocham .Pociągnął mnie za rękę i wylądowałam na jego kolanach .Chciałam zejść ,żeby mu nie było ciężko ,ale objął mnie rękoma w pasie ,więc nie miałam szans się wyrwać .
  -Jack ja jestem ciężka-powiedziałam z uśmiechem na ustach ,na co Jack wybuchł śmiechem i nie mógł się uspokoić przez dobre kilka minut .
  -Raczej śmieszna -odpowiedział ciągle śmiejąc się Jack .-Kimii ważysz tyle co piórko -powiedział z wielkim "bananem" na twarzy
  -hahahah taa jasne -odpowiedziałam śmiejąc się .
 Posiłek przebiegł nam dość interesująco .Cały czas się wygłupialiśmy . Jerry wszystko nagrywał . Ja z Jackiem wspólnie karmiliśmy się lodami czekoladowymi .Wyglądało to przekomicznie .Jack miał całe usta w czekoladzie ,a ja usta i policzek .Nasza paczka miała z nas niezły ubaw . My też się strasznie fajnie przy tym bawiliśmy .
  Nagle Jack swoją dłonią delikatnie starł mi z policzka resztę czekolady .Poczułam się jak w niebie kiedy jego palce spotkały się z moim policzkiem .Leciutko się zarumieniłam ,Na szczęście nikt tego nie zauważył .
Nie mogę tak reagować kiedy mnie dotyka ,lub kiedy patrzy mi prosto w oczy ,bo wtedy tracę kontakt z rzeczywistością i gadam głupoty .Muszę się ogarnąć ! To tylko mój przyjaciel .Nie chcę zepsuć naszej przyjaźni,zbyt wiele ona dla mnie znaczy .
  -Dziękuję. -odpowiedziałam ciepło się uśmiechając
  -Nie ma za co. - odpowiedział tym samym : )
 -Dobra ,ludzie pora na lekcję bo się spóźnimy na matematykę -powiedział Milton
Znudzeni powiedzieliśmy okej i ruszyliśmy do sali 28 .
  Byliśmy na korytarzu kiedy usłyszeliśmy płacz w damskiej łazience .Powiedziałyśmy chłopcom ,żeby na nas poczekali ,a my z Grace sprawdzimy co się dzieje .
Weszłyśmy do łazienki i zobaczyłyśmy płaczącą Julię ,która patrzy się w lustro miała cały rozmazany makijaż . -Julia co się stało ?-zapytała Grace z troską
-Nic ,nic ,wszystko okej-odpowiedziała zmieszana Julia
-Julio ,przecież widzimy ,że płaczesz powiedz co się dzieje -poprosiłam i delikatnie ją przytuliłam ,aby dodać jej otuchy .
-Dziewczyny to taka chwila słabości .Każdemu się zdarza ,nawet najbardziej optymistycznie nastawionej dziewczynie jak ja ,ale chciałabym z wami pogadać . Możemy się spotkać jutro po lekcjach u Phila Fala Fela ?
-No pewnie na pewno będziemy -odpowiedziałam z uśmiechem
-Dobra ,a teraz popraw makijaż i uśmiechnij się twój boyfriend czeka za drzwiami -powiedziała Grace na co wszystkie we trzy wybuchłyśmy śmiechem .
Gdy Julia doprowadziła się już do normalnego stanu .Wyszłyśmy z łazienki i uśmiechnęłyśmy się do chłopców .
-Dziewczyny wszystko okej ?-zapytał Milton
-Tak wszystko okej ,musiałam poprawić makijaż -odpowiedziała zmieszana Julia
- To dlaczego słyszeliśmy płacz ?-zapytał zdziwiony Eddie
-Yy to dlatego ,że Julia uderzyła się głową o zlew ,gdy podnosiła wacik z podłogi -powiedziałam coś co wymyśliłam na poczekaniu
-Poleciało jej kilka łez ,ale już w porządku .Będzie mały siniak ,ale do wesela się zagoi -powiedziała Grace
-Dobra ludzie chodzicie już na lekcję ,bo dostaniemy po dwie godziny kozy -powiedział Jerry
-Okej -powiedzieliśmy chórem i ruszyliśmy w stronę sali 28 .


No to mamy III rozdział ,który mi się nie podoba ,ale obiecałam ,że dodam . Przepraszam was ,że jest krótki ,ale mam poprawę sprawdzianu ,trzy kartkówki ,a nic nie umiem ;c . Proszę komentujcie i oceniajcie : ) . Następny rozdział już nie długo ;] Życzę miłego dnia buziaczki dla was ;* !

niedziela, 5 maja 2013

Rozdział II - Może poszlibyśmy razem : ) ?

Miłego czytania kochani ;3 ! 

Oczami Kim:  

 Gdy wyciągałam książki z szafki ,ktoś zakrył mi oczy , z początku myślałam ,że to Jack ,ale był to ...
BRODY ! .Kiedyś z nim chodziłam ,ale zerwałam z nim kiedy dowiedziałam się ,że jest czarnym smokiem i brał udział w pułapce na mnie na balu kotylionowym .
  -Cześć Kim -powiedział uśmiechnięty Brody
  -Cześć Brody -odpowiedziałam obojętnie
  -Chciałbym się Ciebie o coś spytać -powiedział niepewnie Brody
  -No to pytaj -odpowiedziała i lekko się uśmiechnęłam
  -Kim ? Czy ..... ty ...no ...wiesz.... no ... ten ?
  -Brody o co Ci chodzi ?-zapytałam lekko wkurzona
  -Czy poszłabyś ze mną na imprezę do Grace ?-zapytał niepewnie Brody
O matko ! Na śmierć zapomniałam o tej imprezie . Grace organizuję za tydzień imprezę z okazji swoich 16 urodzin .Jej rodziców nie będzie w domu ,więc będzie się działo . Zaprosiła całą szkołę . Grace jest moja bliską przyjaciółką .
  -Brody ja nie spodziewałam się ,że mnie zaprosisz -odpowiedziałam lekko zszokowana
  -Kim . Ja bardzo chciałbym z Tobą pójść -powiedział Brody łapiąc mnie za ręce
  -Brody . Ja bardzo chciałabym pójść z Tobą na tą imprezę .-niestety nie dane było mi skończyć
  -To super .Przyjdę po Ciebie o ...-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Brody ,ale przerwałam mu 

  -Czekaj daj mi skończyć . Chciałabym z Tobą pójść ,ale nie mogę -uśmiech Brod'ego znikł w sekundzie .
  -Ja na tą imprezę idę z y.... no ten ..... no nim .
  -Idzie ze mną -odpowiedział uśmiechnięty ...

  Oczami Jacka :
 Po wyciągnięciu książek z szafki ,postanowiłem pójść po Kim i przy okazji zaprosić ją na imprezę do Grace . Chciałbym ,aby Kim poszła ze mną ,gdyż strasznie mi się podoba ,ale boję się ,że on nie czuje do mnie tego samego,dlatego jeszcze jej nie wyznałem swoich uczuć do niej ,ale zrobię to . W swoim czasie .
  Nagle zobaczyłam ,że Kim rozmawia z Brodym . Postanowiłem podsłuchać o czym rozmawiają . Ukryłem się za kolumną . Wkurzyłem się gdy usłyszałem pytanie :
   
-Czy poszłabyś ze mną na imprezę do Grace ?-zapytał niepewnie Brody
No nie ! Tego już za wiele ! To ja ją miałem zaprosić ! Postanowiłem jednak podsłuchiwać dalej . Odpowiedź Kim bardzo mnie zdziwiła :
   
-Brody . Ja bardzo chciałabym pójść z Tobą na tą imprezę 
   
-To super .Przyjdę po Ciebie o ...-powiedział uśmiechnięty od ucha do ucha Brody ,ale Kim mu przerwała.   -Czekaj daj mi skończyć . Chciałabym z Tobą pójść ,ale nie mogę -uśmiech Brod'ego znikł w sekundzie . 
 -Ja na tą imprezę idę z y.... no ten ..... no nim .Wtedy postanowiłem działać wyszedłem z ukrycia i podszedłem do Kim objąłem ją w talii i powiedziałem :
 -Idzie ze mną -powiedziałem uśmiechnięty i mrugnąłem do Kim .

Oczami Kim :

Nagle Jack podszedł do mnie i objął mnie w talii. Po moim ciele przebiegły przyjemne dreszcze .Jack powiedział :
 
 -Idzie ze mną -powiedział uśmiechnięty i mrugnął do mnie .Już skumałam o co chodzi ,odpowiedziałam mu ciepłym uśmiechem . Tak naprawdę chciałam wymyślić jakiegoś chłopaka ,gdyż nie chcę iść z Brodym bo wiem ,że zrobi sobie nadzieję , Postanowiłam grać dalej .
 -To prawda Kim ? Idziesz z NIM ? -zapytał po chwili wkurzony Brody .
 -Tak ,Jack zaprosił mnie przed chwilą -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Jacka
 -To może następnym razem ?-zapytał rozczarowany Brody
 -Może -odpowiedziałam obojętnie .
 Brody odszedł smutny i ostro wkurzony ,a ja przytuliłam Jacka i wyszeptałam do ucha :
 -Dzięki za ratunek Jack-powiedziała uśmiechnięta
 Wyczułam jak Jack się uśmiechnął .
 -Nie ma za co Kimii -odpowiedział i słodko się do mnie uśmiechnął . Jaki on ma BOSKI UŚMIECH . Chwila moment . Kimii ? .Żaden chłopak tak mnie nigdy nie nazwał . Jak słodko *.* .
 -Dobra , a tak na poważnie z kim idziesz ?-zapytałam . Byłam pewna ,że idzie z jakąś plastikową lalą ,na co trochę posmutniałam .
 -Wiesz ... jeszcze nikogo nie zaprosiłem -odpowiedział Jack i uśmiechnął się do mnie . -Ale skoro ty jeszcze nikogo nie zaprosiłaś i ja też nie ,to może ...... może poszlibyśmy razem ?-zapytał niepewnie Jack ,choć dalej się uśmiechał
 -Razem ?-zapytałam uśmiechnięta ,ale za razem z ogromnym szokiem . W środku krzyczałam ze szczęścia
 -Tak .-odpowiedział z bananem na twarzy Jack .-Oczywiście jako przyjaciele -dodał od razu Jack
 -No okej -powiedziałam troszeczkę rozczarowana,ale posłałam mu ciepły uśmiech .

 -To super cieszę się -powiedział Jack i uroczo się do mnie uśmiechnął .
Dopiero teraz z Jackiem zauważyliśmy ,że on nadal mnie obejmuję i dzielą nas tylko warstwy ubrań .Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy ,a ja zanurzyłam się w jego fabryce czekolady (oczy),ale otrząsnęłam się z tego transu i posłaliśmy sobie słodkie uśmiechy ^^ , odsunęliśmy się od siebie ,chociaż ja z trudem bo mogła bym do Jacka przytulać się godzinami .
-Dobra ,a teraz chodź na lekcję mamy fizykę ,a nauczyciel nas nie znosi -powiedziałam ciągnąć za rękę Jacka na co parsknął śmiech .
-Kimii mnie każdy nauczyciel nie znosi -odpowiedział z bananem na twarzy ,a ja nie wytrzymałam i wybuchałam śmiechem .
 Ruszyliśmy do klasy 20 ciągle rozmawiając i śmiejąc się z żartów Jacka .Nagle poczułam jak Jack splata nasze dłonie i uśmiechnął się do mnie ,na co ja odpowiedziałam mu tym samym i lekko się zarumieniłam .
Mimo ,że nie jesteśmy parą ,cieszyłam się z tego ,że idziemy razem trzymając się za dłonie .Dotyk Jacka sprawiał ,że po moim ciele przechodzą przyjemne dreszcze i czuję się przy nim bezpiecznie ,bo wiem ,że Jack nie nikomu nie pozwoli mnie skrzywdzić .
 W końcu dotarliśmy pod klasę . Otworzyliśmy drzwi ,nie zrobiliśmy nawet kroku ,a spojrzenia wszystkich osób z klasy przeniósł się na nas .Patrzyli na nas ,a my z Jackiem patrzyliśmy na siebie nie wiedząc o co chodzi . Nagle Jerry krzyknął ...

No to mamy 2 rozdział . Mam nadzieję ,że wam się spodoba . Proszę komentujcie ,gdyż chcę wiedzieć jakie błędy popełniłam i czy wam się podoba ^^ . Na razie ogarniam bloga ,jak bd już potrafiła dodam zakładkę "Bohaterowie ".Wszystko zmieniam poprawiam i ustawiam . Im więcej komentarzy tym szybciej bd III rozdział !  ! Z góry przepraszam ,że rozdział jest taki krótki ;/ Następny postaram dodać dłuższy ;3 ! 
Życzę miłego dnia ;* ! 

sobota, 4 maja 2013

Rozdział I - Wasabi Warrios !

Wybaczcie za tytuł ,ale nie miałam innego pomysłu ;/ No to zaczynamy ;3 : 

Oczami Kim :
 Szkoła Seaford . Historia. Lekcja trwa już od 20 minut .Nauczyciel jak zwykle przynudzał . Wszyscy udawali wielkie zainteresowanie ,choć tak naprawdę wysyłali sobie potajemne liściki ,słuchali muzyki , bądź pisali smsy . Siedziałam w ostatniej ławce ,więc nikt nie zwracał na mnie uwagi .Jedynie dwójka uczniów naprawdę słuchała.Moi przyjaciele :Milton i Julia . To prawdziwi kujoni . Chodzą ze sobą dzięki mnie i Jackowi . No właśnie Jack ... . Nie ma go na lekcji już dobre 20 minut , w sumie to nie nowość .
   Jack jest znany z spóźnień i ciętego języka ,a także łamania serc . Zmienia dziewczyny co tydzień i każdą nową przyprowadza do dojo ,chodził chyba ze wszystkimi dziewczynami ze szkoły z wyjątkiem mnie ,Juli i Grace i paru innych dziewczyn . Nie mogę uwierzyć ,że się w nim zakochałam . On jest taki przystojny ma śliczne czekoladowe oczy i orzechowe włosy <3 .
   Razem z Jackiem oraz Jerrym ,Eddim i Miltonem uczęszczamy do dojo Bobiego Wasabiego. Jack ma czarny pas drugiego stopnia ,a ja czarny pas pierwszego stopnia ,reszta chłopców z dojo ma żółte pasy . Rudy oprócz tego ,że jest naszym przyjacielem ,jest naszym sensei (sensejem ) i posiada czarny pas trzeciego stopnia ,ale o nich opowiem wam później : ) .
  Nagle w drzwiach stanął zdyszany Jack . Miał podkrążone oczy i potargane włosy ,pewnie całą noc grał na komputerze . Norma ,ale mimo tego dalej był pociągający .
  -Brewer !-wrzasnął nauczyciel . -Kolejne spóźnienie .Co się stało tym razem ? Kolejna ciekawa wymówka ?-zapytał lekko zdenerwowany nauczyciel
   -Dzisiaj nie będzie żadnej wymówki ,po prostu zaspałem -odpowiedział Brewer
   -Nie obchodzi mnie to . Zostajesz dzisiaj dwie godzinny po lekcjach w kozie razem z panem Martinezem (Jerrym )-krzyczał nauczyciel
  -Raczej w klubie Jerrego ! Whooo ! -wrzasnął podekscytowany Jerry , na co cała klasa wybuchła śmiechem .
  - A teraz siadaj do ławki Jack -powiedział już trochę spokojniej nauczyciel .
Jack posłusznie ruszył w stronę ławek . Najdziwniejsze jest to ,że usiadł obok mnie . Byłam w ogromnym szoku . Jack usiadł obok mnie ,mimo ,że prawi wszystkie dziewczyny w klasie ,zajęły mu miejsce . Dalej będąca w lekkim szoku uśmiechnęłam się do niego na co odwzajemnił mój uśmiech .
  -Hej Kim co tam słychać ?-zapytał uśmiechnięty Jack
  -Hej Jack wszystko dobrze -odpowiedziałam uśmiechnięta . -Wybierasz się dzisiaj do dojo ?-zapytałam
  -No pewnie odpowiedział Jack . -Słuchaj Kim mogę wpaść dzisiaj do Timmiego ?-zapytał uśmiechnięty Jack .-Stęskniłem się za nim -powiedział Jack .
Timmy to mój młodszy 8-letni braciszek ,którego kocham nad życie ,ale bywa czasami nieźle irytujący ;d.Timmy uwielbia Jack i chcę trenować karate tak jak my ,jednak nasza mama się nie zgadza ,gdyż uważa ,że jest za mały . Nie uważa ,że dobrym pomysłem jest ,abym ja trenowała ,gdyż boi się ,że coś sobie zrobię ,ale co ja poradzę ,że kocham karate ! Jack nas często odwiedza i często uczy mojego brata karate .
-No jasne Timmy sie ucieszy-odpowiedziałam z uśmiechem
-To ekstra .Uwielbiam twojego brata -powiedział Jack
-On Ciebie też . Nawet ostatnio pytał o Ciebie -powiedziałam uśmiechając się ciepło.-To co po treningu idziemy do mnie -zapytałam lekko się uśmiechając ,a tak naprawdę krzyczałam w środku z radości ,bo uwielbiam kiedy Jack mnie odwiedza . To znaczy nas . Tak ,nas.
-Okej już nie mogę się doczekać -odpowiedział od ucha do ucha uśmiechnięty Jack .
Reszta lekcji minęła nam na ciągłym rozmawianiu . Wreszcie zadzwonił upragniony dzwonek .Wszyscy wyparowali z sali . My z Jackiem wyszliśmy ostatni ciągle rozmawiając . Koło szafek niestety musieliśmy się rozdzielić ,ponieważ Jack ma szafkę po drugiej stronie korytarza .
-To do zobaczenia Kim-powiedział Jack uśmiechając się
-Na razie-odpowiedziałam tym samym
Gdy wyciągałam książki z szafki ,ktoś zakrył mi oczy z początku myślałam ,że to Jack ,ale był to ...


No dodałam pierwszy rozdział ,nawet jestem z niego zadowolona ,na razie ,żadnej akcji nie będzie ,gdyż dopiero zaczynam ;d . Mam nadzieję ,że wam się spodobał ;3 . Piszcie w komentarzach wszelkie uwagi ,postaram się do nich dostosować  : ) Drugi już wkrótce  : ) Trzymajcie się ciepło ;3 !

Notka ;33

Cześć Wszystkim ;3 Jak wiecie mam na imię Ola . Założyłam bloga ,gdyż chciałam spróbować pisać o moim ulubionym serialu Z Kopyta . To mój pierwszy blog więc mam nadzieję ,że wam się spodoba i ,że bd mnie czytać ;3 . No to nie przedłużając , życzę miłego czytania ^^. Nowy rozdział powinnam dodać dzisiaj : ) .

PS: Chciałabym podziękować Kim Crauford , za motywację do założenia bloga <3 Dziękuję Kochana <3 !